Szukaj na tym blogu

czwartek, 16 lutego 2017

Stryjeńska. Diabli nadali - Angelika Kuźniak


Przeczytana na potrzeby DKK.

Czekałam na książkę w długiej kolejce w bibliotece, aż tu nieoczekiwanie miałam ją przeczytać na potrzeby dyskusji w DKK. Jednym słowem udało mi się...

Autorka zebrała materiał, ubrała w słowa, okrasiła zdjęciami prac i wieloma dokumentami, wplotła zapiski i wypowiedzi bohaterki oraz postaci z najbliższego otoczenia. Pozostawiła ocenę postaci czytelnikowi, oczywiście jeśli takowej będzie chciał dokonać. Książka wciągnęła mnie stylem autorki i zawartą historią Zofii Stryjeńskiej.

Bohaterka książki to dla mnie wielobarwna postać nie tylko ze względu na uprawiany zawód - malarstwo, ale także na życie osobiste. Chociaż ta wielobarwność w życiu osobistym to raczej ciągły niepokój emocjonalny i egzystencjalny, gonitwa za pieniędzmi i za sztuką, rozedrganie uczuciowe matki i córki, niespełnienie w miłości partnerskiej. To kobieta, która tworzyła w sobie i wokół siebie dużo szumu, chaosu i hałasu, nie pozostawiając w odbiorcach obojętności. Była zauważalna i pamiętana, choć jej postać pozostawiała zdecydowane wielorakie uczucia.

Jest przykładem rasowej artystki rozdartej pomiędzy sztukę a życie osobiste. Uczucie do męża było tak silne, że wręcz pętające i przeszkadzające. Karol Stryjeński - miłość jej życia, też artysta, potrzebował uwagi i wsparcia, zaś Zofia która potrzebowała tego od niego, nie mogła spełnić jego oczekiwania. Mąż nie wytrzymał, chciał się uwolnić ze związku, posunął się nawet do umieszczenia jej w szpitalu psychiatrycznym. Małżeństwo się rozpada, co podkopuje sytuację życiową i uczuciową Zofii.
Dzieci albo kochane albo odrzucane, przeszkadzające w tworzeniu a z drugiej strony ciągle rozpamiętywane i bliskie sercu i duszy. Jako artystka nie miała czasu dla dzieci, jako matka bolała, że nie może im zapewnić bytu materialnego i dać im chociaż takiego wsparcia. Potrzebowała "ogrzać się i poczuć człowiekiem pośród ciepłych serc", ale nie mogła oddawać się uczuciom macierzyńskim podczas pracy, bo "wytrącały jej pędzle z ręki". Artystka miota się pomiędzy swoim natchnieniem, zamówieniami, propozycjami, pomysłami a obowiązkami jakie ma wobec najbliższych. Kiedy sypie się rodzina chaos uczuciowy także rośnie. Nie umie odnaleźć spokoju, jest samotna w swoim oddaniu sztuce, niemniej potrzebuje wsparcia i ciepła rodzinnego, miłości męża i dzieci - a tego nie ma...

Czytając książkę przeżywałam paletę emocji. Zofia Stryjeńska pozostawiła po sobie trwały ślad w moim patrzeniu na artystów i artystki. Patrzyłam na jej twórczość z zachwytem i zazdrością, na jej wizje twórcze z oczarowaniem, na jej dylematy i rozdarcie ze zrozumieniem i współczuciem. Na jej tęsknotę za dziećmi z żalem i smutkiem. Na chaotyczne działania z politowaniem i rozdrażnieniem, a czasami z chęcią pomocy i opieki.

Niewątpliwie dla mnie to osoba nietuzinkowa, utalentowana, pracowita i twórcza. Wizjonerka. Stryjeńska to też postać tragiczna, nieporadna życiowo, samotna uczuciowo, rozdarta emocjonalnie. Nie umiała sobie poradzić z zapleczem materialnym, ale też nie chciała innych słuchać i nie chciała pomocy w tej sprawie.
Nie wiem czy zdiagnozowana pod koniec życia schizofrenia towarzyszyła jej przy końcu jej drogi życiowej czy zaczęła się dużo wcześniej. Długotrwała choroba weneryczna też pozostawiła trwały ślad w jej organizmie. Niemniej miałam wrażenie, że artystka jest bardzo samotną, smutną i zaniedbaną emocjonalnie osobą. Ona sama nie umiała dbać o siebie, ale też nie dopuszczała innych aby jej tej pomocy udzielili, często wręcz swoim charakterem i/lub zachowaniem odstraszała ludzi.
Ta historia kolejny raz pokazuje, że nie można mieć wszystkiego, że gdzieś tej materii nie starcza i że to  każdy z nas odpowiedzialny jest za swoje życie.
Bardzo ciekawa książka o arcy interesującej artystce i patriotce.
Autorka tą pozycją zachęciła mnie do sięgnięcia po jej inne książki.

Na koniec cytat z książki:
"... dlaczego tak bardzo interesują ją tematy ludowe. Odpowiedziała, że to proste - "tam jedynie znaleźć jeszcze można barwę".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)