Szukaj na tym blogu

niedziela, 29 września 2019

Pocztówki z Iranu - Tomasz Larczyński


Ta książka była dla mnie echem, wspomnieniem, uśmiechem. W trakcie czytania wracały obrazy, zbliżenia miejsc, które i ja widziałam w Iranie. Co prawda moja podróż wiodła innymi szlakami i innymi pojazdami, niemniej klimat i duch Iranu jest taki sam. Iran to niezwyczajne miejsce, na zewnątrz jego obraz jest odstraszający, jeśli jednak dostać się do jego środka to optyka nabiera innych kształtów. Iran to kultura, historia, zwyczaje, architektura, barwy, zapachy oczywiście polityka, ale nade wszystko ludzie! Ci są niepowtarzalni, nadzwyczajnie gościnni i ciekawi świata. Dla Polaków bardzo sympatyczni, pomocni, otwarci, gościnni. Ta gościnność jest nieograniczona, może to być pomoc w komunikacji miejskiej, kupienie biletu, zaprowadzenie do miejsca, zaproszenie do restauracji, domu, a nawet na wesele. Podwiezienie, zawiezienie, itp. jest częstym zjawiskiem. Oczywiście bywają też wyjątki, ale gdzie ich nie ma.

Tomasz Larczyński pisze dużo o ludziach, pokazuje ich z perspektywy mijanych, odwiedzanych i spotykanych miejsc, tych większych i mniejszych. Miał po temu ogrom okazji, bo jego trasa i ogrom kraju daje bardzo szerokie możliwości. Opowiedział historie, których nie słyszy się w mediach, które kryją się w mało dostępnych zakątkach. Rower, który jak na Iran jest raczej egzotycznym pojazdem, okazał się pożyteczny ze względów poznawczych. Podziwiałam autora za wysiłek podejmowany każdego dnia podróży, cierpliwość i ciekawość. Udokumentował i opisał wiele ciekawych miejsc, sporo ważkich i poruszanych w mediach tematów. To opowieść z drogi, coś jak "Dzienniki motocyklowe", które opowiadały o podróży po Ameryce Łacińskiej dwóch studentów, z tym że w ich przypadku środkiem lokomocji był motocykl, albo raczej opowieść rowerowa Kingi Choszcz podróżującej przez Afrykę. Ta książka pokazuje Iran różnorodny, wielobarwny, nasycony zapachami. To opowieść od północy na południe, od zieleni Morza Kaspijskiego po piasek pustyni starej Persji, od oficjalnego bastionu islamu szyickiego z jego szariatem po śmiały liberalizm w kręgach oddalonych od rządzących. Czasem smutno, czasem zabawnie, a kiedy indziej strasznie czy groteskowo prowadzi autor po bezdrożach i wspomnieniach po Iranie.
Autor w książce połączył dwie podróże z różnych okresów, co pozwoliło mu na zrobienie analizy porównawczej rządów przed i po wyborach, ciekawe spostrzeżenia z jego punktu widzenia są ciekawsze niż podawane przez oficjalne kanały informacyjne.
Tomasz Larczyński spisał swoją wyprawę, przygodę w postaci książki, dzieląc się z szerszym gronem odbiorców, co uważam było dobrym pomysłem. Tym bardziej, że sięgnął do miejsc daleko położonych od utartych turystycznych ciekawostek. Polecam.

środa, 25 września 2019

Współczesna rodzina - Helga Flatland


Książka poruszająca problemy współczesnej rodziny. Ciekawie ujęta i skonstruowana. Przyglądamy się sprawom, problemom i troskom rodziny i poszczególnych jej członkom. Widzimy zmianę, która zaszła w rodzinie z różnej perspektywy. Dowiadujemy się jak każde z głównych bohaterów widzi siebie i innych jej członków i jak to się różni. Autorka pozwoliła czytelnikowi patrzeć oczami różnych bohaterów na jedną zasadniczą sprawę, która zmienia optykę i rozumienie. Autorka, norweska pisarka młodego pokolenia, pokazała czytelnikom jeden zasadniczy problem rodzinny i rozłożyła go na czynniki pierwsze, na dodatek rozkładane przez różnych członków rodziny. Rodzina dzisiaj kieruje się innymi celami niż kiedyś. Konwenanse i majątek nie stanowią już takiego ograniczenia jak to bywało. Kobiety i mężczyźni wypracowali inny model współpracy, dlatego w związkach poszukują spełnienia emocjonalnego, wspólnoty, porozumienia. Jeśli coś w tych obszarach szwankuje, jeśli nie mogą tego odnaleźć, albo się wypaliło, nie patrząc na staż, powiązania majątkowe rozstają się.
We "Współczesnej rodzinie" osią jest nagły komunikat rodziców do dorosłych już dzieci (trójki) o rozwodzie. Spada to na nich jak piorun i poraża. Blokuje całe szeregi dobrze działającego mechanizmu, nagle stary, dobrze naoliwiony układ sypie się jak domek z kart. Wszystkie kostki domina przewracają się burząc wypracowany spokój i porządek. Po tej informacji dzieci nie potrafią się odnaleźć, zamykają się w sobie lub odwracają się od siebie i rodziców. Trzeba kilku miesięcy, żeby kolejne grzmoty wywołały oczyszczający deszcz. Czas potrzebny jest do przeżycia, spojrzenia na nowo i podjęcia nowych działań, już inaczej. Całość wydarzeń widzimy różnymi oczami niemniej zachowana jest ich ciągłość, co było dla mnie ciekawym zabiegiem.

Na siedemdziesiąte urodziny ojciec zaprasza swoje dzieci z rodzinami na kilkudniowy wypad do Rzymu, miejsca do którego często powracali. Tam w malowniczej scenerii i przy urodzinowej kolacji matka i ojciec powiadamiają potomków, że podjęli decyzję o rozstaniu. W tej rodzinie wypracowano dość bliską relację między wszystkimi członkami, stworzyły się ich zwyczaje, atmosfera, klimat, który wydawał się ciepły, serdeczny. W tej rodzinie dużo się rozmawiało, mówiło się otwarcie o wielu sprawach, dyskutowało się o wszystkim, czasem kłóciło, po czym wracało się jakby nigdy nic do "normalności" Nikt zdawałoby się do nikogo nie miał pretensji, nie było presji, zazdrości, itd. Z pozoru idealna rodzina, w której nie ma co szukać dziury w całym. A jednak, jedna wiadomość zmieniła relacje, myślenie i patrzenie. Każde z dzieci zaczęło przypominać sobie różne zdarzenia z domu dzieciństwa, analizować zachowania, gesty, niedopowiedzenia.
Niektórzy zaczęli się zapętlać, wycofywać, burzyć swój i bliskich spokój. Rozpadły się kolejne związki albo podejścia i myślenie.

Ta książka daje obraz, który można odnieść do pewnych elementów ze swojego życia, ja znalazłam tam cząstkę siebie w jednej z bohaterek. Patrzyłam oczami bohaterów na moją rodzinę, myślałam, poddawałam się retrospekcjom. To było ciekawe doświadczenie.
Spotkanie z tą książką było warte poświęconego czasu. Przypomniała sens i wagę rodziny dla jej poszczególnych członków, a także co za sobą niesie ten model społeczny. Co daje rodzina, co może przekazać i jak. Jakie troski dotykają jej członków, jak sobie z tym radzą oddzielnie i razem, czy się wspierają, czy wręcz odwrotnie.
Bardzo przypadł mi do gustu ta książka. Polecam.

poniedziałek, 23 września 2019

W cieniu sławy. Zapomniane rodzeństwa sławnych Polaków - Ewa Jałochowska


Ewa Jałochowska niewątpliwie napracowała się pisząc tą książkę, niemniej styl jaki obrała, aby przybliżyć postacie, mnie osobiście nie zawsze ułatwiał jej odbiór. Czasami gubiłam się w snutych rozmyślaniach, czasami wydawały mi się zbyt wydumane, albo zawężające kontekst lub osobę. Niemniej po przeczytaniu pojawiła mi się dodatkowa refleksja, że chyba te historie były za krótkie, bo chociaż każdemu z bohaterów poświęcono kilka lub kilkanaście stron to często miałam poczucie niedosytu .Jednak ogólnie rzecz ujmując książka była dla mnie ciekawa, nie schematyczna i wymagająca wysiłku i żmudnych poszukiwań źródeł.
Książka jest obszerna, bo to 447 stron i znalazło się w niej osiemnaście wspomnień o rodzeństwie bardzo znanych postaci polskiej kultury. Sam temat i wybór był ogólnie bardzo ciekawy. Przypadło mi do gustu to, że autorka opisywała bohaterów chronologicznie, począwszy od końca XVIII wieku (Romantyzm) a na latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku kończąc. Każda historia przybliża brata, siostrę lub rodzeństwo znanych osób świata kultury a także ich losy, relacje, więzi.
Autorka to historyk sztuki, wybrała do swojej książki mnóstwo fotografii dotyczących opisywanych osób, miejsc i budynków a także czasów i wydarzeń. Książkę okrasiła listami, wierszami i utworami literackimi. Wybrała znanych swojej epoki pisarzy, malarzy, muzyków, ludzi sztuki, nauki  i polityki. Historie pokazują jak plotły się losy rodzeństw, jak radzili sobie ze sławą młodszych lub starszych, jakie były ich więzi, czy się wspierali, czy wręcz odwrotnie. Mnóstwo w niej emocji, szaleństwa, konfliktów, zapomnienia, zazdrości, ale też wsparcia, miłości i oddania. Zauważyłam, że wśród wybranych rodzeństw czasami zachodziły podobne relacje, często analogiczne, podobne losy dotykały zupełnie obcych sobie ludzi. To intrygujące i zagadkowe, chociaż  może wśród artystów nie powinno stwarzać niespodzianek, bo historia zna takie przypadki, a ta książka to potwierdza.

Przechodząc do meritum; każdy rozdział zaczyna się zdjęciami, metryczką i skróconą historią życia bohatera.
Pierwszoplanowe postaci to: Franciszek Bronisław Mickiewicz, Izabella i Ludwika Chopin, Wilhelm Kolberg, Ludwik Norwid, Franciszek Edward Matejko, Helena Sienkiewicz, Leon Głowacki, Izabela Boznańska, Bronisław Piłsudski, rodzeństwo Skłodowskich, Stanisław Gabriel Żeleński, Andrzej Witos, Aleksandra Leśmian, Hanna Nałkowska, Maria Czapska, Adrianna Gurwik-Górska (siostra Tamary Łempickiej), Maria i Roman Hescheles (brat Marian Hemar), Ester i Izrael Singer.
Zacne nazwiska, burzliwe historie, różnorodne losy, etc., a jednak mające wspólne cechy.
Rodzeństwo Mickiewiczów było mimo spadających nań ciosów i strat kochającym się i wspierającym. Burzliwe czasy w jakich przyszło im żyć, nie sprzyjały częstym kontaktów, ale bracia czuli ze sobą więź, pomagali sobie jak mogli i wypełniali swoje misje jeden w odpryskach ojczyzny, a drugi najczęściej na obczyźnie.
Rodzeństwo Chopinów to także przykład wzajemnego wsparcia i miłości, choć może ciężar tych relacji był różny. Wszystkie dzieci Chopinów były utalentowane i pracowite.W ich rodzinie także śmierć bliskich nie była obca, starali się jednak być ze sobą jak często się dało.
Kolbergowie choć kochali się to często rozmijali się ze względu na różne zainteresowania, cechy charakteru, pomysły na życie. Czasami były pomiędzy nimi nieporozumienia, ale najstarszy brat starał się zbierać całą rodzinę aby nie zapomniała o sobie. Wszyscy trzej bracia byli uzdolnieni i dokonali ważnych rzeczy w swoich dziedzinach.
Rodzeństwo Norwidów to historia zmiennych losów, śmierci bliskich, dobrego wykształcenia, niezłych dokonań na wielu polach, ale też końcowy zupełny upadek. Losy tragiczne, ale rodzeństwo ile i jak długo mogło starało się wspierać.
W rodzinie Matejków było jedenaścioro dzieci. Najstarszy Franciszek od początku urodzenia najmłodszego Jana, był jego opiekunem, niańką, wsparciem, obrońcą i przyjacielem. Niestety wielce utalentowany młodszy brat kiedy podrósł zapomniał o starszym bracie. Franciszek skończył w szpitalu dla obłąkanych, zapomniany przez ukochanego brata.
Helena Sienkiewicz to jedna z czterech sióstr Sienkiewicza i za razem najukochańsza i najbardziej kochająca siostra Henryka. Zawsze stała po jego stronie, opiekowała jego dziećmi i sprawami. Brat jednak wielce zajęty często zostawiał ją samą z jej codziennością i trudami.
Leon Głowacki starszy brat Bolesława Prusa, człowiek wykształcony i uczący wielu przedmiotów, oddany sprawie ojczyzny. Trudne wydarzenia wyzwoliły w nim chorobę psychiczną, z której nie wyzwolił się do końca swoich dni. Był pod opieką wuja, bo jego brat nie kontaktował się z nim. Bracia nie mieli łatwego dzieciństwa, co w kolejnych latach odbiło się na ich relacjach i losach.
Izabela Boznańska to postać tragiczna, bo mimo świetnie zapowiadającej się pianistki a następnie studiów chemicznych nie udało się niczego osiągnąć. Strach, niepewność powodowały popadanie w chorobę psychiczną, doszły narkotyki i alkoholizm. Siostry nie lubiły się, czasem wręcz nienawidziły. Żyły raczej w ubóstwie, bez bliskich i przyjaciół. Ich historia wydała mi się bardzo smutna.
Bracia Piłsudscy byli bardzo różni i ich losy były różne, nie było im ze sobą po drodze, każdy z nich dokonywał ważnych działań na zupełnie innych płaszczyznach. Nie rozumieli się i nie wspierali. Życie ich płynęło dwoma różnymi strumieniami.
Rodzeństwo Skłodowskich to kolejny przykład rodziny wspierającej się. Wszyscy z różnym natężeniem emocjonalnym wspierali się, kochali i byli blisko. Byli dla siebie ważni i pomagali sobie jak tylko się dało i kiedy tylko byli w stanie zważywszy na dzielące ich odległości. 
Bracia Żeleńscy wychowali się w bardzo rygorystycznym i skostniałym domu. Mieli bardzo surowego ojca. Najstarszy ukończył studia rzemiosła, nauczył sie sztuki witrażu i założył zakład witraży znany w Krakowie do dziś. Najmłodszy to urzędnik, ale też współtwórca kabaretu Zielony Balonik. I najbardziej znany Tadeusz Boy. Ten najbardziej ze znanych braci raczej stronił od braci zwłaszcza starszego. Ich życie toczyło się osobnymi nurtami. Tadeusz przyjaźnił się z Kazimierzem Tetmajerem, bratem ciotecznym i z Oskarem Kolbergiem.
Bracia Witosowie nie zawsze zgadzał się ze swoim starszym bratem Wincentym. Kochał ziemię, wieś, ale miał często inne podejście do nich. Uciekał przed bratem i jego nakazami. Nie pchał się do polityki, ale to ona go odnalazła, kiedy brata już zabrakło. Miał zasady, których nie dało się złamać nawet władzy ludowej.
Bolesław Leśmian bardzo kochał swoją siostrę, zachował ja w swoim wierszu. Żyła krótko, nie wyszła za mąż ze względu na słaby stan zdrowia. Opiekowała się drugą żoną ojca do ostatnich jej dni. Niedługo sama zmarła.
Hanna Nałkowska młodsza siostra Zofii, była rzeźbiarką. Siostry były pod silnym wpływem ojca, znanego geografa. Po jego śmierci rywalizowały ze sobą o matkę, niemalże wydzierając ja sobie. Były w tym względzie zazdrosne. Nie przepadały za sobą, ale starały się sobie pomagać materialnie, podczas choroby. Hanna wykrzykiwała siostrze jej naiwność względem mężczyzn, nie mogła przeboleć, że daje się im wykorzystywać i niemalże terroryzować.
Rodzeństwo Czapskich Maria i Józef to najbardziej ze sobą związane emocjonalnie rodzeństwo. Kochali się od początku do końca, wspierali się we wszystkim, tworzyli, inspirowali, opiekowali. Nierozerwalnie razem.
Siostry Adrianna Gurwik-Górska i Tamara Łempicka to zupełnie inne charaktery. Młodsza Adrianna cicha, ale bardzo uzdolniona architekt, choć nie szuka poklasku i nie prowokuje zyskuje uznanie i sławę we Francji i na Zachodzie. Tamara ciągła prowokatorka, skandalistka, utalentowana malarka szuka uwagi, atencji i uwielbienia. Starają się wspierać, ale każda z nich ma inny pomysł na siebie.
Rodzeństwo Hescheles to trudne losy Żydów podczas wojny. Kochali się, ale byli rozrzuceni po różnych miejscach Polski i Europy. Siostra zginęła w gettcie warszawskim. Fryderyk po wojnie przeniósł się do Spotu, założył rodzinę i pracował w przedsiębiorstwie rybnym. Marian Hemar to człowiek artysta, poszukujący, niespokojny, nie spełniony, uciekinier z ukochanego kraju.
Rodzeństwo Singerów nie było dla siebie serdeczne, siostra została odrzucona przez rodzinę emocjonalnie zaraz po urodzeniu a w odpowiednim czasie szybko wydana za mąż. Bracia pisali i z tego pisania znani, Izaak dostał nawet Nagrodę Nobla. Znani, ale relacje rodzinne nie były ciepłe i zażyłe.

Autorka przedstawiła szeroką paletę relacji rodzinnych, która pokazuje ogromną ich różnorodność. Tak jak w każdym zwykłym domu bywało wesoło i szczęśliwie ale też smutno i gorzko. Wybitne jednostki mają różne charaktery i zachowania a także dorastają w różnym środowisku co przekłada się na ich dalsze życie, relacje i komunikacje z bliskimi. To ciekawa książka, ale trzeba okazać jej trochę czułości i cierpliwości.

niedziela, 22 września 2019

Dzieci Hitlera. Jak żyć z piętnem ojca nazisty - Gerald Posner


Rodziców się nie wybiera, ale można różnie trafić. Gerald Posner pisze o dzieciach, których rodzicem byli najwyżsi rangą w hitlerowskich Niemczech. Sięgnęłam po "Dzieci Hitlera", bo chciałam dowiedzieć się co opowiedziały autorowi, jak wspominały swoich rodziców, jakie mieli relacje, jakie zachowały wspomnienia, jak znosiły wojnę i czas po niej. Gerald Posner zebrał dziesięć historii, a nie było to łatwe z wielu względów, chociażby przepisy dotyczące prywatności, brak informacji o dzieciach nazistów, brak chęci pomocy ze strony różnych instytucji. Kiedy wreszcie autor znalazł około trzydziestu osób, pojawiły się kolejne przeszkody, różnej natury, dużą barierą był brak anonimowości, niechęć, zatarte wspomnienia. Reasumując udało się autorowi zebrać opowieści potomków dziesięciorga ważnych postaci hitlerowskich Niemiec. Nie jest to grupa reprezentatywna, tylko opowieści chętnych, w tym piątki najważniejszych twórców nazizmu.

Autor zaczął serię wspomnień od synów Hansa Franka, krwawego Gubernatora Polski. Jeden z nich, Norman starszy i bliższy ojcu, wspomina go jako człowieka uwikłanego, nie na miejscu, uciekającego od problemów w muzykę. Postrzegał go jak osobę pełną sprzeczności, "bezsilnego", inteligentnego, ale jednocześnie popełniającego z zimną krwią zbrodnie. Niklas, młodszy syn, wrogo nastawiony do ojca i jego zbrodniczej działalności, odciął się od jego osoby, kochał brata, ale jednocześnie współczuł mu zniszczonego przez ojca życia.
 Następna opowieść dotyczyła Wolfa Hessa i jego jedynego syna Rudolfa, który najbardziej spośród rozmówców bronił swojego ojca. Nie pogodził się nigdy z wyrokiem sądu w Norymberdze. Do końca życia ojca w więzieniu walczył o poprawę jego położenia. Uważał go za "człowieka pokoju". (str 75)
Kolejna opowieść dotyczy Karla Saura, choć mało znanego to oddanego sprawie nazisty, szefa departamentu technicznego w Ministerstwie Uzbrojenia i Amunicji. Piąte z dzieci, Klaus ocenia ojca surowo, zarówno jako człowieka jak i ojca, zaś szósty Karl Otto, podzielał pogląd brata, choć z upływem czasu własne patrzenie na ojca przybierało obojętny wymiar.
Dalej wspomnienia Corduli, córki Hjalmara Schachta, prezesa Reichsbanku, która go podziwiała i kochała. Wierzyła, że ojciec jest dobrym chrześcijaninem, któremu obcy był antysemityzm. Przekazała, że ojciec był zły na system, w który dał się wmanewrować.
Przyszedł czas na doktora Josefa Mengele i jego jedynego syna Rolfa, który prawdy o swoim ojcu dowiedział się już jako dorosły człowiek. Nie miał z nim kontaktu przez wiele lat, a kiedy przyszło mu stanąć przed ojcem, uznał, że to złamany życiem, przestraszony i żałosny cień samego siebie. Nie odczuwał "litości" dla ojca, a jego dziedzictwo było tylko wadą i utrapieniem.
Następne wspomnienie dotyczy Karla Donitz'a admirała, którego Hitler obdarzał największym zaufaniem i w którym widział przyszłość. Jego jedyna córka Ursula, najstarsze dziecko, kochała ojca i nie wierzyła, że zrobił coś złego. Była dumna z ojca i przekonana o jego niewinności. Postrzegała go jako cudownego człowieka, wspaniałego ojca i dziadka.
Pułkownik Claus von Stauffenberg to członek ruchu oporu, który podjął próbę zamachu na Hitlera i stał się symbolem oporu z Fuhrerem. Jego trzeci potomek Franz Ludwik opowiedział o domu, rodzinie pełnej ciepła i miłości. Jego ojciec był neutralnym obserwatorem działań Hitlera, ale kiedy wybuchła wojna nabierał przekonania o okrucieństwie i szaleństwie całego przedsięwzięcia. Poświęcił siebie, aby zabić Hitlera. Po nie udanym akcie, rodzina pułkownika bardzo ucierpiała, ale miłość i szacunek zostały. Syn, wiedział że ojciec nie jest pozbawiony wad, ale uznał go za odważnego, choć niepozbawionego ludzkich słabości.
I kolejne wspomnienie, tym razem o Ernscie Mochar, naziście całym sercem oddanego sprawie, ślepo wierzącego w słuszność idei. Jego córka, najmłodsza z trójki rodzeństwa, psychoterapeutka była skonfliktowana z ojcem. Wyszła za Żyda i tolerowała jego zdradę. Kłótnie z ojcem były elementem dominującym w ich relacji, jednak do końca jego życia miała nadzieję, że się zreformuje i przyzna, że zmienił podglądy.
Wielki Hermann Goring, zachłanny koneser i kolekcjoner wartościowych rzeczy, kochający i ukochany ojciec jedynej córki Eddy. Twierdziła, że ojciec nie był fanatykiem i spotkał go niezasłużony los, a kara była niewspółmierna do odpowiedzialności. Utrzymuje, że ojciec ni był antysemitą, nawet wściekał się na kwestie żydowskie. Obwinia wojska alianckie o złe traktowanie, biedę i hipokryzję.
Na koniec Max Drexel i jego córka Dagmar, która urodziła się już po wojnie.Kochana i kochająca ojca, miała z nim bliską relację. Kiedy jako dorosła osoba odkryła prawdę o swoim ojce zerwała z nim kontakt. Nie wybaczyła bestialstwa, którego był wykonawcą.

Jak to w życiu zwykłych ludzi tak i w przypadku nazistowskich ojców wygląda na to, że albo się ich kocha albo nie. Ojcowie byli innymi ludźmi w domu, a innymi podczas wykonywania obowiązków "służbowych". Kochali albo nie, byli zdolni być dobrymi rodzicami albo nie. Ich dzieci często odwzajemniały uczucie, broniły ich. Były takie, które nie wybaczyły, odwróciły się od ojców, zatarły ich ślad. Niektórzy starali się zapomnieć inni pamiętają i kochają. Ciśnie się na myśl, że człowiek ma dwa życia prywatne i służbowe, potrafi je rozdzielić i w każdym być zupełnie różny. Dziecko patrzy na rodzica z miłością, chce w nim widzieć swoje bezpieczeństwo, wsparcie i miłość. Trudno się dziwić tym potomkom, które kochały swoich ojców mimo ich okrucieństwa względem innych, do końca, ale także tym, które ich nienawidziły, czy pozostały obojętne.

Książka interesująca i ciekawie spisana, szczegółowo uargumentowana, bez oceniania i wyciągania pochopnych wniosków. To literatura pogłębiona, bo pokazuje ogólny wymiar dobra i zła a także jego wpływ na relacje rodziny i jej członków.

sobota, 14 września 2019

Danuta Szaflarska. Jej czas - Gabriel Michalik


W książce autor przedstawił życie Danuty Szaflarskiej w bardzo szerokim kontekście historycznym i środowiskowym. W książce poznajemy miejsce urodzenia pani Danuty - Kosarzyska, Piwniczna, dzieciństwo, straty bliskich, radości, naukę, zainteresowania. Każdy etap jej życiorysu to także historia wydarzeń, miejsc i ludzi ją otaczających. Autor wspomina wszystkie postaci, które były ważne w jej życiu prywatnym i zawodowym. Każda z postaci drugoplanowych miała konkretny wpływ i powiązanie z jej życiem. Autor oprócz Piwnicznej, przybliża Kraków, Wilno, a potem Warszawę, która stała się drugim domem i siedliskiem przyjaciół.
Początki książki były dla mnie trudniejsze do przebrnięcia, ale w miarę upływu stron wszystkie zdarzenia krążyły już blisko bohaterki.
To postać o bardzo bogatym życiu osobistym związanym zarówno z jej domem rodzinnym, jak i wydarzeniami w kraju. Aż gęsto w nim od opisów krajobrazów, ważnych faktów dziejowych, tragicznych losów, smutnych incydentów. Niemniej obfituje też w ciekawe spotkania, zajścia, zbiegi okoliczności. Autor każdemu etapowi życia pani Danuty przypisywał ciekawe postaci z kręgów teatralnych, które czasami miały ogromny wpływ na jej karierę. Dzięki temu można było skonfrontować także urywki losów innych znanych postaci.
Najbardziej w książce urzekły mnie ostatnie rozdziały, opisy jej ról w wieku osiemdziesięciu i dziewięćdziesięciu lat, a także przyjaźń z księdzem Jerzym Popiełuszką. Była to nie wątpliwie nietuzinkowa osoba, zawsze pełna energii i optymizmu. Zapał mogłaby rozdzielać innym a nie ubyło by dla niej. Uśmiechnięta, zapracowana, wiecznie zajęta, oddana pasji i powołaniu aktorskiemu. Do końca swoich dni grała i żyła pełnią mocy. Dożyła zacnego wieku stu dwóch lat, mimo trudów lat około wojennych i nie łatwych powojennych, głodu, chłodu i biedy nie poddawała się, do końca zachowała witalność i krzepkość mimo swojej niewielkiej postury. Wielbicielka podróżowania, gór i doświadczania, otwarta na różnorodność i inność. Niezależna, wiedziała co chce osiągnąć i co daje jej radość i jest ważne. Matka dwóch córek.
Odniosła kilka sukcesów artystycznych, ale niestety pierwsze filmy zaszufladkowały ją jako amantkę, co potem często ograniczało ją w filmie. Jednak na scenie grała nieustająco bardzo różne role. Za to ostatnie lata życia to było wyłącznie gwiazdorstwo.

To była opowieść o życiu wspaniałego człowieka, wyjątkowej kobiety, ciekawej aktorki i przyjaciółki. Autor z estymą i uważnością snuł swoją opowieść o wieku z życia aktorki Danuty Szaflarskiej. Pięknie, sentymentalnie, bez niesmaków, pobocznych i nieistotnych sensacji. Dołączone zostały zdjęcia ludzi, miejsc i samej bohaterki. Ciepła opowieść do spokojnego czytania.

środa, 4 września 2019

Kommando Puff - Dominik W. Rettinger


"Obozy to wyjątkowy obszar. (...) Nie należy o nich nigdy zapominać. Tak jak nie wolno zapomnieć w ogóle o Holocauście."(str 7/8)
Druga wojna światowa, obozy, Holocaust kładą się potwornym cieniem na naszej cywilizacji. (...) Dlatego należy wciąż pisać powieści i kręcić filmy o tym największym szaleństwie w historii ludzkości. Choćby po to, by zmusić do milczenia ludzi gotowych zakłamywać te zbrodnie w imię swoich niebezpiecznych celów." (str 8/9)

Przeczytałam już wiele książek z obszaru II Wojny Światowej, a każda z nich odsłania kolejne szczegóły. I tak było w przypadku tej książki, w której po raz pierwszy autor uchylił kotarę nieobyczajności w obozie zagłady. Na potrzeby rozładowania "napięcia emocjonalnego" mężczyzn utworzono burdel, w którym umieszczano atrakcyjne kobiety. Zazwyczaj były to obywatelki narodowości niemieckiej, francuskiej, polskiej, itp. nie było w nim miejsca dla Żydówek. Autor wspomniał we wstępie, że bardzo trudno było mu znaleźć materiały do książki, bo kobiety, które tam przebywały nie napisały wspomnień. "Po wojnie bowiem odmówiono tym kobietom statusu ofiar nazizmu.Wstyd i lęk przed prześladowaniami sprawiły, że wolały milczeć i zniknąć." (str 7) Te kobiety zostały ukarane dwukrotnie, najpierw w obozie, bo nie miały wyboru, a następnie po wojnie kiedy ich cierpienie zanegowano, nie uznano go jako takiego, zbagatelizowano. One też chciały zapewne jak najszybciej zapomnieć ten koszmar, ale pozostawienie ich samych sobie dodatkowo mogło je upokorzyć.

Autor poprowadził w książce dwa wątki, a każdy zawiera mocny ładunek emocjonalny. Pierwszy: Anny, starszej kobiety, Niemki, antyfaszystki, która na prośbę syna pod koniec lat 60-tych przyjeżdża do Izraela, aby odszukać Elizę kobietę, która przetrwała Auschwitz min. w komandzie Puff. Drugi: o Elizie, jej życiu przed wojną i losach podczas wojny, areszt i zesłanie do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Oba wątki przeplatają się. Zaczynamy od podróży Anny do koszar wojskowych, w których ma spotkać się z dwudziestodwuletnią Edytą i prosić ją i jej matkę o przysługę. Spotkanie nie jest miłe i owocne, niemniej po nim w ręce Anny trafia pamiętnik Elizy, który wprowadza czytelnika w drugi wątek. Eliza opowiada o swoich losach rozrywkowej dziewczyny, o swoich przeżyciach z dzieciństwa i motywach dalszych działań. To Eliza opowiada o koszmarze obozu koncentracyjnego, o szoku, chorobie, potwornościach. Jej opowieść to studium rozpadania się człowieka fizycznie i psychicznie. Pod koniec swojej opowieści jest widmem, wariatką, nie wie kim i gdzie jest. Anna czytając pamiętnik przeżywa ten koszmar, zwłaszcza od momentu kiedy do opowieści Elizy wkracza Wolfgang, syn Anny, oficer SS.

Ta książka pokazuje kolejny chory wymysł w okrutnym systemie faszystowskim. Przypomina, że ważnym czynnikiem który doprowadził do tych potworności, była obojętność, bierność i nie docenienie możliwości człowieka siejącego nienawiść. Przypomina również, że nie wszyscy Niemcy byli fanami polityki Hitlera. Oczywiście pokazuje kolejne potworności i chore fantazje okupantów i zbrodniarzy. Autor wciąga w swoją opowieść.