Szukaj na tym blogu

sobota, 29 września 2018

Nowi londyńczycy - Ben Judah


Czytałam książkę z sentymentem, przypominały mi się miejsca, ludzie, zdarzenia. Też tam byłam, przechodziłam czasem wzdłuż i wszerz to wielkie miasto. Zobaczyłam wiele różnych ciekawych i innych niż w moim mieście zjawisk. Pewne miejsca mnie przygnębiły, pewne zachwyciły, do dzisiaj pamiętam przepiękne i ogromne parki w centrum i na obrzeżach, ogromny ogród botaniczny, zielone przestrzenie jak Greenwich czy Richmond. Budowle historyczne i nowoczesne, sieć połączeń metra, Oxford Street, itd, itd. Pamiętam też widok Polaków wałęsających się w okolicach dworca Victorii, co było dla mnie przykre. Pamiętam międzynarodową społeczność, studentów, ludzi poszukujących pracy i lepszego życia oraz mieszkańców z dziada pradziada. Pamiętam tak wiele, ale to co opisuje Ben Judah to nieznany mi Londyn, zmieniający się diametralnie, przyciągający coraz większe rzesze ludzi różnych narodowości. Demografowie biją na alarm, że stara Europa się wyludnia, może Londyn będzie przykładem tych populacyjnych zmian. Autor podał, że "...co najmniej pięćdziesiąt procent mieszkańców nie jest rdzennymi Brytyjczykami, prawie czterdzieści procent urodziło się za granicą, a pięć procent mieszka nielegalnie." Co będzie się dalej działo skoro w tak krótkim czasie (13 lat) zaszły takie zmiany "Pożyjemy, zobaczymy" (jak twierdzą nasi wschodni sąsiedzi).

Udałam się z autorem na przechadzki po Londynie, zaglądałam do miejsc, które jeszcze tkwią w mojej pamięci, jakże są różne. Autor bardzo oddał się swojemu badaniu, żył czasami z tymi nowymi londyńczykami, najczęściej w miejscach "niegodnych". Bratał się z "gangsterami", handlarzami narkotyków, wysłuchiwał opowieści kobiet filipińskich zmuszonych do prostytucji, Afgańczyków sprzątających miejsca publiczne, bogatych Rosjanek, biednych z Europy B, itd.... Pokazał biedę i bogactwo, tych którzy pracują i tych którzy z tej pracy czerpią korzyści, wykorzystywanych i wykorzystujących, upodlonych i wyniesionych na piedestał. Nie jest to nic nowego w świecie jest mnóstwo takich miast, zwłaszcza w dawnych koloniach brytyjskich. Teraz te zwyczaje zwróciły się do serca imperium, zmieniając jego oblicze. Być może za kilka lat nie będzie już miasta, które pamiętam, zamieni się w nowy twór, bo życie nie zna próżni. Może resztki Anglików wyprowadzą się w inne rejony świata, może stworzą sobie małe oazy, a może zleją się z całą resztą, a może wyprowadzą się do Moskwy?
Ben Judah ukazuje miasto składające się ze zbitek multikulturowych, ale każda z nich broni swojej granicy i nie przekracza cudzej. Rdzenni zaczynają się wycofywać, znikają gdzieś, ich kultura zaczyna być wypierana, niewidoczna, zdecydowanie w mniejszości. Ci słabsi stają się silniejsi i wypierają tych rdzennych, anektują dla siebie coraz więcej miejsca i miejsc. Zmieniają to miasto w coraz dziwniejszy rezultat. Przeplatające się języki, alfabety, religie, kultury, smaki i zapachy.


Londyn, z miasta obiecanego, z ziemi wyśnionej i ucieleśniającej dobrobyt przeradza się w zlepek nędznych skrawków, łat, które zasłaniają coraz gęściej pękające szwy, puszczające łaty. W tej książce autor ukazał jak nędza czająca się do tej pory w zaułkach Afryki, Azji i Ameryki Południowej rozlewa się na stare i bogate miasto Europy. Jak może zmieniać się cały układ geo-ekonomiczo-kulturowy. Czy potrwa to 5, 10 czy 20 lat nie wiadomo, ale że zachodzą zmiany to widać.
To nie jest książka, która się czyta łatwo i przyjemnie, raczej jest to lektura kontemplacyjna. Porządnie napisany reportaż.

wtorek, 25 września 2018

Kobieta, którą pokochał Marszałek.Opowieść o Oli Piłsudskiej - Katarzyna Droga


Po raz kolejny wpadła w moje ręce książka napisana przez kobietę o kobiecie. O kobiecie nietuzinkowej, walecznej, bohaterskiej, patriotce. Kobiecie skromnej, spokojnej, inteligentnej, nieugiętej, oszczędnej tak w słowach jak i w gospodarowaniu finansami, świetnej gospodyni, żony, matki i Pierwszej Damy. Damie, która dbała o potrzeby innych zwłaszcza tych najbiedniejszych, dla których powoływała różne instytucje pomocowe, zbierała fundusze, organizowała ośrodki, miejsca, szukała pracy.
Kobiecie, która poszła swoją drogą, co w jej epoce było rzadkie. Pomogła jej w tym silna babka, która widząc jej zapędy, zainteresowania nie pozwoliła jej zaszufladkować do roli żony i matki. Wsparła ją w dążeniach niepodległościowych względem siebie i kraju. Pozwoliła na edukację w Warszawie (dała na to pieniądze) i samotne zamieszkanie, dała też pełne zaufanie, którego książkowa bohaterka nie zawiodła. Stała się kobietą niezależną finansowo i poglądowo, robiła co uważała za słuszne, utrzymywała siebie i wspomagała innych.
Aleksandra Szczerbińska, bo to ona była ta niezwykłą kobietą, była bardzo oddana sprawie odzyskania niepodległości przez Polskę. Robiła co w jej mocy aby wspierać działania ludzi mających ten sam cel. Przyłączyła się do Polskiej Partii Socjalistycznej, w której pełniła funkcje niebezpieczne i odpowiedzialne, przemycała broń pomiędzy zaborami. Organizowała różne akcje, wypełniała różne misje, pomagała ludziom i pielęgnowała marzenie o ojczyźnie.
Nie ominął jej los więźniarki, bo za swoją działalność trafiła na Pawiak, nie były to dla niej łatwe chwile, ale radziła sobie i z nimi. Po wyjściu na wolność kontynuowała działalność podziemną w PPS. Przypadły jej w udziale kolejne więzienne doświadczenia, w znacznie gorszych warunkach i atmosferze. Była jednak silna i zakochana, najpierw w idei a potem w mężczyźnie i to dawało jej moc i wytrwałość, nakręcało do dalszych działań.
Ola zakochała się z wzajemnością w mężczyźnie doświadczonym tak w działalności patriotycznej jak i w relacjach damsko-męskich. Był od niej o piętnaście lat starszy, żonaty, bezdzietny i szaleńczo walczący o odzyskanie niepodległości Polski. Nie miał łatwego charakteru, ale ona kochała jego oczy, ciepłe słowa, wiarę w niemożliwe. Dla niej był niezłomnym patriotą, dążącym wszelkimi środkami i sposobami do umieszczenia zarysów Polski na mapie Europy. Była zafascynowana Józefem Piłsudskim, charyzmatycznym przywódcą, człowiekiem czynu. Miłość do niego okazała się trudna, bo i czasy i człowiek nie były łatwe. Zarówno polityka jak i życie prywatne Piłsudskiego były mocno skomplikowane, niemniej była cierpliwa i cicha w swojej miłości. Nawet kiedy wyszła za niego za mąż i urodziła dzieci niosła brzemię jego sukcesów, porażek, oddania Polsce, polityce i miłostkom.
Wytrwała jednak z nim do jego końca, wychowała dwie wspaniałe córki, pomogła ludziom, a w chwili pożogi wojennej to jej wielu ludzi pomogło. Doceniono jej zasługi, ale mimo swojego ogromnego wkładu, zaangażowania, fizycznej pracy, oddania i poświęcenia dziś mało kto o niej pamięta i mówi. A przecież współtworzyła niepodległą Polskę, troszczyła się o nieudolne młode państwo i jego obywateli. Poświęcała czas, siły i pieniądze dla społeczności polskiej, wspierała swojego Marszałka zwłaszcza w chwilach zwątpienia i złości, dbała, zabiegała, czuwała i pamiętała o wszystkich i wszystkim. Wielka Polka, kobieta, społeczniczka, żona i matka.

To książka dla kobiet i mężczyzn zainteresowanych losami polskich bohaterów, wybitnych postaci, nietuzinkowych osób. Historia kobiety wpisana w ważne tło historyczne.

piątek, 21 września 2018

Wilczek - Katarzyna Ryrych, Sylwia Szyrszeń

Seria: Wojny dorosłych - historie dzieci

Kolejna książka zasługująca na uwagę. W sposób prosty, acz ciekawy autorka pokazała trudne wydarzenie w Polsce - wprowadzenie stanu wojennego. Katarzyna Ryrych na przykładzie przeżyć kilkuletniego chłopca opisała wszystkie najważniejsze i charakterystyczne elementy tego epizodu historycznego. Narratorem uczyniła dziecko, aby łatwiej było dotrzeć do dziecięcego odbiorcy. Pokazane oczami chłopca wydarzenia stają się bliskie, zrozumiałe i mniej przygnębiające.

Kim jest ów chłopiec - to Wilczek, a właściwie Wiktor, który mieszka z rodzicami w akademiku. Oprócz nich mieszka tam wiele innych osób i w związku z tym wiele się wokół dzieje. Wiktor bardzo to lubi, ma mnóstwo cioć i wujków, z którymi można robić wiele ciekawych rzeczy. Dlatego, kiedy pewnego niedzielnego poranka Wiktor zostaje zaskoczony ciszą, szemraniami dorosłych, jakimś podskórnym strachem, zimnymi kaloryferami i takąż wodą czuje się nieswojo. Na dodatek okazuje się, że zamiast Teleranka występuje jakiś pan w okularach i informuje obywateli o konieczności podjęcia trudnej decyzji o powołaniu WRON-u - Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, aby chronić jego ojczyznę. Od tej chwili życie chłopca i jego rodziny zmienia się. Przeprowadza się do rodziców taty, ten zaś znika z ich życia na dłuższy czas. Na ulicach można spotkać poważnych i nie przyjemnych "Szarych Rycerzy", czołgi i koksowniki zimą. W sklepach głównie puste półki a w portfelach kartki na skromne ilości jedzenia, obowiązuje godzina milicyjna, czyli zakaz wychodzenia wieczorem z domu, itp.
Wiktor opowiada to czytelnikowi przekładając na własne postrzeganie i rozumienie ówczesnych wydarzeń i wyjaśnienia nowych i trudnych zjawisk.
Wiktor jest mądrym i odważnym chłopcem, jak jego dziadek i tata; pomaga babci, chroni mamę, dyskutuje z dziadkiem zwłaszcza o wartościach patriotycznych. W książce nie zabrakło oczywiście adekwatnych do klimatu czasów ilustracji.
To kolejna wartościowa książka o charakterystycznym momencie w dziejach Polski dedykowana młodszym odbiorcom.

sobota, 15 września 2018

Księga kości 10 wyjątkowych rekordów w świecie zwierząt - Gabrielle Balkan, Sam Brewster


Księga owa jest wyjątkowa ze względu na tematykę, sposób jej ujęcia, wybór przykładów i zilustrowanie. Piękna, ciekawa i zaskakująca, w nietuzinkowy sposób przybliży każdemu wiele interesujących faktów o kościach.
Książka jest napisana w formie pytań i odpowiedzi. Każda strona poświęcona pytaniu zaczyna się od pytania właśnie: "Zgadnij, kto ma...." (np. największą kość), pod nim wyszczególnione zostały charakterystyczne konkrety a na stronie obok rysunek szkieletu z opisami i pytanie "Kim jestem". Odwracając stronę otrzymamy odpowiedź: "Jestem...." i kolejne szczegółowe informacje o przedstawicielu fauny. Napisane w sposób bardzo zrozumiały i obrazowy, np. "To jak zjedzenie dwudziestu czterech tysięcy wanien wypełnionych rybkami w rozmiarze ziaren fasoli."
 Znajdziemy w niej odpowiedź na pytania o kość największą, najmniejszą, najcięższą, najlżejszą, najcieńszą, a także kto ma: najdłuższe kości szyi, kość najszybciej rosnącą i najbardziej spiczastą, największą i najmniejszą liczbę oraz bardzo szczególne kości.
Książkę wieńczy "Słowniczek terminów związanych z kośćmi". Warto po nią sięgnąć i poczytać dzieciom.

czwartek, 13 września 2018

Afgański Tryptyk - Agata Parafjańczuk


Ta książka bardzo mnie wciągnęła i mimo 309 stron szybko ją przeczytałam. Historia wartka, dziejąca się na kilku płaszczyznach a jej bohaterami są głównie polscy żołnierze wysłani na "pokojową" misję do Afganistanu. W najobszerniejszym wątku głównymi bohaterami są kobiety i mężczyźni, co jest ciekawostką tej opowieści. Autorka wiedzie nas ścieżkami żołnierzy (szeregowych i oficerów), ich codziennością, zadaniami, emocjami, zachowaniami. Pokazuje obowiązki i ich odnajdywanie się w nich, zachowania w chwilach zagrożenia życia i w misjach społecznych. W tym wątku mamy wszelkie emocje jakie mogą być udziałem ludzi, wywiezionych do obozowiska, z jasnym celem wojskowym oraz stałym acz niespodziewanym zagrożeniem. W zespole kilkuosobowym, mają miejsce różne animozje, sympatie, zależności i potrzeby. Bohaterzy mierzą się ze swoimi demonami, strachem, pokusami, tęsknotami.
W kolejnym, jedziemy przez Afganistan z młodym Raszadem, który poszukuje porwanej siostry.
W następnym śledzimy los dziennikarza niemieckiego, zafascynowanego talibami i ich wojną z zepsutym zachodem.
Te historie nie zlewają się w jedno i nie mają prostych rozwiązań. Głównie dzieją się równolegle, obok siebie, z rzadka zazębiając się maleńkim elementem. Trzyma ich jakaś niewielka zawiasa, echo, pomruk, pozwalająca na niezależność pozostałych.Wątki są dość ciekawe i wciągające, w końcowych akordach mocne i bolesne. Finał może zdziwić (mówię o Raporcie), zaś spotkanie po latach daje namiastkę amerykańskiej maniery happy endów. Autorce udało się czasem zaskoczyć mocniejszym zdarzeniem, choć niektóre wątki były łagodne i oczywiste. Mimo wszystko napisana poprawnie, z umiejętnością "lekkiego pióra".

środa, 12 września 2018

Jadzia - Izabella Klebańska, Maciej Szymanowicz

Seria: Wojny dorosłych - historie dzieci

W nasze ręce trafiła kolejna książka z tej wartościowej serii. Tym razem bohaterką jest Jadzia, sześcioletnia dziewczynka, która wraz z rodzicami i starszą siostrą Krysią mieszkała w Łodzi. Wychowywała się w kochającej  rodzinie, może dlatego była wesoła, śmiała i pomysłowa. Zawsze miała chęć na robienie czegoś, poznawanie otoczenia, naukę. Chciała iść do szkoły, aby uczyć się różnych interesujących rzeczy. Bardzo cieszyła się, że rok szkolny już tuż, tuż i będzie wreszcie mogła zacząć przygodę szkolną. Niestety spotykało ją rozczarowanie, bo ten wyczekiwany pierwszy września okazał się inny. Niemcy napadli na Polskę i nic już nie było oczywiste. Wkrótce Niemcy wprowadzili dla Polaków wiele ograniczeń i rodzina Jadzi znalazła się w smutnym położeniu, brakowało jedzenia, panował terror, a brak znajomych wokół napawał ich przerażeniem.
Jednak nowe realia nie przeszkadzały Jadzi w szukaniu ciekawostek do odkrywania, co czasem kończyło się niebezpieczeństwem. Rodzice powodowani wieloma względami wyprawili ją do krewnych do Zawichostu. Podróż była długa i męcząca, ale dość szybko po przyjeździe dziewczynka przyzwyczaiła się do nowej rodziny. Tęskniła za swoimi najbliższymi, niemniej w nowym środowisku zawsze dużo się działo, a na dodatek mogła chodzić na tajne komplety i uczyć się! Z jedzeniem było łatwiej, o ubranie też nie musiała się troszczyć, zawsze była też wysłuchana i kochana. Wraz z upływem lat wojennych zmieniała się też sytuacja w Zawichoście. Wojna stawiała ich przed różnymi sytuacjami, wyborami i trudami, choć rozproszeni coraz bardziej, starali się trwać.  Nie wszystkim udało się jednak, ale Jadzia dotarła po wojnie do domu, co tam zastała to już dalsza historia.

To kolejna oparta na autentycznej historii opowieść o losie dziecka w wojennej pożodze. Pokazuje jak miłe dzieciństwo zostaje zburzone przez niebezpieczne działania dorosłych. Zmuszeni zmienić swoje spokojne, radosne i serdeczne życie rodzice Jadzi stoją przed trudnymi wyborami, zwłaszcza w obliczu narastającej biedy, braku żywności, niebezpieczeństwa. Każda wojna jest przerażająca, dla dorosłych, a dla dzieci jeszcze bardziej, bo nie rozumieją dlaczego nagle nie ma domu, rodziców, szkoły, radości, jedzenia, spokoju.
To książka smutna, ale z przebłyskami nadziei. Przybliżająca kolejne wspomnienia, przeżycia i oblicze losów rodzinnych podczas wojny. Ilustracje do książki to dzieła Macieja Szymanowicza, poruszające i ujmujące słowa w dosłowny obraz. Koniec książki to fakty i fotografie prawdziwej Jadzi.

wtorek, 11 września 2018

I cóż, że o Szwecji - Natalia Kołaczek


Niespodziewanie w moje ręce trafiła bardzo ciekawie napisana książka. Treść podzielona na logiczne i konkretne rozdziały, zawierające wiele ciekawych informacji w jakimś obszarze dotyczącym tytułowego kraju skandynawskiego. Autorka zna i obserwuje Szwedów i ich kraj na co dzień, przez to jej książka jest wciągającą i interesująca. Zawiera wiele adekwatnych kolorowych zdjęć. Czuć w niej pasję, lekkość, sympatię, ale jednocześnie prawdziwość i szczerość obserwacji. To książka jest zarówno dla tych, którzy jeszcze nie zapoznali się z tym krajem, ale i dla mających już wiedzę. Autorka życzliwym acz obiektywnym okiem patrzyła na mieszkańców tego zacnego kraju i pokazywała ich bez woalu, punktując ich różne strony, zwyczaje, nawyki, możliwości, zdolności i przywary.

Rozdziały poświęcone są wartościom: równouprawnieniu, swobodom obywatelskim, dbałości o naturę i ekologię, relacji dzieci-rodzice, religii i zwyczajom kulturowym. Dotykają przywar: nadużywania alkoholu, drobnych złośliwostek fundowanych sąsiadom, traktowania domu jak twierdzy, ucieczki w głuszę, absurdów poprawności społeczno-politycznej. Przekazują informację o tym co lubią a czego nie, w czym są świetni a co jest ich piętą Achillesową. Odkrywają ich wynalazczość i chęć dbania o otoczenie, docenianie wolnych chwil i możliwości spędzania wolnego czasu w otoczeniu cudownej przyrody i najbliższych.
Podoba mi się ich skromność, brak potrzeby pokazywania swoich dóbr i możliwości nabywczych, świadomość nawyków konsumenckich, przywiązywanie wielkiej uwagi do ekologicznego trybu życia.

Zabawne wydają się różnego rodzaju celebracje, niezrozumiałe, albo zaprzeczające aktualnemu stylowi, ale kontynuowane od lat i cieszące się estymą. Autorka nie zapomniała o sympatiach kulinarnych Szwedów, opisała ich uwielbienie kawy, celebrację różnych dni i świąt.



Bardzo absorbująca lektura, treściwa, zabawna, konkretna i wartościowa, zaskakująca i nieoczywista. Napisana wartko, z chęcią podzielenia się wszystkim co najciekawsze. Bardzo dobra lektura.

Jedynym słabym punktem jest spora ilość niedociągnięć korektorskich, chyba osoba, która sprawdzała książkę przed drukiem nie poświęciła jej wystarczającej uwagi.

niedziela, 9 września 2018

Niegrzeczne stópki. Tośka dowiaduje się, dokąd podążają jej stopy… w wielkim stylu! - Ann Bonwill


To książka o różnorodności w talentach i możliwościach, umiejętnościach i temperamentach. Każdy z nas jest różny nawet w rodzeństwie nie znajdzie się identyczna osoba. Siostry potrafią być tak różne jakby pochodziły od różnych par rodziców.
Taką różnorodność obserwuję na co dzień i czasem nadziwić się nie mogę, niemniej rozumiem to i akceptuję.
W tej książeczce bohaterkami są dwie siostry, od których "oczekuje" się podobieństwa w działaniu i wkłada w te same ramy, ale jedna z nich za nic nie wpisuje się w nie. Zamiast popatrzeć na każdą osobno, młodsza ma iść tą samą ścieżką, którą podąża starsza. Każda ma swoje predyspozycje i zalety, ale jakoś dorosłym trudno jest je dostrzec, bo mierzą tylko miarą jednej. Druga traci na tym i zarzuca sobie, że jest gorsza, nie wpasowuje się. Często słyszy, niezadowolenie i połajanki w swoim kierunku, dlatego że nie wychodzi jej to co siostrze. Przecież nie jest jej kalką, ubiera się inaczej, lubi inne lody, inaczej też je zjada.
Całe szczęście, że jednak jest ktoś dorosły, kto dostrzega indywidualny talent młodszej i naprowadza ją na właściwą ścieżkę. Spełnienie daje radość, satysfakcję i poczucie sensu.

Bardzo podobała mi się ta książeczka, bo w prosty i obrazowy sposób pokazuje dzieciom, że mogą i powinny dokonywać własnych wyborów. Przecież to od tych wyborów zależy jakość całego życia, szczęście i samorealizacja. Ważnym zadaniem dla rodziców względem dzieci jest słuchanie i wspieranie, dawanie poczucia bezpieczeństwa i pewności, okazywanie miłości nie dlatego czym się zajmują i co osiągają, ale dlatego że są jedyne w swoim rodzaju.

czwartek, 6 września 2018

Pakistańska córka - Maria Toorpakai


To bardzo osobista książka, wzruszająca  i ciekawie napisana. Jest także pięknie przetłumaczona, co nie jest oczywistością. Wspomnienia kobiety, sportsmenki, Pakistanki, córki, siostry, emigrantki. Bardzo szczegółowo opisująca jej życie prywatne, zmagania z niezgodą na płeć i jej odbiór przez społeczeństwo. Autorka opisuje swoje dzieciństwo, dorastanie, trudności z adaptacją w szkole, pasję do wolnych wyborów i rozładowywania energii w nie koniecznie dziewczęcy sposób. Opisuje swoją wspaniałą, kochającą, wspierającą się i szanującą siebie rodzinę. Opisuje swoich rodziców, wyrozumiałych, liberalnych i ufających swoim dzieciom. Wspomina swoje rodzeństwo oraz inne ważne w jej życiu osoby.
Opisuje tło, zdarzenia, kulturę, zwyczaje kraju w którym przyszła na świat.

Maria jest Pasztunką z dystryktu Waziristan, ale wraz z całą rodziną bardzo często się zmieniali miejsca pobytu, bo mama za pełną aprobatą męża skończyła studia i była dyrektorem szkół żeńskich dlatego ciągle przenosili się z miejsca na miejsce. Tata uczył studentów mechaniki. Miała dwójkę starszego rodzeństwa i dwóch młodszych braci, którymi długo się zajmowała. Ojciec był niezwykle liberalnym jak na pakistańskie warunki człowiekiem, promował zdrowy rozsądek, wykształcenie, równy dostęp do wszystkich aktywności dla kobiet i mężczyzn, lubił muzykę, rozmowy ze swoimi dziećmi. Bardzo dbał o to aby jego dzieci znalazły dla siebie drogę samorealizacji. Pozwolił córce zostać synem, bo widział, że nie czuje się dobrze w kobiecej roli. Wspierał ją emocjonalnie, finansowo i mentorsko. Był zawsze kiedy go potrzebowała, z dobrym słowem, mądrą radą i miłością.
Autorka opisuje rzeczywistość życia w swoim kraju pod rządami talibów, złych ludzi i muzułmanów. Ludzi, którzy chcą zniszczyć jej kraj, zamknąć kobiety w domach, ukryć w workach zwanych burkami, zakazać im edukacji, karać za byle przewinienie, zlikwidować dostęp do służby zdrowia, uprawiania sportu, etc. Buntującym się osobom przeciwko ich dyktatowi zamieniano życie w piekło albo zabijano je. Maria była na celowniku talibów, pogwałciła ich zakazy, śmiała być nie posłuszna, bo chciała nadal grać tym bardziej że była w tym wyśmienita. Była mistrzynią, ciężko trenującą na swój sukces. Szukała wsparcia i pomocy za granicą, pisała do różnych krajów, a odpowiedział jej mistrz świata w jej ukochanej dyscyplinie, czyli w squashu. Poleciała do Kanady, gdzie odnalazła swój azyl i pole do rozwoju i zwycięstw.

 "Pakistańska córka" to książka ukazująca trudną sytuację kobiet w muzułmańskim kraju, na dodatek biednym, ogarniętym niepokojami wojennymi. To też obraz rodziny, który pokazuje, że nawet w takim kraju, ograniczającym rolę kobiety w rodzinie do funkcji domowej, można się rozwijać i spełniać marzenia. Taki stan rzeczy jest możliwy kiedy głowa rodziny jest liberalnym, wykraczającym poza utarte role mężczyzną.

To kolejna ciekawie napisana historia ukazująca jakże inne warunki do życia niż w europejskich krajach. Opowieść dająca motywację do uszanowania tego bezpiecznego kraju w którym przyszło nam żyć. To piękna historia o kochającej się rodzinie i ciężkiej pracy prowadzącej do sukcesów. Zdecydowanie warto się z nią zapoznać.

Wielka księga robali - Yuval Zommer


"Wielka Księga Robali" jest wielobarwna, ciekawa z dużą ilością informacji o robalach. Przybliża świat tych pomijanych stworzeń, często lekceważonych albo niszczonych. Kiedy przewracałyśmy strony miałyśmy wrażenie pobytu na łące, kolorowej i pachnącej. Obrazy przypominały rzeczywiste, ale czasami dorysowano śmieszny element nawiązujący do cechy robala. Całość wydania jest piękna, wciągająca, ukazująca te czasami nieprzyjemne żyjątka w jasnym świetle. Ukazuje ich role w ekosystemie.

Robale zostały podzielone na kilka grup, a w tych grupach przybliżono kilku przedstawicieli. Grupy to: owady, ślimaki, pająki, wije, dżdżownice.
Wśród owadów omówiono między innymi:chrząszcze, biedronki, motyle, ćmy, mrówki, pszczoły, termity, muchy, ważki, pasikoniki i koniki polne, straszyki i modliszki.

Dodano też strony z opisami środowisk robali, np. nocne, wodne, domowe. Dowiedzieć można się również co nieco o dzieciństwie robali, ich możliwościach i specyficznych cechach i możliwościach. A także jak są pożyteczne i co można zrobić aby zapewnić im warunki do rozwoju i pomagania nam.
W książce zawarto także zagadki dla uważnych czytelników.
Bardzo ciekawa i pięknie wydana książka