Szukaj na tym blogu

piątek, 29 kwietnia 2022

Kucając - Andrzej Stasiuk

 

To pierwsze moje spotkanie z pisarstwem Andrzeja Stasiuka i choć nie od pierwszej strony, to jestem książką wzruszona. To bardzo poruszające opowiadania o zwierzętach, tych bliskich; z gospodarstwa, domu i tych z lasu, łąki. To opowieści o ich codziennym życiu, takim jak nasze, bo składające się z podobnych elementów; narodzin, życia i śmierci. To wnikliwa obserwacja otaczającej nas przyrody, naszego współistnienia w niej i bycia jej częścią. Ten zbiór opowiadań traktuje rzeczy takimi jakimi są, nie stosuje eufemizmów, zmiękczeń, zawoalowań, nazywa rzeczy po imieniu. Są prawdziwe, szczere, naturalne, bliskie. Mogą być tym czym są, ale mogą być metaforą ogólnej pętli życia. Autor z uważnością opisuje otoczenie, w którym jest jednym z uczestników, opisuje roczny cykl i wszystkie zdarzenia mające swoje miejsce w tym jakże krótkim odcinku na osi czasu. Autor przyporządkował swoich bohaterów do miejsc, pór roku i typowych dla tych zmiennych momentów ich życia. 

W książeczce zamieszczone są intensywne, wyraziste, mocne ilustracje, które współgrają ze słowami Andrzeja Stasiuka. Ta książka ma w sobie moc, przyszpila naturalnością, nieuniknionym, intymnym czymś. Odnalazłam w niej spokój i zawierzenie naturze, która niektórym wydaje się okrutna, ale to ludzie w rzeczywistości ją taką postrzegają, sami będąc wrogami swojego otoczenia. Zwierzęta poddają się instynktowi, jednocześnie żyjąc w równowadze, my "naczelni" zakłóciliśmy równowagę, niebezpiecznie pikujemy w dół ciągnąc za sobą innych uczestników natury. Ta książka pokazuje jak wszystko co nas otacza ma sens, warto tylko być uważnym, spokojnym, niezakłócającym obserwatorem. Wszystko czemuś służy, ma swoje miejsce i czas. Wygląda na to, że tylko człowiek odskoczył od natury daleko i wydaje mu się, że lepiej wie, ale jak pokazują chociażby zmiany klimatu popełniał ogromne błędy.

Poruszająca lektura, zwłaszcza opowiadanie "Suka". Polecam

niedziela, 24 kwietnia 2022

Dawne kłamstwa - Muna Shehadi

 

Nie pamiętam motywacji sięgnięcia po tą książkę, niemniej przeczytałam. Okazało się, że jest to pierwsza z trzyczęściowej opowieści rodzinnej. W tej główną bohaterką i narratorką jest Rosalind, druga z trzech córek. Historię opisaną przez autorkę czyta się lekko, miejscami nazbyt naiwnie i zbyt oczywiście, niemniej dla czytelników tej literatury może być interesująca, bo jest w niej tajemnica, skomplikowane powiązania rodzinne, emocje, relacje, trudności z okazywaniem uczuć i niedopowiedzenia, aż do czasu kiedy to wszystko staje się jasne, aż nadto. Ten tom kończy się szczęśliwie dla rodziny, z pełnym zrozumieniem wszystkich poczynań rodziców względem dzieci. To byłoby tak pokrótce, choć może dodam, że mamy do czynienia z bohaterami dobrze sytuowanymi i najczęściej w takim otoczeniu przebywającymi. 

Niemniej ciekawym zagadnieniem poruszonym przez autorkę była choroba matki głównej bohaterki. Dowiadujemy się o zespole Morrisa, czyli nadwrażliwości na androgeny, który charakteryzuje się między innymi tym, iż dziecko posiada fenotyp żeński, ale z częściowymi męskimi narządami, np. jądrami. To zespół, który może powodować u takich osób poważne stany depresyjne, z powodu niezgody na takie zachowania ciała. Tak było właśnie z matką głównej bohaterki, która cierpiała z powodu swojej niepełnej kobiecości, ale o tym w treści książki. Ten motyw choroby jest o tyle ważny, bo pokazuje człowieka jako skomplikowany mechanizm, z różnymi zmiennymi elementami. To, że świat kiedyś narzucił stereotypowo dwie płcie to dzisiaj dowiadujemy się, że to nie jest takie oczywiste i warto nasze postrzeganie człowieka zweryfikować, spojrzeć nań z perspektywy dzisiejszej wiedzy, nauki i obserwacji otoczenia. Współcześnie coraz więcej i częściej mówi się o całym spektrum tożsamości płciowych, co może tylko pomóc wszystkim osobom tym binarnym i tym niebinarnym, jednym w zrozumieniu, a drugim w wyjściu z cienia, emocjonalnego albo/ i fizycznego.

W książce unosi się też zapach kuchni libańskiej i opowieści o tym kraju, poza tym to książka o kobietach, zatem czemu nie.


Kosmiczne wyzwania. Jak budować statki kosmiczne, dogonić kometę i rozwiązywać galaktyczne problemy -

 

"Wiecie, co jest najfajniejsze w pracy dla wielkiej agencji kosmicznej? Wyzwania.To, że muszę wymyślić jak rozwiązać problem, którego jeszcze nikt nigdy nie rozwiązał." (str. 8)

Książka fantastyczna, wciąga w wir kosmicznych tajemnic, z prędkością światła wiedzie przez ważne aspekty nauki, otwiera oczy na mnóstwo rzeczy tych wielkich i tych małych, wokół nas i w odległych galaktykach. To lektura dla każdego, napisana tak, aby przyciągnąć uwagę treścią, grafiką i informacjami. Mnóstwo zdjęć, obrazków, notatek, wlepek i pogrubień, tak aby oczy poszukiwały kolejnych ciekawostek, aby podążały za przewodnikiem, aby wkręcały się w zabawę i naukę.

Autorzy wyjaśniają rzeczy zawiłe, odkrywają sprawy zazwyczaj niedostępne w podręcznikach szkolnych, uświadamiają korelacje, zależności i podobieństwa. Otwierają drzwi do NASA i pokazują czym ta instytucja się zajmuje, czemu to ma służyć i kto w niej pracuje. Artur Bartosz Chmielewski opowiada także o swoim ojcu (Papciu Chmielu), wtrąca zabawne historyjki i wspomina ważne dla niego chwile. W książce znajdziemy zadania, pytania i doświadczenia, poznajemy budowę łazika, sondy, stacji kosmicznej i innych specjalistycznych sprzętów. Znajdziemy też słowniczek z trudnymi zagadnieniami. Książka daje wskazówki jak się uczyć, jak podchodzić do zadań, jak się nie poddawać i podążać za swoimi marzeniami. Autorzy przekonują, że należy nie dawać się swoim ograniczeniom, być ciekawskim, otwartym i nie zrażać się niepowodzeniami. Ważne jest mieć swoją pasję, rozwijać ją i lubić to co się robi. To marzenie wielu, ale warto się na nie otwierać. Niemniej autor zwraca uwagę na ważny element dla człowieka, naukowca, każdego, a mianowicie na siłę grupy, istotności jej współpracy, uzupełniania się i wspierania. Dlaczego, bo jesteśmy naczyniami połączonymi, bo razem możemy więcej osiągnąć.

Cudownie interesująco napisana książka, zrozumiałym językiem ujęte trudne zagadnienia, mnóstwo ciekawych i autentycznych zdjęć z kosmosu, adekwatnych do tematyki książki fragmentów komiksów taty autora i wiele innych absorbujących spraw. Bardzo polecam.

sobota, 23 kwietnia 2022

Domy pisarek - Sandra Petrignani

"Domy pisarek" to książka, od której oczekiwałam zbyt wiele, a przyniosła zbyt mało. Sandra Petrignani przypomniała w swojej opowieści sześć pisarek: Grazie Deledda, Aleksandrę David-Neel, Karen Blixen, Colette, Marguerite Yourcenar, Virginię Woolf. 

Niestety o części z nich nie słyszałam, co w ogóle by mi nie przeszkadzało gdyby  książka była napisana ciekawie, zaskakująco, wciągająco, itp... Niestety choć założenie mogło być zacne, dla mnie spaliło na panewce. Tytułowe domy pojawiały się, ale jak na głównych bohaterów to opisów i wspomnień o nich było najmniej. Było kilka zdjęć, ale także nie stanowiły one odzwierciedlenia tytułu, ani opowiastek o nich, nieliczne, szczątkowe nie przykuwały uwagi, nie uzupełniały tej skromnej opowieści.

Zatem o czym ta książka jest? Dla mnie to wyrywki, okruszynki, małe wycinki z życia wybranych przez autorkę pisarek. To sporo popularniejszych lub ogólnie znanych przypowieści z życia pisarek. Autorka opisała ich związki, czasami wspomniała o kimś z bliższej lub dalszej rodziny. Przytaczała opisy z otoczenia, krajobrazu, jakieś wspomnienia osób związanych z pisarkami lub związanymi z nimi miejscami. Domy też znalazły się w tych wydarzeniach, ale jako poboczne wątki, jako zaplecze, scenografia, dalszy plan. Czasami tytuły bywają mylące, ale treść daje radość i zadowolenie. W tej książce nawet treść pozostawiła mnie obojętną, bo napisana jest po prosu bez pomysłu, polotu i mało ciekawie. Tak więc dla mnie to rozczarowanie pod względem języka i zawartości. To taki zbiorek wyrwanych z poszczególnych biografii powyższych pisarek fragmentów i wrzuconych razem; dlaczego te, dlaczego tak oczywiście nie wiem...

niedziela, 17 kwietnia 2022

Humor w genach - Hanna Zborowska z Kobuszewskich

 

Hanna Zborowska z Kobuszewskich w zabawny, jak na tytuł książki przystało, opisała swoje dorastanie. Hania to nietuzinkowa osóbka, skora do psot, odkrywania świata, przekraczania granic. To kobieta o niepohamowanej energii i ciekawości życia, niepokorna, uparta w swoich postanowieniach. Hania lubiła empirycznie sprawdzać i doświadczać, co często miało skomplikowane konsekwencje, niemniej nie zrażała się łatwo. Szukająca przygód, ciekawska, poszukująca sensacji w sprawach niezrozumiałych, zwłaszcza kiedy były dla niej zakazane. Zakochana najpierw w swoim młodszym braciszku Jasiu, potem w nauczycielce i wreszcie w Rudym, który będzie przewijał się w jej życiu niejednokrotnie. Z początku urwiska, utrapienie matki, znajduje swoją pasję i misję życiową, kończy studia i staje się stateczną naukowczynią.

Życie Hanny przypadło na lata międzywojnia i po II Wojnie Światowej. Przez pryzmat swoich przeżyć poznajemy Warszawę począwszy od Bródna i Śródmieścia, by podczas wojny przenieść się na Pragę. Dowiadujemy się, że na lato jeździło się do Strugi, która to dzisiaj jest częścią Marek pod Warszawą, a kiedyś była miejscem odpoczynku letniego dla Warszawiaków.

 Autorka napisała swoje wspomnienia z humorem, czułością i miłością do swojej rodziny. Warto zatopić się w ten świat opisany przez autorkę, dać się ponieść jej wybrykom, uroczym wariactwom, urzekającym pomysłom i oddaniu.

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

Talita - Paweł Huelle

 
To pierwsza książka tego autora, którą dane mi było przeczytać, ale myślę że nie ostatnia. Co prawda zaczęłam od opowiadań, czyli nie była to forma, którą lubię czytać, bo ledwo zacznę już historia się urywa, niemniej był to czas odczuwania jakiejś delikatnej przyjemności, cichej, skromnej, zwyczajnej. Te opowiadania były dla mnie pewnego rodzaju duchowym doznaniem, dostarczyły wzruszeń, przeniosły w inne światy z pogranicza przyziemności i metafizyki. Autor pisze tak jak ja lubię, bo łączy elementy zwykłego życia z jego drugim dnem, z ulotnością, z niewiadomym, z innym wymiarem, o którym nie myślimy, któremu nie poświęcamy uwagi i czasu, ale jest. Od pewnego czasu tak mam, że trafiają do mnie teksty nieoczywiste, zawieszone pomiędzy tym co znane, a tym co niezrozumiałe, tajemnicze, z innej czasoprzestrzeni. 

Każde opowiadanie miało swoją symbolikę, aurę, poruszało wspomnienie lub wprawiało w jakieś rozedrganie, dawało do myślenia. Opowiadania zawierają w sobie przeżycia różnych osób w różnych czasach, ale poza jednym pozostałe dzieją się na Kaszubach, Oliwa, Gdańsk, to są miejsca opisywane przez autora. Niektóre z opowiadań są symboliczne (Ryfka, Słoneczny dzień, Dąb, Cadyk), inne wspominają trudne przejścia (Talita, Most, Szewc), jeszcze inne swoiste inicjacje (Koncert, Cyganka, Krawiec). Były to opowieści z dalszej i bliższej przeszłości, niektóre kilkustronicowe, inne dłuższe, niektóre jak dla mnie mogłyby mieć dalszy ciąg, który dalej przyciągałby uwagę.

Poruszający, otulający i nieoczywisty zbiór opowiadań urzekł mnie swoim wymiarem, językiem i ciekawymi historiami.

Brud. Cuchnąca historia higieny - Piotr Socha, Monika Utnik-Strugała


Książka przypadła do gustu całej rodzinie. Dostarczyła nam dużego ładunku wiedzy i całej masy ciekawostek z obszaru higieny naszego gatunku na przestrzeni wieków. Autorzy zebrali w tej książce informacje o zachowaniach higienicznych, w różnych obszarach geograficznych i w różnych epokach. Opisy pobudzają wyobraźnię i rozbudzają zmysły w sferze różnych zapachów. Pokazują jak ludzie radzili sobie z dbaniem o czystość swojego ciała, co w danej epoce było wyróżnikiem estetyki i dobrego smaku. Unaoczniają jak ludzie radzili sobie z potrzebami fizjologicznymi na przestrzeni dziejów. Jak dbano o higienę jamy ustnej. 

Książka jest tak napisana i zilustrowana, że może być przewodnikiem popularnonaukowym dla osób w różnym wieku. Choć książka została dedykowana młodym ludziom bardzo nas urzekła, otworzyła nam oczy na postrzeganie swojego gatunku w obszarze własnej higieny, uświadomiła, że bardzo w tym obszarze na przestrzeni wieków zmieniały się nasze nawyki, normy i wiedza. Podsumowując: zaskakująca, wciągająca, atrakcyjna pod względem informacji i ilustracji. Polecam każdemu, bo to swoista wyprawa do świata zza kotarą, intymnego, zakrytego, a przez to intrygującego. To świat różnorodnych zachowań, upodobań, manier i zapachów. Opisy autorki są takie poruszające, że nie da się przejść nad nimi obojętnie. Zdecydowanie poruszają całą paletę wrażeń i odczuć. Naprawdę świetna książka.