Szukaj na tym blogu

środa, 25 października 2023

Idzie tu wielki chłopak - Grzegorz Bogdał

 

To zbiór opowiadań i choć mogą wydawać się oderwane od siebie to jednak mają wspólne elementy i przenikają się szczegółami.

Dla mnie to nie była łatwa książka, bo dużo w niej łączenia stylów, absurdów, groteskowych elementów, niepojmowalnych przeze mnie. Nie będę się o niej rozpisywać, ani na nie, ani na tak, bo to literatura dla miłośników klimatów nielinearnych treści, słownej żonglerki, nieoczywistości i udziwnień. Niedopowiedzenia, mieszanki, przeskakiwanie to nagminne w tej książce. Język także nie był dla mnie prosty, konstrukcje zdań, hm, delikatnie ujmując rozedrgane, przeplatane wolnymi myślami i często niespójne. Nie pojęłam zamysłu autora, nie przyjęłam jego postrzegania świata i wariacji na jego temat.

niedziela, 22 października 2023

Serce to samotny myśliwy - Carson McCullers

 
"Serce to samotny myśliwy" to książka, która porusza aktualne i dzisiaj tematy, a mianowicie samotności, potrzeby akceptacji, miłości i poczucia bliskości, ale też, alienację i uprzedzenia społeczne.

Głównym bohaterem powieści jest John Singer, głuchoniemy mężczyzna, który jest w stanie porozumieć się tylko poprzez pismo. Singer mieszka w małym miasteczku i działa jako "samotny myśliwy" - tzn. jest oddzielony od społeczeństwa i nie ma bliskiej więzi z innymi ludźmi. Jego jedynym przyjacielem jest Spiros Antonapoulos, który również jest głuchoniemy, ale trafia do zakładu psychiatrycznego. Grupa innych bohaterów wpływa na życie Singera podczas powieści, ale żaden z nich nie ma możliwości pełnego porozumienia się z nim. McCullers precyzyjnie ukazuje siedzące w sercu Singera uczucia osamotnienia i bezsilności. Pisze o samotnych duszach i ich trudnościach w porozumiewaniu się z innymi. Wydaje się, że głuchota Singera jest metaforą dla niezdolności ludzi do pełnego porozumiewania się i rozumienia siebie nawzajem.

Mimo swojej depresyjnej tematyki, "Serce to samotny myśliwy" jest napisane w sposób, który może wciągnąć czytelnika, poprzez realizm bohaterów, a także malowania obrazów ich psychicznego stanu. Czytelnik może się wczuć w postaci i zrozumieć ich uczucia i motywacje. "Serce to samotny myśliwy" to powieść, która może zaskoczyć i poruszyć czytelnika. To historia, która bada głębsze warstwy ludzkiej psychiki i zadaje trudne pytania o nasze relacje i potrzebę zrozumienia drugiego człowieka i samego siebie.

 

Synu, jesteś kotem - Katarzyna Michalczak

 

To książka ważna, bo opowiada o życiu i relacji matki i syna ze spektrum. To nie suchy poradnik, ani reporterskie spostrzeżenia, ale relacja z pierwszej ręki, zderzenie z rzeczywistością, kiedy marzenia, wyobrażenia, euforia mają się do niej nijak. To opis wyzwań, trudności, problemów i koniecznej zmiany w zachowaniu i oczekiwaniach dla matki i dziecka. Bardzo dobry opis sytuacji, która ma miejsce w wielu domach, a o której nie każdy ma siłę, chęć i możliwości opowiedzieć. To może być swego rodzaju świadectwo ważne dla osób, które myślą, że są same z problemem autyzmu w rodzinie.

Autorka uwypukla problemy, zderza rzeczywistość z oczekiwaniami, pokazuje namacalne przykłady wyzwań i przykłady ich rozwiązywania, czy radzenia sobie z nimi. Autorka opowiada o swojej wyboistej drodze, pełnej emocji, nieprzyjemności, zmagań, samotności i niezrozumienia wobec urodzenia syna, który zachowywał się inaczej niż przeciętne dzieci w jego wieku. Pisze o zmaganiach w przedszkolu, szkole podstawowej o zabieganiu, aby był traktowany normalnie i z szacunkiem przez nauczycieli i wychowawców. Pokazuje punkty krytyczne w diagnozowaniu dzieci ze spektrum, zwłaszcza jego początkową fazę, czyli nazwanie, bo "Dzięki nazwie dostaliśmy cały pakiet wskazówek i pomocy, które idą za nią." (str. 76) Poczuli wreszcie, że nie są jedyni z takimi przymiotami, że mogą liczyć na godne traktowanie i pomoc, taką której potrzebują.

Autorka umieszcza też spostrzeżenia swojego syna, które są ważne bo pozwalają choć nieco zrozumieć jego zachowania, podejście do spraw i ludzi. "Użalanie się nad sobą" to zrobienie kroku dalej niż zwykłe "przykro mi". Dla mnie to po prostu zwykłe marnowanie energii. Bo takie użalanie się nad sobą nic nie zmienia. Pogrążasz się w tym, jak ci źle. Nawet jeśli nie masz na coś wpływu." (str. 80) "...myślenie o tym, czego ta osoba potrzebuje w konkretnej sytuacji, sprawia mi trudność. Wymaga ode mnie wysiłku." (Str. 93) To w gruncie rzeczy zdrowe podejście, aby nie zajmować się sprawami na które nie ma się wpływu, ale już empatia to ważny element człowieczeństwa. Osoby ze spektrum mają problemy z odczytywaniem emocji i adekwatnymi reakcjami względem nich. Mają kłopot z szeroko pojętymi oczekiwaniami społecznymi, bo ich zwyczajnie nie rozumieją, nie potrafią czytać z fluidów, nie są gotowe na domysły i na "co powinno się". To postępowanie i działanie skupione na swoich potrzebach, tu i teraz.

To bardzo wartościowa książka, choć czytanie jej nie jest łatwe, ze względu na wagę tematu, ale tez nielinearną opowieść.

Przyjęcie - Natasha Brown

 

Główna bohaterka tej książki tworzy diagnozę dla angielskiego z dziada pradziada społeczeństwa. Sama, jest potomkinią imigrantów o czarnym kolorze skóry, która zdobyła wykształcenie na najlepszej uczelni w kraju, a teraz pnie się po szczeblach kariery w londyńskim City. 

"Przyjęcie" to opowieść o ciągłym poczuciu nierównego postrzegania ludzi, patrzenia na nich przez pryzmat koloru skóry i korzeni. Nie ma znaczenia indywidualna sytuacja jednostki, ale "właściwe" urodzenie. Anglia oczami narratorki to społeczeństwo składające się z klas, które angielskość przekazuje tylko tym jednym, białym pokoleniom, pochodzącym z pewnych kręgów, mających historię i ciągłość rodu. Narratorka mimo pokonywania kolejnych szczebli w karierze czuje się nieakceptowana tu gdzie jest. Spotyka się z przytykami, uwagami, niezadowoleniem, podtekstami. Nie jest pewna siebie i swojej pozycji, nie czuje się akceptowana, tym bardziej, że w zawodzie zdominowanym przez mężczyzn nie ma taryfy ulgowej, wręcz zarzucana jest obowiązkami. Awansuje, ale nie wie czy jest to konsekwencja nowych wymogów, czy faktyczne docenienie jej wiedzy i umiejętności. W życiu prywatnym też nie znajduje potwierdzenia swojej wartości, jej chłopak, pochodzący ze średniej klasy, z majątkiem o który nie musi się starać wydaje się nie mieć poważnych zamiarów względem niej. Jego rodzice, a zwłaszcza matka czyni aluzje co do braku przyszłości ich relacji. Jedyne czego jest pewna to jej ciało, które buntuje się przeciwko takiemu stanowi rzeczy, ma dość jej wątpliwości i niedomówień. Objawia swoje niezadowolenie chorobą co do której bohaterka musi podjąć jakieś decyzje i konsekwentne kroki.

To książeczka o rasizmie, uprzedzeniach, wywyższaniu jakiejś klasy kosztem innych, to też wspomnienie historii imigrantów, którzy choć pracowali na bogactwo Anglii cały czas przez białe kręgi postrzegani są jako ludzie z niższych szczebli drabiny klasowości, których rolą jest dbanie o dobrobyt rdzennych Anglików. To smutny obrazek równości w tym społeczeństwie, a raczej jego brak.

Książka jest napisana w formie opowieści, przeplatanej historiami z różnych sytuacji, miejsc i doświadczeń. Może na pierwszy rzut oka nie wydawać się istotną pozycją, ale przechodząc na wyższe poziomy znajomości historii kraju i sytuacji emigrantów dostrzeże się jej wydźwięk i znaczenie.

sobota, 21 października 2023

Wielki krąg - Maggie Shipstead


"Wielki krąg" to powieść, która zabiera czytelnika w podróż przez XX wiek, do Stanów Zjednoczonych za sprawą dwóch bohaterek, tej oryginalnej i tej, która ma zagrać jej postać w filmie. Mirian Graves wraz z bratem zostali uratowani z tonącego statku przez ich ojca kapitana, który jednak jako "zbiegły" kapitan z tonącego okrętu zostaje osadzony w więzieniu. Dzieci trafiają pod opiekę wuja, artysty, hazardzisty, samotnika, który nie umie się nimi opiekować, daje im wolną rękę do samorozwoju i dbania o siebie.

Mirian ma marzenia, potrzeby i plany, dość nietuzinkowe jak na czasy, w których przyszło jej żyć i na przypisaną jej rolę w społeczeństwie. Jako młoda dziewczyna buntuje się przeciwko oczekiwaniom względem jej płci. Jest samodzielna, zaradna i odważna, ryzykuje, aby zarobić na życie i marzenia. Jej marzenia wiążą się z lataniem i choć wielu się śmiało i bagatelizowało fanaberie, byli też tacy, którzy wsparli, choć to wsparcie miało swoją cenę. Mirian jest konsekwentna i nie chce się poddać zatem zostaje pilotką.

Hadley to aktorka, która żyje z roli w jednym tasiemcowym serialu, poza nim ma niewiele, no może jeszcze niezbyt udane związki, często z jej winy i liczne skandale. Dostaje do przeczytania scenariusz życia Mirian, i to odmienia jej szanse na karierę.

 "Wielki krąg" to metafora życia, która akurat w tym przypadku pokazuje jak wielkie wysiłki ponosimy, jak szerokie kręgi zataczamy, aby dostrzec, że rzeczy najprostsze często dają najwięcej satysfakcji. Wielkie marzenia czasami okupione są poświęceniem, a spokojne, proste zajęcia przynoszą spokój i zadowolenie. Te kręgi symbolizują też pogoń za miłością, która bywa wielkim wyzwaniem, a w konsekwencji może być rozczarowująca.

Książka mi się podobała, zwłaszcza historia Mirian, jej wybory i samozaparcie do ich realizacji, opisy miejsc i samo zakończenie. Uważam, jednak że historia mogłaby być krótsza o nawet dwieście stron, bo niektóre wątki były rozwleczone i dłużyły mi się, przez co bardzo długo mi się ją czytało, bo też czułam zniechęcenie i zmęczenie. Niemniej ogólnie na plus.

czwartek, 12 października 2023

Marzenie o pięknie. Jak Estée Lauder zbudowała imperium i stała się legendą - Laura Baldini

 

To jest książka lekka i przyjemna, w sam raz kiedy nie ma się ochoty na trudne lektury. Odskocznia od czytania o ważnych sprawach, zastanawiania się co się zdarzy, czy jak to będzie. Tutaj mamy wszystko wiadomo, czyli kto, co, kiedy dowiadujemy się za to jak.

Autorka prowadzi opowieść o Estee Lauder na przestrzeni lat dwudziestych i trzydziestych przeplatając je z latami czterdziestymi. Najpierw mamy obraz nastolatki, która marzy o pięknie, interesuje ją kosmetologią, zaczyna robić kremy, a następnie poszerza swoje produkty o kolejne. Zaczyna sprzedawać swoje "przetwory", jednocześnie ucząc się technik sprzedaży i reklamy. Spotyka mężczyznę, zakochuje się w nim, to lata doświadczania, prób, wysiłków o zdobywanie klientek, spełnianie marzeń, itd... Lata dorosłe to czas wspomnień, przemyśleń i podejmowania decyzji.

Miła lektura.

 

 

 

 

 

 

 

 


poniedziałek, 9 października 2023

Pogo - Jakub Sieczko

 

"Pogo Jakuba sieczki" to poruszająca, a nawet wstrząsająca książka opisująca pracę w pogotowiu ratunkowym. Autor, Jakub Sieczka, był ratownikiem przez sześć lat, co dodaje tej opowieści autentyczności i głębi.

Już od pierwszych stron czytelnik zostaje wciągnięty w niezwykle emocjonujący świat pracy ratownika. Autor szczegółowo opisuje trudne sytuacje, z jakimi spotykał się na co dzień – od wypadków samochodowych po urazy spowodowane przemocą. Czytając te opisy, trudno jest być obojętnym na dramat i cierpienie, jakie towarzyszą takim zdarzeniom. Trudno nie zauważyć, że niektóre fragmenty są bardzo drastyczne i mogą wywoływać silne emocje u czytelnika. Należy zdecydowanie przygotować się na trudne tematy i brutalne, brudne, śmierdzące opisy, ponieważ autor nie oszczędza detali. 

Pisanie tej książki jest dla autora swoistą terapią, a czytelnik może odczuć, jak głęboko emocjonalnie związany jest z każdą opisaną historią. Opowieści Sieczki są szczere, pełne współczucia, ale przede wszystkim pełne nadziei. Autor nie tylko przedstawia porażki i tragedie, z którymi miał do czynienia, ale także ukazuje liczne momenty sukcesu i radości, jakie towarzyszą pracy ratownika. Trudności i opisywane sytuacje są tu przesiąknięte poczuciem obowiązku i pasji do pomagania innym.

Styl pisania, który cechuje tę książkę jest inny niż o tej tematyce a przeczytanych przeze mnie, jest poetycki, a jednocześnie prosty i bezpośredni, co tylko wzmacnia autentyczność opisywanych wydarzeń. Nie ma miejsca na zbędne dygresje czy filozoficzne rozważania. Jakub Sieczko koncentruje się na przekazywaniu najważniejszych faktów i emocji.

"Pogo" Jakuba Sieczki, to niezwykle mocna książka, która rzuca nowe światło na pracę w pogotowiu ratunkowym. Autor nie tylko ukazuje trudności i dramaty, ale także pokazuje, że nawet w najgorszych sytuacjach można odnaleźć światełko nadziei. To lektura, która porusza, wstrząsa i inspiruje do refleksji nad wartością życia i znaczeniem pomocy drugiemu człowiekowi. Pokazuje drugie oblicze ratownictwa medycznego, nie tylko tego szlachetnego, czyli ratowania życia, ale też trudu, brudu i niebezpieczeństwa z tym związanego.

niedziela, 8 października 2023

Od jednego Lucypera - Anna Dziewitt-Meller

 

"Od jednego Lucyfera" autorstwa Anny Dziewit-Meller to poruszająca książka, której akcja rozgrywa się na Śląsku i jest ukazana z perspektywy kobiecych bohaterek. Ta poruszająca opowieść jest o trudzie, niesprawiedliwości i odwadze. Narracja jest płynna i wciągająca, co sprawia, że trudno oderwać się od książki. Autorce udało się uwikłać mnie w życie bohaterek, często czułam ich ból, walkę o przetrwanie i silne połączenie z ich korzeniami. Chciało mi się krzyczeć na jawne niesprawiedliwości względem nich. Książka zmusza do refleksji nad jawną krzywdą, z którą kobiety spotykają się na co dzień. Pokazuje także jak jest im trudno okazać empatię i zrozumienie względem drugiej kobiety. W opowieści o walce i sprawiedliwości, autorka przeplata wiele wątków społecznych, politycznych i historycznych, umieszcza m.in. dokumenty z archiwów, co nadaje książce dodatkowej głębi. Autorka przypomina w książce historie przodowników i przodownic pracy,  z jednej strony docenianych przez aparat władzy, choć czasami do czasu, a z drugiej strony nienawidzonych przez innych robotników i robotnice. Przykładem jaskrawym jest Wincenty Pstrowski.

 "Od jednego Lucyfera" to ciekawie ujęta historia, miejscami przytłaczająca smutkiem i bólem, ale tym bardziej poruszająca. To rzecz o okrutnych czasach komunizmu, który na Śląsku przybierał bardzo brutalne oblicze. Autorka za przyczyną Maryjki, jednej z głównych bohaterek pokazuje jakim nieistotnym trybikiem był człowiek w obliczu wielkiej rewolucji "społeczno-gospodarczej" w Polsce. I to człowiek, który chciał tylko pracować i jakoś nie dać się codziennym trudom i trudnościom, a i tak wpadł w oczy okrutnej władzy, został potraktowany jak mało znaczący element, który kiedy się zużywa zostaje wyrzucony na wysypisko niepamięci.

Ta opowieść pokazuje też, jak przenosimy traumy rodzinne z pokolenia na pokolenie, dopóty dopóki ktoś nie odważy się z nimi zmierzyć, stanąć oko w oko, odważnie i nieustępliwie.

Mnie książka wciągnęła, mocno poruszyła i zainteresowała, co nie znaczy, że nie znalazłam w niej zgrzytów, choćby poczucie, że autorka bardzo mocno narzuca swoje poglądy i wściekłość na jawną niesprawiedliwość. Nie jestem też fanką zakończenia "Od jednego Lucypera", ale każdy odbierze go po swojemu. Polecam książkę.