Szukaj na tym blogu

piątek, 29 listopada 2019

Poetka i książę - Manuela Gretkowska


Manuela Gretkowska, aby napisać książkę "Poetka i książę" skorzystała z listów, dzienników i innych dostępnych materiałów. Poetką była Agnieszka Osiecka zaś księciem Jerzy Giedroyć. Tych dwoje ludzi przez wiele lat utrzymywało ciepłą i intymną, utrzymywaną w tajemnicy relację, balansującą pomiędzy przyjaźnią i miłością. Aż chciało mi się dopasować do niej cytat, który mógłby być bliski tej relacji, wybrałam ten: "Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?" ("Niepewność" Adam Mickiewicz ). Ona w szarej PRL- owskiej Polsce, on w dystyngowanym i światowym Paryżu, ona młoda, wkraczająca w świat artystów, on mężczyzna w kwiecie wieku, który wiele przeszedł i przeżył, doświadczony literat, twórca "Kultury", całkowicie oddany pracy. Ona zafascynowana tworzeniem, w biegu, chaosie, uwielbiała być wśród ludzi, on piszący i czytający innych twórców w spokoju i w ciszy, w poukładanym świecie w Maisons-Laffitte. Ona otoczona wianuszkiem chłopaków i wielbicieli, on samotnik. Inne światy, ale uczucie nie wybiera, nie zna granic, ani odległości.

Manuela Gretkowska napisała książkę wymagającą, przede wszystkim skupienia. Fabuła jak warkocz przeplatana jest różnymi wydarzeniami, czasami, wspomnieniami lub byciem tu i teraz. Myśli naświetlają przeszłość i snują przypuszczenia, dialogi oddają część prawdy. Mnóstwo jest niedopowiedzeń, nawiązań, przeniesień, porównań. Zdania są czasami bardzo krótkie, urywane, jak myśli, które potrafią przeskakiwać z tematu na temat, ze sprawy do sprawy, itd. Na początku nie mogłam się połapać w tekście, musiałam wytężyć świadomość, aby zrozumień gdzie autorka jest w danej chwili, o czym lub o kim pisze. Po kilkunastu stronach udało mi się odkryć konstrukcję tych treści i było już łatwiej Wszystko pędzi, miałam wrażenie, że nie nadążam, ale wskoczyłam w ten nurt. Ta książka to tylko namiastka prawdziwego uczucia, to właściwie szkic albo preludium zachwytu między Agnieszką Osiecką i Jerzym Giedroyćem. To zarzewie trwającej wiele lat fascynacji. Wstępny zarys dający podwaliny do domysłów co do późniejszych wydarzeń.

Książka była dla mnie ciekawa, bo odmalowywała także środowisko paryskiej "Kultury". Pojawiły się nazwiska wielu istotnych intelektualistów i twórców literackich tego czasu: Zofii i Zygmunta Hertzów, Józefa i Marii Czapskich, Czesława Miłosza, Arthura Koestlera, Konstantego Jeleńskiego, Marka Hłaski, Andrzeja Drawicza, Andrzeja Jareckiego, Witolda Dąbrowskiego, słówko o rodzicach Agnieszki Osieckiej. Autorka w tej zgrabnej książeczce umieściła wiele postaci, miejsc i zdarzeń. Utkała skomplikowaną sieć emocji, połączeń, czasów, miejsc, pewnie nie łatwą w odbiorze, ale można spróbować.


środa, 27 listopada 2019

Kotka i Generał - Nino Haratischwili


"Rzuciłam" się na tę książkę motywowana dobrymi wspomnieniami po "Ósmym życiu". I dość szybko dostałam zadyszki, bo treść jest bardzo gęsto utkana z mnóstwem opisów z podwójnym ściegiem. Nie czytało mi się jej łatwo i "szybko", bo w mojej opinii niektóre treści były nadto rozciągnięte i zagęszczone. Czasem chaszcze opisów były tak gęste, że odkładałam książkę na jakiś czas. Za dużo powracania do przeszłości i myśli pobocznych, które zamazywały clou. Podeszłam stereotypowo, zamiast oczekiwać tylko książki oczekiwałam wyjątkowej lektury. W związku z tym rozczarowałam się, chociaż oczywiście ogólnie nie jest to nieciekawa pozycja. Może gdyby tak odjąć jej dwieście stron i skupić się na sednie sprawy to efekt byłby bardziej przystępny i wciągający.
Niemniej, o czym książka.
- Kanwą są wydarzenia, które miały miejsce podczas I wojny czeczeńskiej dziejącej się w latach 1994-1996, która zniszczyła ten obszar Rosji i uśmierciła wielu mieszkańców.
- O krzywdzie wyrządzonej młodej dziewczynie przez młodych chłopaków, którzy poszli na bój z jej społecznością.
- O sile wojny i jej napędzaniu ludzi do złego.
- O poczuciu winy i potrzebie rozliczenia oprawców.
- O sile i potrzebie zemsty celem uciszenia poczucia winy.
- O kobietach i mężczyznach, którzy przeplatają się w tańcu życia.
- O smutku i samotności.

Akcja prowadzona na dwóch czasoprzestrzeniach w roku 1995 i 2016.
Do głównych bohaterów lat dziewięćdziesiątych należą Nura Giełajewa i Osesek. Ona mieszkanka Czeczeni, młoda dziewczyna z głową pełną planów i młodzieńczych rozterek. Z dobrymi wspomnieniami ze szkoły i z chęcią samorozwoju na studiach. Potrzebą ucieczki od schematów i stereotypów wrzucających kobietę w ramy domowe. W tych marzeniach zastała ją wojna i pokonała, a właściwie zrobiło to kilku młodych rosyjskich żołnierzy, którzy bestialsko ja zgwałcili i zamordowali. I choć zostali za to ukarani przez wymiar sprawiedliwości choćby tym, że stanęli w ogóle przed sądem nijak się to miało do czynu. On mieszkaniec Moskwy, Aleksander, syn wojskowego. Rozbrykany, ciągle zmieniający zamiary, buntujący się przed ambicjami matki, która chce aby poszedł w ślady ojca. Kiedy wreszcie udaje jej się nakłonić go do zostania żołnierzem, Osesek zostaje wysłany do Czeczeni, gdzie przywódcy Rosji rozpętali wojnę.

W 2016 roku mamy trzech głównych bohaterów: Aleksandra Orłowa zwanego Generałem, Kotkę i Onno Kruka, byłego reportera, oskarżanego przez Generała za przyczynienie się do śmierci jego córki Ady. Jego ambicją jest napisanie książki o Generale. Ten pierwszy to rosyjski oligarcha mieszkający w Berlinie, do którego uciekł wraz z córką Adą. Człowiek naznaczony jakimiś trudnymi przeżyciami, przed którymi nie udaje mu się uciec i ich zapomnieć. Ma duże wpływy i znaczenie jako mecenas sztuki. Kotka to aktorka, Gruzinka, buntowniczka, samodzielna młoda kobieta, twardo stąpająca po ziemi, niezależna. Niewiarygodnie podobna do kogoś z przeszłości Generała.

Na obu tych płaszczyznach występują też inne postaci, pozostawiające ślad, rysę lub bliznę, ale nikną w ilości stron.

Clou: Generał zobaczył plakat sztuki z Kotką, a to zainspirowało go do namówienia jej do współpracy. Przekonanie jej zleca dawnemu znajomemu swojej córki, Onno. Kotka okazuje się jednak nieskorą do współpracy osobą. Do czego potrzebna jest Generałowi Kotka, kim jest Onno, jakie relacje zrodzi ich współpraca. Jaki będzie wymiar i finał współpracy. Tego można się dowiedzieć po przebrnięciu ponad sześciuset stron.

Ta książka niesie spory ładunek przeżyć i przemyśleń, pokazuje złe czyny ludzi z pozoru dobrych, ale zaplątanych w machinę wojenną, która sama z siebie nakręca potworności i usprawiedliwia niegodziwości. Niemniej Haratischwili w swojej dokładności i chęci opisania nader szczegółowo różnych elementów zapętliła się a przy okazji mnie. Choć akcja jest stopniowana, dłuży się i rozmywa ciekawość. Choć główny wątek jest haniebny i dramatyczny, przez nadmierne rozpisanie w mojej został rozcieńczony. Sam koniec mnie rozczarował i pozostawił niedosyt. Ot taka historia i inna Nino Haratischwili.

poniedziałek, 25 listopada 2019

Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu - Agata Romaniuk

„Z miłości. To współczuję. Jak miłość się kończy, zostajesz z niczym – mówi na odchodnym. Nie zdążam zaprzeczyć. Dziewięć lat później przekonam się, że miała rację” (str )

Książka Agaty Romaniuk to nie przewodnik o Omanie ani reportaż, to zbiór wspomnień i obserwacji zebranych podczas pobytu autorki w tym kraju. Przybliżyła w skrócie najnowszą historię tego kraju i jego władcy sułtanie Kabus Ibn Sa’id Al Sa’id, jedynym w swoim rodzaju wśród krajów muzułmańskich. Sułtan obejmując władzę w 1970 roku rozpoczął modernizację Omanu. Stworzył niemalże "raj" dla swoich obywateli, wprowadził bezpłatną i obowiązkową edukację, służbę zdrowia, wiele praw dla kobiet, itp. Zmniejszyła się umieralność noworodków, zmalała dzietność i wzrosła stopa życiowa mieszkańców. Służące, nianie, ogrodnicy, szoferzy z krajów azjatyckich są na porządku dziennym, tak na prawdę to oni budują ten kraj. Oman, jak na warunki z tego regionu, jest nowoczesny choć z mocno trzymającą się tradycją i religią. Ta tradycja splata się z nowoczesnością, ale czasami jeszcze trudno się przez nią przebić, sądy szariackie nadal orzekają, a kobiety żyją pod silną kuratelą mężczyzn.Niemniej mogą studiować, piastować "męskie" zawody i kierować autem. Nadal jednak nie powinny same wychodzić z domu. Zaś w dniu zamążpójścia muszą być dziewicami, posłusznymi mężowi, który wnosi mahr jako zabezpieczenie dla niej w razie rozwodu. Kobieta nie może mieszkać sama, ale za to kawaler nie może mieszkać w budynku gdzie mieszkają niezamężne kobiety z rodzicami. Kobieta nie bierze ślubu w meczenie, to mężczyźni robią to za nią. Kobieta może zostać którąś z kolei żoną, być bita przez męża w imię jego przywilejów, może też dostać pokaźną sumę za urodzenie dziecka, itd... Mężczyźni korzystają też z tańszej opcji ożenku, bo pod przykrywką leczenia chorób jeżdżą do Azji "kupować" sobie młode, tanie żony, które słówkiem nie pisną na traktowanie. Ot "nowoczesny" świat islamski.

Autorka w  swoich zajmujących historiach skupiła się głównie na kobietach, ich przeżyciach, możliwościach, obyczajach, determinacji, itd. Opowieści są tak różne jak różne są bohaterki, czasem smutne, czasem śmieszne, zaskakujące, poznawcze. Z ciekawością i sympatią przyglądałam się temu odległemu światu. Bohaterką opowieści została Bożena, która w latach siedemdziesiątych poznała w Polsce Omańczyka i wyszła za niego za mąż. Przeprowadziła się z dzieci do Omanu i nigdy nie żałowała swojej decyzji. Jest szczęśliwą omańską matroną.
Kolejna opowieść jest o początkach kariery kobiety kontrolera lotów, której w walce o tą pracę pomagała mama. Jest spełnioną kobietą, szczęśliwą matka i zadowoloną żoną.
Jest też Nura, która mieszkała na wsi z mężem, czterema synami i kozami. Kiedy mąż zmarł znalazła się w trudnej sytuacji, stanęła przed wieloma dylematami i wyborami, ale znaki od ukochanego zmarłego stały się dla niej drogowskazem i poradziła sobie.
Mauza musiała wyjść za mąż, ale robiła wszystko, aby nie zajść w ciążę i zachować urodę. Po wielu latach tego bezdzietnego związku mąż postanowił wziąć drugą żonę. Mauza pomogła mu znaleźć takową kobietę, a na dodatek stała się jej przyjaciółką, kochanką i najserdeczniejszym człowiekiem obok.
Dr Pritima Kaushik pomaga kobietom podczas ciąży i porodu, dba o ich zdrowie, robi lekkie zszycia błon dziewiczych, słowem pomaga jak może choć nie zawsze się da. Czasami widzi ciała kobiet po mężowskim wymierzeniu kary i napawa ją to bólem i niezgodą, ale taki jest kraj, w którym kobiety mają mniejsze prawa obyczajowe.
Jest też historia Sabrijj, która zaraz po wyjściu za mąż została zdradzona i pobita przez męża. Przeszła przez drogę cierniową, ale miała wsparcie ze strony rodziców, a kiedy po wielu odwołaniach sąd najwyższy dał wyrok była znowu wolną kobietą. Mogła znowu studiować i wychowywać spokojnie dziecko.
Jest też historia Anglika, który zainteresował się kobietą z windy, ale prawo nie pozwala się żenić i wychodzić za mąż za obcokrajowców. Jeśli nawet tak się stanie to kandydaci przechodzą przez bardzo szczegółowe sito administracyjne i trwa to latami. Autorka przytoczyła też historię braci, którzy utrzymują wspólną kochankę, wyłącznie na ich potrzeby. Jest też historia starców, którzy wyjechali na zakupy tanich żon do Azji. Historie niań ze Sri Lanki.
A także o Aiszy, krewnej króla, która rodziła dziecko jednego dnia z autorką. I która to dostała rozwód, bo mąż zawarł małżeństwo z inną kobietą nie spytawszy jej o zgodę. Wszystkie opowieści barwione henną, pachnące orientalnymi przyprawami, smaczne jak potrawy regionalne, czasem przesłodzone, a czasem gorzkie i palące. Ot życie kobiet w islamskim świecie.

Jest w tej książce wiele różnorodnych sprzeczności, przez co jest ciekawa i łatwa do czytania. Choć to debiut to bardzo wciągający i odkrywający nieznane lądy codzienności w innym kraju. To gotowe odcinki na krótkie dokumenty filmowe. Dodatkowo autorce udało się swobodnie wpleść własny wątek z Omanu, z małżeństwa, z bycia tam kobietą. Polecam

sobota, 23 listopada 2019

Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz - Hans Joachim Lang


Hans Joachim Lang napisał bardzo rzeczową, usystematyzowaną książkę o pseudomedycznych eksperymentach przeprowadzanych na ludziach w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Autor poświęcił swoją pracę na opisanie doświadczeń wykonywanych na kobietach głównie w obszarze ginekologicznym. Opisał pomysłowość, ciekawość, chęć sprawdzenia na bezkarnie dostępnych "królikach doświadczalnych" metod, które były tylko w sferze domniemywań, albo testów na zwierzętach. Okoliczności wojenne i stworzone przez hitlerowców obozy koncentracyjne pozwoliły na empiryczne badania na ludziach, bo nikomu nie mogli się poskarżyć, od nikogo nie dostaliby ratunku i nie było konieczności uiszczania zapłaty  za zniszczone zdrowie, etc. Lekarze, którzy zdecydowali się na eksperymenty, byli pozbawieni empatii, sprzeniewierzyli się przysiędze Hipokratesa i bez zbędnych ceregieli krzywdzili lub wręcz uśmiercali ludzi. Ich cele i racje były warte poświęcenia żyć tych niewiele znaczących i tak przeznaczonych do zniszczenia. Przerośnięta ambicja, otwarte pole do realizacji chorych idei skierowały ich do Auschwitz, gdzie bezkarnie znęcali się nad ludźmi w imię pseudonauki i pseudo sukcesów.

Autor przyjrzał się problemowi szerzej, przedstawił czytelnikowi wszystkie etapy organizacji dojścia do bloku 10, przybliżył schemat obozu i jego organizacji zarówno infrastruktury, funkcjonowania organizacyjnego i struktur zależności międzyludzkich. Przybliżył ofiary i katów. Poświęcił kilka rozdziałów dla rodzajów eksperymentów. Opisał ostatnią drogę opuszczenia obozu i lata powojenne sprawców i ofiar. Sam koniec był dla mnie gorzką pigułką, bo unaocznił podejście Rządu Federalnego do cierpienia ludzi, którzy wbrew swojej woli stali się materiałem do realizacji różnych bestialstw albo po prostu unicestwienia. Z zimną kalkulacją, schowani za murami urzędów odrzucali opisy ludzkich losów w obozach.
Autor skupił uwagę czytelnika na dłużej opisując niektóre postaci pozytywne i negatywne całego dramatu. Udało mu się nawet porozmawiać z kilkoma jeszcze żyjącymi i pamiętającymi potworne przeżycia, kobietami, "pacjentkami", funkcyjnymi, pielęgniarkami i lekarkami. Udało się w ostatniej chwili uchwycić ich rażące historie.

Opisanymi bliżej przez autora lekarzami byli Horst Schuman, Carl Clauberg, Eduard Wirths i kilku innych. Ten pierwszy specjalizował się w sterylizowaniu kobiet za pomocą radiologii, czyli naświetlał je różnymi dawkami promieniowania. Zlecał też lekarzom "podwykonawcom" wycinanie jajników, wszystkie te "zabiegi: wykonywane były w sposób bardzo bolesny i z potwornymi konsekwencjami dla kobiet.
Carl Clauberg wstrzykiwał swoim "królikom doświadczalnym" różne roztwory w jajowody, aby stały się niedrożne. Oczywiście nastrzykiwania były brutalne i miały różne skomplikowane konsekwencje.
Eduard Wirths specjalizował się w szyjce macicy, którą na jego zlecenie wycinano częściowo lub ostatecznie, badał możliwości rozpoznawania raka na tych częściach kobiecego ciała.
Oprócz powyższych działań, kobiety były poddawane innym eksperymentom, pobierano im krew w nadmiernych dawkach,wstrzykiwano krew innych grup, robiono im zastrzyki przeciwreumatyczne. Wreszcie były materiałem do szkieletów wykorzystywanych potem do celów naukowych.

Autor opisał kolejny fragment zła, które ludzie zrobili ludziom, pokazał brak jakiegokolwiek przejawu współczucia tylko chłodną, upokarzającą, drwiącą postawę chwilowego zwycięzcy. Przykłady tych pseudolekarzy pokazały, że słabi, którzy dostają na chwilę władzę stają się bezwzględni i zadają bezrefleksyjne cierpienie. Nie byli to wielcy naukowcy szukający leku na nieśmiertelność, lekarze, którzy kosztem jednego życia chcieli uratować wiele innych. To byli ludzie, którym pozwolono bezkarnie "pobawić" się kosztem innych, bo takie były okoliczności bezprawia nad którym nikt nie chciał zapanować. Ta książka porusza, bo jakże by inaczej, choć jest tylko zajawką prawdy.

sobota, 16 listopada 2019

Powrót do Brideshead - Evelyn Waugh



Akcja "Powrót do Brideshead" dzieje się w pierwszej połowie XX wieku. Głównym bohaterem i prowadzącym narrację jest Charles Ryder. Opowieść jego rozpoczyna się w koszarach wojskowych, gdzie jako kapitan odbywa służbę wojskową na terenie Anglii. Tak naprawdę nie bierze czynnego udziału w II Wojnie Światowej, jego rola ogranicza się do bycia "zapleczem"; organizuje transport, niezbędne do życia artykuły, dba o ład w koszarach. Jest odpowiedzialny za przenoszenie obozu w inne miejsca. Właśnie przy jednym z przekoszarowań trafia do Brideshead, w którym już kiedyś był, ale okoliczności były zgoła inne. I tak zaczyna się opowieść właściwa, naszpikowana symbolami, odniesieniami, stereotypami, problemami ludzkimi.

W 1923 roku Charles rozpoczyna studia w Oxfordzie na wydziale historii. Na pierwszym roku poznaje lorda Sebastiana Flyta, z biegiem czasu ta znajomość przeradza się w przyjaźń. Sebastian wciąga Charles'a w towarzystwo bogatych i rozhulanych chłopców, korzystających z uprzywilejowanego życia. Unika jednak pokazania go rodzinie z obawy, że przejdzie na ich stronę i nie będzie tylko jego. Rodzina Sebastiana to skomplikowana sieć powiązań emocjonalnych. Ojciec mieszkający w Wenecji z kochanką, matka silna kobieta zarządzająca majątkiem na miejscu i czworo dzieci, Bridey, Sebastian, Julia i najmłodsza Kordelia. Każda z tych postaci jest kłębkiem problemów i rozterek, relacje między sobą a także silny wpływ religii na ich życie powoduje pulsującą tkankę. Ojciec kiedyś nadmiernie pijący uciekł od apodyktycznej żony i jej religijności, matka władcza i despotyczna, stojąca na straży konwenansów, zasad katolicyzmu ma wzgląd na każde ze swoich dzieci, kontrolując ich zachowania. Najstarszy Bridey i najmłodsza Kordelia są bardzo wierzący, Julia i Sebastian starają się zachowywać zdecydowanie swobodniej, choć nie wyzbywają się wpojonych norm. Matka stoi na straży domu i jego obyczajowości, z pozoru troskliwa i dobra gospodyni wywołuje w swoich dzieciach różne emocje. Sebastian czuje się najbardziej stłamszony, niedojrzały emocjonalnie, nie rozstający się ze swoim atrybutem z dzieciństwa, za wszelką cenę chce uciec od tej apodyktyczności i kontroli matki, najłatwiejszym wentylem dla niego jest alkohol. W miarę upływu czasu popada w coraz większe pijaństwo, matka liczy, że Charles będzie jej przedłużeniem kontroli i wpływu na syna, ale ów nie poddaje się jej władzy, za co zostaje wyrzucony z Brideshead. Akcja toczy się dalej, ma swoje zakręty i kamienie milowe, wszystkie mają swoje znaczenie i wymowę.

Ta książka skupia się na dwóch głównych filarach. Po pierwsze religia, którą autor tak naświetlił aby była ważnym tłem i nie tylko pokazywała relacje rodziny, ale przede wszystkim społeczne. Katolicyzm w anglikańskiej Anglii był uważany za religię dla wieśniaków, zwalczany jako wiara bardziej prymitywna, dlatego ci, którzy byli katolikami byli traktowani o wiele gorzej niż ci z głównego nurtu. Przejawiało się to w wielu dziedzinach i obszarach codziennego życia, bywało dotkliwe i upokarzające. Z drugiej zaś strony katolicy byli bardziej religijni w Anglii niż w innych krajach. Po drugie przyjaźń, jej blaski i cienie, zawiłości i potęga a także złożoność. Najpierw mamy przyjaźń pomiędzy Charlesem i Sebastianem a potem dołącza także Julia, która jest niejako klinem w męskiej przyjaźni i chwieje nią. Mamy też miłość głównych bohaterów i jej tragizm.

Opowieść Waugh zawiera pewne wątki z jego życia, zaś Charles Ryder to w rzeczywistości alter ego autora. Jego zmagania z religijnością, słabością na punkcie arystokracji i przygody wojenne znalazły się na kartach książki. Religia katolicka w książce jest opisana z pietyzmem, autor bardzo dokładnie pokazał wiele kwestii, min. ceremonie, rytuały, obrzędy, powinności, aby zapoznać czytelnika angielskiego z pięknem swojej wiary. Chciał pokazać jej znaczenie w życiu człowieka, jej bliskość w codzienności i wszystkich istotnych momentach.

Osobiście nie porwała mnie ta książka, czytałam ją długo, niektóre kwestie i wątki były dla mnie czasem żałosne, zwłaszcza próżniacze życie młodzieży arystokratycznej. Życie rodziny jawiło mi się jako książkowy przykład rodziny alkoholowej wraz z całą siatką współzależności i klasycznych ról. Niemoc, ucieczki zewnętrzne i wewnętrzne, nie radzenie sobie, popadanie w uzależnienia, nie umiejętne dobieranie partnerów życiowych. Z drugiej strony to ciekawy obraz życia bogatej rodziny, która ma takie same problemy jak "zwykli" tego świata, chociaż stara się je lepiej kamuflować. Aby zrozumieć bardziej i dotrzeć głębiej warto przeczytać informacje o autorze i poznać szerszy kontekst religijno-obyczajowy czasu.

wtorek, 12 listopada 2019

Powrót do Howards End Edward - Morgan Forster


Autor obserwuje ówczesne obyczaje, konwenanse i zachowania Anglików. Są one dosyć ciekawe, bo dotyczą zmian zachodzących w Anglii i w Europie. Czytelnik może zapoznać się ze specyfiką i atmosferą opisanego okresu, nawet wniknąć w klimat, który nie każdemu będzie odpowiadał, nie każdemu może się podobać, nie każdy go zrozumie, niemniej miał miejsce i autor doskonale to uchwycił. Tak naprawdę autorowi udało się pokazać końcówkę czasów edwardiańskich. Choć nie przepadam za nadęciem, hipokryzją, nierównością klas i próżniaczym życiem elit, książka nie dała mi poczucia straconego czasu. Dla tych, którzy uznają lekturę za nużącą polecam obejrzenie nakręconych na jej podstawie filmu albo serialu. Oba z ciekawymi kreacjami.Opowieść może nieco imitować atmosferę książek Jane Austen, ale tylko z pozoru. W głębszej warstwie jest to wiwisekcja angielskiego społeczeństwa, podzielonego na różne warstwy społeczne. To książka wypełniona mnóstwem mocno nakreślonych postaci, które z osobna są symbolami zachowań ludzkich. Niektóre z nich przechodzą przemianę i udaje się im wyplątać z silnych powiązań swoich ról społecznych, inne pozostają w swojej skorupie. Przełamywane są tabu i głęboko skrywane ksenofobiczne myślenie. Wnikliwe studium czasu i obyczajów, zamykające pewien okres i dające początek innemu.
Autor stawia naprzeciwko siebie różne grupy społeczne z ich problemami, dysputami i możliwościami. Pokazuje wyraźny brak powiązań między nimi, są jakoś zależni, ale jedni nie chcą wiedzieć o drugich (bogaci o biednych), drudzy nie śmią "przechodzić obok" i domagać się swoich praw. Bogaci bogacą się nie zważając na krzywdę i niesprawiedliwość, biedni zaś popadają w jeszcze większe ubóstwo.

Bohaterowie Forstera są bardzo wyraziści, różnorodni i niejednowymiarowi. Mamy żyjącego w ubóstwie Leonarda, nieźle sobie radzące rodzeństwo z klasy średniej i dobrze prosperujących bogatych z klasy wyższej. Żyją obok siebie i choć czasami zahaczają o tą samą przestrzeń a nawet czasem w nią wnikają, nie pozostaje to bez zdziwienia a nawet pogardy. Ludzie tkwiący w swoich poziomach społecznych mają swoje jasne i ciemne strony, nie są czarno-biali, ale zawierają szeroką paletę barw swoich zachowań. Zarówno Ci biedni, jak Ci z wyższych klas mają swoje porywy, upadki, chwile zapomnienia, melancholii, myślenia o innych. Niemniej każdy w ostatecznym rozrachunku zostaje na swoim poziomie społecznym, finansowym i obyczajowym.

Podsumowując, jest to obraz z wyraźnymi warstwami, niemniej zaczynają się w nich powoli rozmywać kontury. Historia opisana przez autora to pomruki nadchodzących zmian. To koniec pewnej epoki i drzwi do nowego rozdziału w relacjach społecznych. Konwencja z pozoru leniwa i pełna niezrozumiałych i  niedzisiejszych konwenansów prowadzi do zaskakujących rozwiązań. Przyciąga i pozostawia refleksję.

niedziela, 10 listopada 2019

Ból - Zeruya Shalew


Ta książka to gęsto utkane rodzaje bólu, podzielone na czynniki pierwsze, opisane w bardzo sugestywny, różnorodny, ekspresyjny sposób. Ta książka jest przesycona dokładnymi opisami przeżyć, rozmyślań, cierpienia. Autorka używa wielu wykwintnych słów, wprowadza koloryt i podkręcenie każdego wyrazu, zdania, akapitu i rozdziału. Piękny i przebogaty język a do tego doskonałe tłumaczenie to walory tej książki. Ogólny temat rozdzielania trudnych przeżyć na maleńkie cząsteczki, wracania do przeszłości jest trudny i może boleć także czytelnika. Nie jest to książka łatwa i przyjemna, ale zdecydowanie warto ją przeczytać, bo jest wyjątkowa tematycznie. Ten tytułowy "Ból" miejscami wypływa z tekstu i trafia w bolesne lub niezagojone miejsca w czytelniku. Jest to uczucie zniewalające, przenikające, paraliżujące. Ból, którego opis zajął autorce ponad czterysta stron, nie nudzi, ale daje do myślenia, czasami mnie irytował, czasami złościł, czasami pogrążał w smutku albo we współczuciu. Ból na każdym poziomie, wszystkiego w ciele, duszy i emocjach. Autorka opisała cały ogrom różnego rodzaju bólu, począwszy od bólu dzieciństwa, poczucia braku miłości, czasu, opieki, śmierci bliskich i straty w ogóle,. Dalej to ból porzucenia przez ukochanego, rozczarowania partnerem, dzieckiem, aż po ból fizycznego cierpienia, zranionego serca i ból pamięci. Ból nasycony.

Bohaterką jest czterdziestokilkuletnia, świetna pedagog, dyrektor szkoły, zorganizowana, zapracowana, spełniająca się na tym polu. Żona i matka córki i syna. Cała czwórka stanowi w zasadzie przeciętną rodzinę, chyba się kochającą i dbającą o siebie. Niestety to tylko pozory, pod kolejnymi warstwami skrywają się nie spełnione tęsknoty, miłość, żal, strach i przeszywający ból fizyczny i emocjonalny. W sercu ciągła burza z piorunami, brak uspokojenia. Z każdym rozdziałem wychodzą kolejne składniki wydarzeń z różnych okresów życia bohaterki, które przynoszą hiobowe wieści. Nie radzi sobie w relacji z córką, z mężem oddalili się bardzo daleko, syn jest, ale zabiegany. Ból narasta, potrzebuje pomocy i w tym najgorszym, wydawałoby się momencie, spotyka dawną miłość. Rozpoczyna się szaleństwo uczuć, kłamstw, niedopowiedzeń, burza myśli i informacji. Spadło to na nią jak grom, nagle ból fizyczny wycisza się. Co z tym odnowieniem starej relacji zrobi bohaterka, warto się dowiedzieć. Na prawdę warto zanurzyć się w tą książkę.