Szukaj na tym blogu

niedziela, 8 października 2023

Od jednego Lucypera - Anna Dziewitt-Meller

 

"Od jednego Lucyfera" autorstwa Anny Dziewit-Meller to poruszająca książka, której akcja rozgrywa się na Śląsku i jest ukazana z perspektywy kobiecych bohaterek. Ta poruszająca opowieść jest o trudzie, niesprawiedliwości i odwadze. Narracja jest płynna i wciągająca, co sprawia, że trudno oderwać się od książki. Autorce udało się uwikłać mnie w życie bohaterek, często czułam ich ból, walkę o przetrwanie i silne połączenie z ich korzeniami. Chciało mi się krzyczeć na jawne niesprawiedliwości względem nich. Książka zmusza do refleksji nad jawną krzywdą, z którą kobiety spotykają się na co dzień. Pokazuje także jak jest im trudno okazać empatię i zrozumienie względem drugiej kobiety. W opowieści o walce i sprawiedliwości, autorka przeplata wiele wątków społecznych, politycznych i historycznych, umieszcza m.in. dokumenty z archiwów, co nadaje książce dodatkowej głębi. Autorka przypomina w książce historie przodowników i przodownic pracy,  z jednej strony docenianych przez aparat władzy, choć czasami do czasu, a z drugiej strony nienawidzonych przez innych robotników i robotnice. Przykładem jaskrawym jest Wincenty Pstrowski.

 "Od jednego Lucyfera" to ciekawie ujęta historia, miejscami przytłaczająca smutkiem i bólem, ale tym bardziej poruszająca. To rzecz o okrutnych czasach komunizmu, który na Śląsku przybierał bardzo brutalne oblicze. Autorka za przyczyną Maryjki, jednej z głównych bohaterek pokazuje jakim nieistotnym trybikiem był człowiek w obliczu wielkiej rewolucji "społeczno-gospodarczej" w Polsce. I to człowiek, który chciał tylko pracować i jakoś nie dać się codziennym trudom i trudnościom, a i tak wpadł w oczy okrutnej władzy, został potraktowany jak mało znaczący element, który kiedy się zużywa zostaje wyrzucony na wysypisko niepamięci.

Ta opowieść pokazuje też, jak przenosimy traumy rodzinne z pokolenia na pokolenie, dopóty dopóki ktoś nie odważy się z nimi zmierzyć, stanąć oko w oko, odważnie i nieustępliwie.

Mnie książka wciągnęła, mocno poruszyła i zainteresowała, co nie znaczy, że nie znalazłam w niej zgrzytów, choćby poczucie, że autorka bardzo mocno narzuca swoje poglądy i wściekłość na jawną niesprawiedliwość. Nie jestem też fanką zakończenia "Od jednego Lucypera", ale każdy odbierze go po swojemu. Polecam książkę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)