Szukaj na tym blogu

wtorek, 23 maja 2017

Przeżyć. Droga dziewczyny z Korei Północnej do wolności -Yeonmi Park

Oczywiście wypożyczona.

To opowieść młodej dziewczyny o jej życiu w Korei Północnej.
Po przeczytaniu reportażu Barbary Demick i zapoznaniu się z książką Kim Young, książka Yeomni Park sprawiła na mnie wrażenie sfabularyzowanej.
Swoje niewątpliwie trudne i przykre przeżycia, wstydliwe i poniżające sytuacje bohaterka opisuje bardzo delikatnie i zazwyczaj stara się każdego usprawiedliwiać. Czytając o przywódcach, którzy już trzecim pokoleniem utrzymują w iluzji swój naród burzę się. Mam w sobie niezgodę na  taki świat dwulicowy, zakłamany, iluzoryczny, po prostu Orwellowski.
Dwujmyślenie to wypaczenie, które mieszkańcy opanowali do perfekcji. Mimo, że coraz więcej mieszkańców dowiaduje się o absurdalności życia w  ich umiłowanym, "najszczęśliwszym" (mimo głodu i braku podstawowych dóbr) i "rozwiniętym"  kraju, tkwią w tym matrixie. Pewnie nie mają innego wyjścia, bo ich wielkiego przywódcy wielkie mocarstwa się boją. Nikt nie stanie w obronie 25 milionów ludzi, bo też kto miałby ich przyjąć jako uchodźców.
Czytając o Korei Północnej mam wrażenie, że to absolutne rozdwojenie jaźni. Straszne zafałszowanie życia wielu milionów ludzi, niesprawiedliwe i podłe.

Autorka streściła swoje dzieciństwo w Korei, opisała relacje w rodzinie i wśród sąsiadów. Pokazała historie o lawirowaniu jej rodziców między tym co dopuszczalne przez reżim a tym co zakazane. Opisała sytuacje kiedy jako kilkuletnie dzieci  musiały zostawać same z workiem ryżu na miesiąc, bo ojciec był w obozie a matka próbowała go ratować. Albo kiedy nie miały co jeść i nie mogły wydostać się z zamarzniętego domu. Naświetliła znieczulicę i  marność życia. Zrelacjonowała ucieczkę do Chin. A tam opisała machinę handlu ludźmi, życie w ciągłym strachu i niepewności, zależność i wykorzystywanie. Pokazała sposób przedostania się do Korei Południowej. W ostatniej części naświetliła niełatwe przystosowywanie się do życia w odmiennych warunkach Południa, szok i niewiarygodność różnic w obu częściach Korei.

Przypuszczam, że przyjazd do Korei Południowej dla człowieka z Północy może być szokiem, wstrząsem i zdumieniem. Przystosowanie się zapewne zabiera sporo czasu, zwłaszcza, że jest o wiele więcej płaszczyzn i dziedzin do przyswojenia.
Niewyobrażalna przepaść, a jeszcze bardziej niewyobrażalne dla mnie jest to w kontekście bliskości obu państw!

Ogólnie książka dająca pogląd i warta przeczytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)