Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 25 września 2017

Burka miłości - Reyes Monforte

Z biblioteki.

Przyznam, że sięgnęłam po tą książkę tylko dlatego, że po tytule oczekiwałam trochę innej treści. Czytanie podobnych schematycznie książek zarzuciłam kilka lat temu, dlatego na początku byłam niezadowolona, ale w tej schemat postępowania bohaterów był nieco inny, dlatego pozostałam przy niej i doczytałam. Czyta się ją szybko, bo napisana jest bardzo oczywiście.

Ogólnie schemat podobny tylko postępowanie głównych bohaterów odróżnia ją od pozostałych. Mamy zatem miłość młodej europejki do muzułmanina, wyjazd do jego kraju pochodzenia, narodziny dziecka, kłopoty z powrotem, upokorzenia ze strony teściowej, itd... Z tą różnicą, można by rzec zasadniczą, że ten wybranek kocha ją i szanuje i tak samo jak ona pragnie wyrwania się ze swojego rodzinnego kraju.

Młoda, zbuntowana Maria ucieka z Majorki do Anglii, zostawiając oszołomioną rodzinę. Próbuje szczęścia jako pracownica fabryki przetwórstwa wieprzowiny, firmy handlującej słodyczami a wreszcie w zakładzie pakującym zegarki do sprzedaży bezcłowej na pokładach samolotów. Pewnego razu w urzędzie pracy poznaje 15 lat starszego Nasrada, Afgańczyka, w którym zakochuje się na zabój. Po wzajemnym miesięcznym poznaniu postanawiają zamieszkać razem, ona coraz bardziej zafascynowana kulturą i religią ukochanego odcina się od nielicznych własnych znajomych i nie kontaktuje się z rodziną. Całym jej światem staje się mąż. Fakt, że ten związek jest pełen miłości i poszanowania swoich praw i potrzeb. Maria związała się z mężczyzną, który dbał o nią, dawał jej poczucie bezpieczeństwa i możliwość wolnych wyborów. Ona za to wszystko konsultowała z mężem, był dla niej przewodnikiem, mentorem, przyjacielem, mężem i ojcem ukochanych dzieci. Nie wyobrażała sobie chwil bez niego. Dlatego wybrała się z nim w  daleką i niebezpieczną podróż do kraju, którego nie znała, o którym nie wiele wiedziała, a już na pewno nie była przygotowana na to co tam zastanie.
Potem wpada się w około schematyczne historie....
Maria doświadcza w Afganistanie trudów zwykłego i ubogiego życia, przemoc psychiczną ze strony teściowej, ból porodów i powikłanie, brak  praw dla kobiet i całą gamę niebezpieczeństw czyhających na każdym kroku ze strony talibów.
Żeby tego było mało boryka się z niemożnością uzyskania pomocy w ambasadzie Hiszpańskiej.
Brak pieniędzy, pracy, praw, jedzenia i strach towarzyszył jej i jej rodzinie każdego dnia. To bardzo trudne i smutne doświadczenie, kiedy matka i dzieci żyją głównie w czterech ścianach.
Historia kończy się w zasadzie happy endem.

Autorka wplotła w treść wiele informacji o sytuacji w Afganistanie pod panowaniem talibów. Treści o ogromie bezprawia, ograniczeniu praw kobiet do zera, nieistotności dzieci, karaniu mężczyzn nawet za drobne uchybienia. Podaje przykłady drastyczne i bolesne, które oblewają czytelnika zimnym albo gorącym strumieniem. W książce pokazała również jak Talibowie skomplikowali najprostsze elementy życia, do już codziennej biedy i trudów dodali cofnięcie kulturowe, zabrali elementarne prawa do życia drugiej części społeczeństwa, zasiali strach i śmierć. Karali bez uzasadnień, sądów, okradali, głodzili, zakazali edukacji i dostępu do wiadomości. Urządzali w miejscach publicznych pokazowe wyroki: kamienowanie, linczowanie, zabijanie z broni palnej


Nie oceniam bohaterki ani jej postępowania, niemniej nie pozyskała mojej sympatii, czasami mnie irytowała swoim uzależnieniem i chęcią bycia super miłą dla rodziny Nasrada. Nie była może kobietą bluszczem, ale to jej zapatrzenie i oddanie mężowi trąciło jakimś uzależnieniem. Zostawiła bez żalu swoją rodzinę, kochającą i tęskniącą, w której zawsze dostawała wsparcie i pomoc. Była zła na siostrę kiedy ta z troski pytała ją czy mąż ją dobrze traktuje a jednocześnie wołała do siostry o pomoc w wyrwaniu jej z kraju ukochanego.


To książka łatwa w odbiorze i przekazie, dla szerokiego kręgu czytelniczego, bo taki jest styl pisarski Reyes Monforte. Niemniej niesie sporo informacji i ostrzeżeń dla niedoinformowanych Europejczyków, zwłaszcza niestety Europejek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)