Szukaj na tym blogu

niedziela, 26 maja 2019

Na południe od granicy, na zachód od słońca - Haruki Murakami


Autor opowiedział historię mężczyzny, który żył myślami o jednej kobiecie przez dwadzieścia pięć lat. Po jakimś czasie doszła w myśleniu (ale zdecydowanie innym) druga. Ciekawym dla mnie był fakt, że mężczyzna myślał o tych kobietach przez całe swoje dorosłe życie, bardziej lub mniej intensywnie. Pomimo bycia w udanym związku, mimo radości z córek, mimo satysfakcji z zawodowej części życia, mimo wielu aktywności i działań. Był myślami przy kobietach z którymi związki opierały się na zauroczeniu, zdecydowanie platoniczne. Te myśli były intensywne i częste, powracające, szczegółowe, głębokie i ważne dla niego. Nie dawały pełnego spokoju.
"- Powinienem trzymać się tak blisko niej, jak tylko mogłem, potrzebowałem jej, a ona mnie".

Narrator zaczyna swoją opowieść jako dwunastolatek, a kończy w wieku czterdziestu lat. Haijme będąc w wieku dwunastu lat poznaje nową koleżankę, w nowym roku szkolnym dołącza chroma dziewczyna Shimamoto. Hajime ma być jej kolegą klasowym z racji bliskiego sąsiedztwa. Z początku typowo szkolne spotkania przeradzają się w koleżeństwo a następnie bliskość dusz. Okazuje się, że oboje są jedynakami, lubią książki i jazz. Dla niego dziewczyna jest nad wiek dojrzała i ciekawsza niż pozostałe równolatki. Mogą sobie powiedzieć o sprawach, których z innymi nawet by nie poruszyli. Ta relacja trwa do momentu, kiedy rodzice Hajime przeprowadzają się nieco dalej. Kilka razy po przeprowadzce odwiedził koleżankę, ale szybko zrezygnował. Prowadził samotnicze życie do momentu kiedy w wieku nastu lat poznał dziewczynę o imieniu Izumi. Znajomość ta przypominała mu o poprzedniej, ale tym razem on oczekiwał i potrzebował także cielesności, na którą owa dziewczyna nie była jeszcze gotowa. Niby cierpliwy i oczekujący na jej gotowość czekał na odmianę losu. Kiedy miał się przenieść na studia do Tokio jakby odetchnął. Niemniej jeszcze przed wyprowadzką do wielkiego miasta Izumi poznała go ze swoją kuzynką, z którą nawiązał płomienny romans, oparty tylko i wyłącznie na seksie. To było rozładowywanie cielesnych potrzeb, nie mających nic wspólnego z uczuciami. Niemniej kiedy jego dziewczyna dowiedziała się o tym, poczuła się zraniona. On zaś tłumaczył jej że to nie miało znaczenia w kontekście ich relacji. "Nie rozumiałem, że mogę skrzywdzić kogoś tak straszliwie, że osoba nigdy nie dojdzie do siebie." (str 32) Ta myśl nachodziła go wiele razy w przyszłości. Po studiach podjął pracę, która nie była dla niego wyzwaniem, ale nie miał innego pomysłu a potrzebował z czegoś żyć. Pędził samotniczy tryb życia, czytał, czasem gdzieś wychodził, z kimś się spotykał. Czasami znajomi starali się go namawiać na poznawanie dziewczyn, ale nie były to udane spotkania. Aż podczas jakiegoś wyjazdu poznał na tyle ciekawą dziewczynę, że zaczął spotykać się z nią, poznawał ją, aż zakochał się. Pobrali się. Teść (bogaty przedsiębiorca) zaproponował mu pomoc finansową, którą wykorzystał - założył bar jazzowy, potem drugi - to dawało mu satysfakcję i spełnienie. Na domiar oba stały się bardzo popularne i zyskowne. Zapewnił swojej rodzinie wysoki standard życia, był też dobrym pracodawcą. Rodzina (urodziła się córka, potem druga) wypełniała go bez reszty. Zadowolony i szczęśliwy spotyka na swojej drodze Simamoto, ta odwiedza go w barze, w deszczowy dzień, a potem to się powtarza, aż składa mu propozycję/prośbę.... 
Ta książka nie jest tylko opowieścią o życiu pewnego mężczyzny, czy retrospekcją jego życia, ale ma też drugie dno. Jego opowieść to jedno, ale nie jest ona jedno płaszczyznowa, wyłania się z niej jakaś nieoczywista dwuznaczność. Te spotkania z Simamoto dzieją się na innym poziomie świadomości, w marzeniach, w niespełnieniu. Może tak, a może nie. Jeśli "tak" to dlaczego zniknęły wszystkie pamiątki po Shimamoto, jeśli nie to dlaczego jego żona ma potwierdzone przypuszczenia co do zdrady?
Warto zajrzeć pod głębsze fałdy tej historii i nie traktować jej jak kolejnej historii miłosnej. Postacie też są nie jednoznaczne, Shimamoto, o której niczego do końca nie wiemy na pewno, Hajime, którego targa ciągły niepokój i myśli o kobietach z przeszłości.

Książka Murakamiego jest napisana prostym językiem, zrozumiałym i łatwo przyswajalnym. Przeczytałam ją szybko i łatwo, z zainteresowaniem, ciągle zastanawiając się nad poruszanymi kwestiami, wynotowując cytaty i zapisując przemyślenia. Dlaczego? Choć może jego filozofie zawarte w książce są płaskie "- Po pewnym czasie rzeczy twardnieją. Jak cement w wiadrze. I nie możemy już wrócić." (str 18) Niemniej zostawia wiele miejsca na interpretacje czytelnika. Może mamy w niej także do czynienia z realizmem magicznym - biegnie za kobietą, przyglądanie się , zastanawianie, póki nie zniknie, nagle ktoś wciska mu do ręki kopertę z niebagatelną kwotą.
Sam tytuł też pozostawia pole do popisu, czy należy go traktować dosłownie, czy lepiej jako metaforę. Gnać za czymś, za kimś, szukać spełnienia, uciekać przed pustką. Warto próbować, ale nie każdemu się to udaje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)