Szukaj na tym blogu

czwartek, 19 listopada 2020

Mur duchów - Sarah Moss

 

To kolejne moje spotkanie z Sarah Moss i kolejne doświadczenie z jej przekazem. Znowu w centrum opowieści jest rodzina i panujące w niej relacje. Opisana historia trzymała mnie w napięciu i przypominała sytuacje z otoczenia, jest prawdziwa do szpiku kości i w tym tkwi jej siła. Ta opowieść pokazuje jak mało ciągle wiemy o swoich prawach, jak mało dbamy o siebie samych i jak łatwo "przyzwyczaić się" do sytuacji opresyjnej. Ta książka pokazuje też współuzależnienie emocjonalne, mechanizm wyparcia a także efekt nie reagowania na takie zachowania co często skutkuje eskalacją agresywnych zachowań, która znowu prowadzi do sytuacji niebezpiecznych dla zdrowia i życia. Autorka uzmysławia, że przyzwyczajenie i strach mogą stać się drugą naturą człowieka, że ofiary będą przenosić te zachowania dalej, na kolejne pokolenie. Pokazuje jak ważne jest wyjście z problemem na zewnątrz, bo spojrzenie innych, ich reakcja, wyciągnięta dłoń może pomóc a nawet uratować. Strach może tak sparaliżować, że człowiek nie jest w stanie myśleć i działać racjonalnie, dlatego potrzeba często bodźców z zewnątrz, które pozwolą spojrzeć na sytuację z innego poziomu, uzmysłowią, że tkwimy w szkodliwej relacji, w szkodliwym domu, w opresyjnym społeczeństwie, itd. Warto pozwolić spojrzeć innym na nas, warto posłuchać i pozwolić sobie pomóc, bo dzięki temu można zmienić jakość swojego życia i zdrowia.

Według mnie autorka poruszyła jeszcze jeden ważny aspekt a mianowicie to, że brak poczucia własnej wartości i brak realizacji swoich marzeń, zainteresowań, może prowadzić do frustracji. Główny bohater mimo ogromnej wiedzy, pasji i oddania, nawet ślepego, swoim zainteresowaniom nie może zrealizować swoich potrzeb, brak mu wykształcenia, umiejscowienia w strukturach. Jego praca jest środkiem zastępczym, nie spełnia oczekiwań, ale tkwi w niej, bo nie umie inaczej. Szuka plasterków na swoje niedowartościowanie, zwala swoje chore emocje na osoby najbliższe, terroryzuje je swoją "pasją" bo potrzebuje ich uznania, aby się wzmocnić. Szuka kontaktów z branży swojego hobby, ale to tylko środki tymczasowe na uśmierzenie bólu, które używane zbyt często tracą swoją moc. Przekracza granice, aby tylko przypodobać się innym, znaleźć uznanie w ich oczach.

Sami możecie przekonać się i wysnuć własne wnioski po przeczytaniu opowieści o wakacyjnej wyprawie Silvie z rodzicami na obóz archeologiczny. Spotkanie z grupką studentów i ich opiekunem, próba odtworzenia sposobów życia według opisów sprzed kilkuset lat okaże się dla wszystkich znamienna w skutkach. Problemy emocjonalne i zbyt gorliwe poddanie się pasji może doprowadzić do obłędu, eskalacji, agresji.

Jeśli chodzi o formę, to książka została napisana bez wyodrębniania dialogów, co czasami może przeszkadzać w czytaniu, ale myślę, że był to celowy zabieg autorki, aby poruszyć czytelnika, wyostrzyć jego uważność, skupić na wydarzeniach, pobudzić emocje. Polecam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)