Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 21 grudnia 2020

Czuły narrator - Olga Tokarczuk

"Wydaje mi się, że literatura jako nieustanny proces snucia opowieści o świecie ma większą niż cokolwiek innego możliwość ukazania świata z całością perspektywy wzajemnych wpływów i powiązań. (...) To bardzo wyrafinowany i szczególny sposób komunikacji międzyludzkiej, precyzyjny i zarazem totalny." (str. 27)

"Czuły narrator" to opowieść Olgi Tokarczuk o tym co dla niej najważniejsze, czyli o książkach, a o nich potrafi mówić wiele i to wieloaspektowo. W tym zbiorze pokazuje czytelnikowi siebie od początków zainteresowania literaturą, swojej pasji czytania oraz o procesie powstawania swoich utworów. " Wśród wszystkich gatunków tylko człowiek posiadł tę tajemniczą umiejętność czytania, a tym samym opuszczania danej mu rzeczywistości - mentalnie i na jakiś czas. Za każdym razem kiedy otwieramy książkę, między okiem, a powierzchnią  papieru dzieje się jakiś cud, coś niezwykłego. (...) Chyba nigdy żadni psychologowie nie wyjaśnili do końca tego cudu czytania. Cudu powszechnego, bo w każdej sekundzie wydarza się on w różnych miejscach na całej kuli ziemskiej, ..." (str. 94) Zaczyna jednak od historii ewolucji homo sapiens, przekazywania opowieści i rozwoju pisma. To szerokokątne spojrzenie na literaturę z jej wszystkimi "przyległościami" inspiracjami, motywacjami, zmaganiami, bohaterami, narratorami, bo one wszystkie współtworzą to efekt finalny jakim jest książka. Opisuje też istotną rolę tłumaczy, którzy jak Hermes niosą nowinę w świat i zaszczepiają nowe pędy. Nie zapomina o psychologii, która jest bliska i to przez nią patrzy najpierw na pozostałe aspekty życia. "Od momentu przeczytania Freuda, nie umiałam już spoglądać na świat po staremu. Coś dziwnego stało się z moją percepcją... ."(str. 112)
To też opowieść o współczesnym świecie i jego mieszkańcach, o wiecznej pogoni za czymś, o potrzebie posiadania, o nienasyceniu na jednych obszarach i przelaniu się w innych a co za tym idzie przybliżenie najważniejszych dla niej trosk w stosunku do tego świata. Pisze o wolności, niesprawiedliwie rozłożonej, o podróżowaniu, które stało się dostępne w nadmiarze dla jednych a zamknięte przed innymi, o szerokim dostępie do świata, który to nawet przytłacza, staje się zawłaszczający. W swoich tekstach naświetla dziwność i niezrozumiałość tego świata, w którym tak wiele postawione zostało na głowie, bo do władzy nim dorwali się psychopatyczni, pewni siebie macho, "...którzy sięgnąwszy po władzę, pokroili go i rozdzielili pomiędzy siebie jak pizzę. Narzucili mu swoją wiarę, swoje światopoglądy, płytkie i pozbawione empatii myślenie o innych, instrumentalny stosunek do natury, moralność Kalego i etykę silniejszego." (str 230) "... oto powstało coś w rodzaju nowego systemu klasowego: u władzy są psychopaci, narzucający swoją hierarchię wartości całkowicie od nich odmiennym wrażliwym neurotykom, którzy w świeci tych pierwszych czują się wyobcowani i nie dają sobie z nim rady, a zatem właściwie nie mają szans, by upomnieć się o swoje." (str. 231) W realizm i bynajmniej niemagiczny, przeistoczyło się to o czym kiedyś pisali pisarze zajmujący się literaturą fantastyczną, "wizjonerską". Kiedyś fantazjowali o tym co dziś stało się faktem, bo nie posłuchaliśmy.

Autorka poświęca swoją uwagę i troskę także zwierzętom, które są dla niej istotami bliskimi. Pisze o nich poprzez książki Coetzee i Faber'a, przedstawiając śmiałe myśli i zadając niewygodne pytania. "Kto raz ujrzał całą grozę tego, co ludzie robią zwierzętom, nie pozostanie już nigdy spokojny." (str. 53) Autorka próbuje uświadomić kto i kiedy przypisywał role istotom tego świata i dlaczego tak łatwo człowiek przyjął do siebie to najbardziej przedmiotowe podejście do zwierząt.

Sam tytuł "Czuły narrator", to koncepcja autorstwa Olgi Tokarczuk, nowa kategoria, która jest główną przesłanką do opisywania tworzonych opowieści. Autorka pisząc swoje książki przepuszcza całą ich zawartość przez siebie. Wszystkiemu dokładnie się przygląda, personalizuje, ożywia, daje głos i czas do pojawienia się i wyrażenia siebie i jest to możliwe tylko dzięki czułości. To ona "Pojawia się tam, gdzie z uwagą i skupieniem zaglądamy w drugi byt, w to, co nie jest "ja"." (str.288) Czułość jest: spontaniczna, bezinteresowna, sięga poza empatyczne odczuwanie czy dzielenie losu. To właśnie czułość dostrzega więzi, podobieństwa i tożsamości. "Czułość jest najskromniejszą odmianą miłości." "Literatura jest zbudowana na czułości wobec każdego odmiennego od nas bytu." (str. 288) Wczytując się w opis czułości Olgi Tokarczuk, mam wrażenie, że to słowo, które uwalnia pokłady tego co najlepsze w człowieku, to ponadczasowe i nieulotne dobro. Jeśli chodzi o narratora to jej marzeniem jest ten nieznany, który widziałby więcej i szerzej, ponadczasowy i pozahoryzontalny "czwartoosobowy", szeroko perspektywiczny, który nie ogranicza się do opowieści pierwszoosobowej i trzecioosobowej, nie zawęża żadnego ze światów. Swojego narratora porównuje do Golema, nagle ożywionej wewnętrznej istoty, obcego, który wstępuje w mózg autora i zawłaszcza przestrzeń dla siebie. 

Olga Tokarczuk opisuje tworzenie niektórych swoich książek i ich niektórych postaci. Opowiada o nich w różnych kontekstach, ale wszystkie ciekawe, ważne i jeszcze bardziej przyciągające do zrozumienia jej książek. Wszystkie wspomniane książki, przeczytane przeze mnie, stały się jeszcze bliższe, zaś ich bohaterowie jeszcze bardziej zrozumiali, poznani, ciekawsi. Dzięki tym zbliżeniom wróciłam pamięcią do przeżywania, przygody i podróży po emocjach, uczuciach i zdarzeniach. Znowu widziałam niektórych bohaterów z ich zmaganiem się, wyborami, słabościami i siłą.

A na koniec słowa, które już 10 grudnia 2019 roku mocno zapadły mi w pamięć, niech będą tutaj posumowaniem tej wspaniałej, czułej twórczości: "Kryzys klimatyczny i polityczny, w którym dzisiaj próbujemy się odnaleźć i któremu pragniemy się przeciwstawić, ratując świat, nie wziął się znikąd. Często zapominamy, że nie jest to żadne fatum ani zrządzenie losu, ale rezultat bardzo konkretnych posunięć i decyzji ekonomicznych, społecznych i światopoglądowych (w tym religijnych). Chciwość, brak szacunku do natury, egoizm, brak wyobraźni, niekończące się współzawodnictwo, brak odpowiedzialności sprowadziły świat do statusu przedmiotu, który można ciąć na kawałki, niszczyć, który można wykorzystywać. Dlatego wierzę, że muszę opowiadać tak, jakby świat był żywą, nieustannie stającą się na naszych oczach jednością, a my jego - jednocześnie mała i potężną - częścią." (str. 289) Będę do niej wracała, bo niewątpliwie jest to dla mnie książka Drogowskaz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)