Szukaj na tym blogu

wtorek, 15 grudnia 2020

Modlitwa do morza - Khaled Hosseini

 

Sięgnęłam po tę książkę, bo jak dotąd przeczytałam wszystkie pozycje tego pisarza, które ukazały się na polskim rynku, zawsze poruszające najcieńsze struny. Tym razem jest to krótka książeczka, ale myślę, że dla każdego czytelnika. Niezwykła jest w niej szata graficzna i ilustracje, przyciągające wzrok i wciągające w swoją głęboką wymowę. Treści w tej książce nie ma wiele, ale za to ich ładunek jest ciężkiego kalibru. Autor w dojmujący i wzruszający sposób opowiada o losie uchodźców z krajów, w których toczy się wojna, lub głód jest tak potworny, że ludzie uciekają do rajów europejskich, w których przynajmniej dają jeść. Opowiada ich dramaty, które są trudne do opisania i wyobrażenia. A dlaczego taki tytuł "Modlitwa do morza", bo aby dostać się do raju trzeba przepłynąć przez morze, które często zbiera ogromne żniwo śmierci pośród uciekinierów. Uciekając od potworności w swoim kraju najczęściej przemierzają tą wielką wodę "łupinkami z orzeszka", które często toną wraz ze swoimi pasażerami. Modlą się do niego, aby zachowało ich, dało szansę na nowe życie. Ten ostatni etap do raju jest kluczowy, zatem modlą się o ostatnią szansę na życie dla siebie i swoich dzieci. Bardzo poruszająca książka, mająca przypomnieć światu co dzieje się w Syrii i jej podobnych krajach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)