"Chaos jest początkiem nowego świata." (str. 142)
Kolejna książka Jakuba Małeckiego, którą przeczytałam tak szybko jak tylko mogłam. Wszystko w tej książce mi odpowiadało i współgrało, począwszy od tytułu, który ma tyle znaczeń, ile bohaterowie problemów i demonów na barkach. Konstrukcja, wymowna ilustracja przed każdym rozdziałem dodawały jej znaczeń i prowadziły do poznania kolejnego etapu, wydarzenia, odkrycia tajemnicy. Nieomalże zakochałam się w Mariuszu, dużym, mocnym i kruchym jednocześnie trzydziesto sześcio latku - głównym bohaterze. Kibicowałam jego sąsiadce Zuzi w jej zmaganiach z tajemnicami rodzinnymi. Przeżywałam historie tej dwójki tak jakbym ich znała naprawdę, to było niesamowite doznanie, i do tego te miejsca, które mijam i znam z życia codziennego. Poruszająca opowieść, spleciona z dwóch wątków tak sobie odległych, ale jednakowo trudnych dla każdego z osobna. Mateusz ujął mnie swoimi wyborami i przeżyciami, które miały miejsce w Afganistanie, jego opowieści były realistyczne i bolesne, chciało mi się go przytulić, tak jak zrobiła to Zuza. Trzymałam kciuki, aby udało mu się napisać książkę, jakby to robił sam autor (a może to robił), aby udało mu się wyjść do świata, nauczyć się od nowa języka tubylców. Życzyłam mu przełamania swojej niechęci do tego co dzieje się na zewnątrz i do powrotu kontaktów z rodziną. Polubiłam Zuzię, dwudziesto dwulatkę, piękną, młodą, inteligentną dziewczynę, która w jednej chwili dowiaduje się o sprawie, która zburzy jej spokój, a jednocześnie oczyści atmosferę. Wszystko to co dzieje się u bohaterów to chaos emocjonalny, wydarzenia, w których brali udział, albo których byli nieświadomi zaprowadziły ich na skraj przepaści, w ciemne odmęty wód, z których podając sobie ręce powoli zaczęli się się ratować. W książce jest więcej interesujących postaci, chociażby babcia Zuzy, Marianna, która wymaga stałej opieki swojej rodziny i która to rodzina zapewnia jej serdeczną i czułą opiekę.
Książka wciągająca, intrygująca, po prostu świetna, a do tego jak to w wydawnictwie SQN, oprawa graficzna minimalistyczna, ale wielce wymowna. W tej książce jest wiele smutku, ale też ciepła, tkliwości i serdeczności. Autor napisał wzruszającą i realistyczną opowieść bez zbędnej ckliwości i ozdobników. Pokazał trud zmagania się z traumami po misjach wojskowych, zawiłości emocjonalne i problemy z powrotem do rzeczywistości. Narysował ciekawy portret rodziny zmagającej się ze spadkiem po nieszczęśliwej miłości. Wszystko to razem dało bardzo, ale to bardzo pasjonującą lekturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)