Szukaj na tym blogu

środa, 29 czerwca 2022

Buntowniczki z Afganistanu - Ludwika Włodek

 





"Jak ktoś narzuca mi, co mam mieć na głowie, to znaczy, że chce mieć również kontrolę nad tym, co mam w głowie. I to dlatego na ani jedno, ani na drugie się nie godzę".  (str. 226)

Książka Ludwiki Włodek to obraz świata, w którym kobiety sprowadzone zostały do urządzeń domowych, a ich światem są ściany domu, w którym aktualnie przyszło jej pełnić swoją rolę. Zamknięte za murami domów, a w tym domu schowane za kotarami "miejsc dla kobiet". To życie więzienne, bez orzeczenia o winie, jedyne co o tym przesądza to urodzenie się kobietą. Kobiety w Afganistanie zostały sprowadzone do funkcji jaką pełnią względem mężczyzn: siostry, córki, żony, matki, kiedy zaś będąc mężatką, bo tylko taka rola życiowa jest dla nich przewidziana po ukończeniu pewnego wieku, a mąż ma lub bierze sobie kolejną żonę stają się liczebnikami porządkowymi. Kobieta jest przekazywana do rodziny męża za sutą odpłatność, a kiedy mąż umiera przekazywana w ręce kolejnego mężczyzny z jego rodziny, celem jej "ochrony". Męscy przedstawiciele populacji wykorzystują darmową i niewidzialną pracę kobiet dla swojej wygody i korzyści. Zniewalają kobiety poprzez prawo, religię, normy i obyczaje, poprzez odmawianie im prawa do wszystkiego czego sami mają pod dostatkiem (mniej lub bardziej), poprzez nakazy, zakazy m.in. zakrywanie ciała, kontrolę codzienności, obarczanie ich winą za swoje przewinienia, żądze, nieobyczajne myśli i chucie. Zapewne czegoś się boją i jest to dla nich wygodne.

Ta książka jest o kobietach, które postanowiły wyłamać się tym schematom i rolom narzuconym im przez silny i wyjątkowo opresyjny patriarchat wzmacniany dodatkowo otoczką religijną. 

Afganistan to bardzo biedny kraj, w którym od wieków mieszka wiele plemion, zebranych w klany, które to biją się o władzę. Kraj przesiąknięty wojnami domowymi i zewnętrznymi okupacjami, w którym miesza się wiele narodowości, religii, interesów i układów. W którym dwie trzecie mężczyzn i jedna trzecia kobiet posiadła umiejętność pisania i czytania, zaś ludzie z wyższymi studiami stanowią niewielki procent. I właśnie to wykształcenie jest dla kobiet szansą na poprawienie swojego losu, ale oczywiście oprócz przeciwności systemowych bardzo często pierwszą barierą w zdobyciu jakiejkolwiek edukacji jest rodzina, która nie chce, nie może i nie ma potrzeby spojrzeć na swoją córkę, wnuczkę jak na zdolne dziecko tylko na przypisaną rolę do wykonania w rodzinie, społeczeństwie. 

Autorka opisała lata, w których kobiety miały prawa obywatelskie pełne lub częściowe, m.in. do wykształcenia: 1919-1929, 1979-1989 i 2001-2021. Jedna z bohaterek opowiedziała, że inwazja radziecka wbrew całemu złu przyniosła im także możliwość i swobodę kształcenia się, a przejęcie "opieki" nad Afganistanem przez USA pozwoliło im rozwinąć skrzydła w wielu obszarach, tym bardziej zajęcie Kabulu przez talibów i przejęcie przez nich władzy jest tak bolesne, upokarzające i odbierające chęć do życia.

Te opowieści zebrane przez autorkę są wyjątkowo obrazowe, emocjonalne i ważne. Autorka przedstawiła czytelnikom historie kilku kobiet, polityczek, artystki, działaczek organizacji pozarządowych, walczących o prawa kobiet a przede wszystkim o prawo do siebie, do swojego ciała i mózgu. To obraz kobiet, które przeciwstawiały się męskiemu dyktatowi, przyporządkowaniu ich do bardzo ograniczonych funkcji. To opowieści o doznawaniu krzywdy, ataków przemocy fizycznej i psychologicznej, upodleniu i zabójstw, które są na porządku dziennym. Kobiety, które zdobyły m.in. stanowiska w organach powołanych do dbania o prawa kobiet miały pełne ręce roboty w tym zaniedbanym kraju szczególnie w sferze dla kobiet: dostęp do opieki medycznej, edukacji, miejsc opieki dla bitych i krzywdzonych.

Sierpień 2021 odebrał kobietom marzenia, straciły pracę, możliwość wychodzenia z domu, zabrano im wszystkie prawa, straciły swoje życie. To potworne dla wszystkich, ale dla tych czynnych, wykształconych musi być jeszcze trudniejsze, bo posmakowały względnej swobody i możliwości zrobienia czegoś dla siebie i innych kobiet, a teraz kazano im się pozamykać w więzieniu czterech ścian. Niemniej te dwadzieścia lat ukształtowało nowe pokolenie kobiet, czy dadzą radę zawalczyć o swoje prawa do życia, czy będą miały siłę? Czas pokaże, ale działa on na ich niekorzyść, bo świat niestety odwrócił oczy od Afganistanu. Bardzo polecam lekturę tej książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)