Szukaj na tym blogu

piątek, 16 września 2016

13 pięter - Filip Springer



To książka dotykająca podstawowej potrzeby człowieka, posiadania "domu", czymkolwiek by nie był jest niezbędny (przynajmniej dla większości ludzi).
Dom, to miejsce, w którym znajduje się spokój, odpoczynek, prywatność, intymność i radość; gdzie mieszka się z ukochaną osobą lub osobami. Dom to zaplecze, w którym dobrze byłoby czuć się bezpiecznie i swobodnie.
Tyle moja wyobraźnia, Filip Springer w swojej książce pokazał różne typy domów, daleko odbiegające od moich wyobrażeń i życzeń, trafił do mieszkań w piwnicy, kontenerze, garażu, ciasnych, brudnych, zniszczonych przez "czyścicieli". On także przekonał się, jak rzeczywistość może różnić się od marzeń.

Polska od czasu odzyskania niepodległości w 1918 roku borykała się z ogromnym zapotrzebowaniem na mieszkania. Problemem tym przez całe dwudziestolecie próbowali zajmować się różni zapaleńcy, społecznicy, ludzie z misją. Niestety, wszystko to była kropla w morzu potrzeb a przeszkadzających nie brakowało.

W 1989 roku Polska znów znalazła się w podobnej do lat dwudziestych sytuacji. Tanich mieszkań brak a kolejne pomysły na rozwiązanie problemu mieszkaniowego okazują się gorsze od poprzednich. Słabe prawo wykorzystują silni i bezwzględni: banki, deweloperzy i czyściciele kamienic. Każdy radzi sobie jak umie i może, zadziała tu czasem prawo silniejszego, "mądrzejszego" albo bogatszego.

Część I książki to historia mieszkalnictwa w Warszawie w latach 1918-1939. Totalny głód mieszkań, bieda, brak pracy, więc brak pieniędzy, wysokie ceny ziemi i wynajmu to palące problemy i bariery w rozwoju. Przepełnione schroniska i rodzące się patologie z tego powodu. Władza ma wiele spraw na głowie, więc nie zawsze ma czas aby pochylić sie problemem tak "przyziemnym", nie ma też pieniędzy. Problemem próbują zajmować się entuzjaści, marzyciele, wizjonerzy, którym o ile nie brakuje inwencji i zapału to nie starcza pieniędzy. Niektórzy to zwykli oszuści, więc efektem ich działań są kolejne tragedie ludzkie.
Ta część książki była dla mnie bardzo ciekawa, bo nigdy dotąd nie przyjrzałam się problemom mieszkalnictwa z perspektywy tych lat. Historię powstawania osiedla na Żoliborzu czytałam niemalże z wypiekami na twarzy, bo założenia były absolutnie unikalne i obiecujące....

W II części autor prowadzi czytelnika przez 13 pięter (plus przybudówki) problematyki związanej z mieszkalnictwem współcześnie. Każde piętro to jakiś obrazek - historia ludzka - odmalowany przez "życie" jak to niektórzy mówią, a ja uważam, że przez ludzi którzy mają władzę, wpływy i brak szacunku dla innych.
Na każdym piętrze czają się jakieś emocje: smutek, żal, strach, gorycz, rozczarowanie, z rzadka spokój, zadziwienie, radość. Czytelnik może się dowiedzieć jak ludzie mieszkają, jakie towarzyszą im problemy mieszkaniowe, jak zostali oszukani, jak działa machina około mieszkaniowa. Dlaczego władza nie słucha znawców tematu w zakresie tanich mieszkań, dlaczego pozwala różnej maści cwaniakom bogacić się na krzywdzie innych?
Takie problemy zamiatane pod dywan nie dają spokoju, wyłaniają się w najmniej oczekiwanym momencie pozostawiając zapaszek od którego chce się tylko uciekać. Ludzie którzy cierpią zaczynają się buntować bo nikt nie lubi jak się go nabija w "butelkę", krzyczą więc coraz głośniej i wychodzą na ulicę. Kiedy wreszcie człowiek przestanie oszukiwać człowieka? Naiwne, co... ale marzyć należy...
Po lekturze tej książki mam przesłanie - cieszcie się Ci, którzy jesteście posiadaczami uczciwie pozyskanego lokum i którzy czujecie się w nim komfortowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)