Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 24 października 2016

Kostka i Bruno, bajki wychowajki - Dominika Słomińska



Książka zachwycająca, urzekająca dzieci i dorosłych. Czytaliśmy z przyjemnością, ciekawością, uśmiechem i wdzięcznością za taką lekturę.
Autorka psycholożka już na początku książki serwuje trochę "przypominajek" dla rodziców: że warto wychowywać i poświęcać czas dzieciom, dawać im poczucie, że są dla nich niezwykle ważni, obdarzać ich uśmiechem. Pani Słomińska przypomina stare prawdy, min: o poszanowaniu tradycji, wspólnych spotkaniach przy stole - chociaż raz dziennie, nie przesiadywaniu nawykowym przed komputerem i telewizorem. Poleca też podarowanie dziecku prawa do ponudzenia się i nie przesadzanie, co teraz takie modne, z ilością dodatkowych zajęć. Tak mi się nasunęło, że dobrze jest podarować dzieciom czas na spokój, luz, zabawę, po prostu dzieciństwo, bo "im później zaczną pęd rywalizacyjny, tym lepiej". 

Nie mogę się oprzeć, żeby nie przytoczyć słów z książki, które oddają jej ducha i całą prawdę o nas, rodzicach:
"... tak naprawdę, to my, rodzice jesteśmy lustrami swoich dzieci, jeżeli pokażemy im, że zamiast prawdziwych przyjaciół mamy Facebooka, zamiast prawdziwej pasji - telewizor, zamiast rozmowy - kolejną nową zabawkę (czyszczącą wyrzut sumienia zapracowanego taty), to za dwadzieścia lat wypuścimy spod swoich skrzydeł zimnego robocopa. A jeżeli będziemy się śmiać, gadać, jeść, pomagać starszym i świetnie się bawić - wychowamy cudownych, wrażliwych ludzi. A chyba właśnie o to chodzi!".
 
Książeczka przybliża nam dwójkę głównych bohaterów, sześcioletnią Kostkę czyli Konstancję, która chodzi jeszcze do przedszkola, ale już niedługo zacznie edukację w szkole oraz pięcioletniego Bruna, jej najlepszego przyjaciela. Dzieci spędzają ze sobą wiele czasu i w związku z tym są inicjatorami różnych dziecięcych spraw i dylematów, które stają się wyzwaniem dla rodziców. 
Historie Kostki i Bruna autorka podzieliła na 15 opowiadań, z których każde porusza jakiś problem i/ lub problemy wychowawcze. Dodatkowo pod każdą opowieścią, autorka umieściła komentarz psychologiczny, który może służyć jako wsparcie i wiedza dla rodziców. 
Opowieści dotyczą zarówno tych zdawałoby się niewielkich problemów: niechęci do mycia rąk i strachu przed myciem włosów, i tych bardziej złożonych:
  • jak zachować się w sytuacjach niebezpiecznych i kryzysowych,
  • jak przebrnąć przez rozwód rodziców,
  • jak zniwelować zazdrość,
  • jak rozmawiać o życiu, śmierci, ciężkich chorobach, miłości, inności,
  • jak przyznać się do błędu,
  • jak się zachować gdy inne dziecko dokucza naszemu, jak gdy to nasze dziecko dokucza innym dzieciom, a cóż zrobić w sytuacji gdy nasze dziecko jest świadkiem dokuczania innemu dziecku, 
  • jak uczyć dziecko tolerancji, zrozumienia i szacunku do osób wyglądających i zachowujących się inaczej od dziecka np. osób niepełnosprawnych. Jak dziecko i opiekunowie mają się zachowywać przy takiej osobie. Dzieci potrafią głośno skomentować sytuację której są świadkiem, dlatego warto wiedzieć co z tym fantem zrobić, jak wybrnąć i poprowadzić rozmowę w sposób zadowalający obie strony. 
  • jak rozmawiać z dzieckiem gdy to ono jest niepełnosprawne - trzeba starać się uświadamiać mu to naturalnie podczas codziennych sytuacji życiowych, "bo człowiek świadomy własnych ograniczeń staje się wolny, a człowiek ich nieświadomy pozostaje więźniem swojej wyobraźni, frustracji, lęku."
Ta mądra książka w prosty i piękny sposób może pomóc całej rodzinie, trzeba tylko trochę wysiłku - sięgnąć po nią i przeczytać, zaś dyskusja po niej popłynie spontanicznie z serca. Czasami brakuje śmiałości, pewności albo słów a ta książka podpowiada i ubiera trudne sprawy w słowa łatwo przyswajalne przez dzieci.
To nadzwyczaj cenny zbiór opowieści wspierających, czekamy już na kolejną część.

A na koniec cytat z okładki, który warto wziąć do serca jak Desideratę:
                 "Rodzice,
każda minuta spędzona z dzieckiem jest jak poszukiwanie skarbu. Z tą tylko różnicą, że kiedy szukamy skarbu, mamy mapę i brak pewności, że go znajdziemy. Wychowując dziecko, nie mamy mapy, za to 100% gwarancji, że znajdziemy w przyszłości skarb - mądrego, dobrego, wartościowego człowieka. Ta książka jest drogowskazem w tych poszukiwaniach."
Czyż nie o to nam chodzi? Wiem, że nie zawsze jest łatwo, lekko i przyjemnie, ale wiem też, że jeśli poświęcę czas dla moich dzieci to odbieram "namacalne" efekty mojej pracy i wysiłku, czuję ciepło i serdeczność, widzę uśmiech i słyszę miłe dla serca słowa. Czegóż chcieć więcej, chyba jeszcze tego żeby były zdrowe fizycznie:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)