Szukaj na tym blogu

piątek, 24 października 2025

Jak zdobywaliśmy Pomorze. Mroczne historie z ,,ziem odzyskanych" - Artur Domosławski, Magdalena Grzebałkowska i inni

 

„Jak zdobywaliśmy Pomorze” to zbiorowy reportaż, który tak naprawdę skupia się tylko na niewielkim wycinku Pomorza, bo autorzy opisywali historie ludzi, miejsc, zdarzeń i rzeczy z Darłowa i jego okolic. Autorzy, każdy na swój sposób i w swoim stylu, pokazali proces przejmowania poniemieckich ziem po II wojnie światowej. Sięgnęli po bardzo różne historie, często przemilczane, zmitologizowane lub po prostu zapomniane.

Niektóre rozdziały to dobrze skonstruowane opowieści, które nie tylko informują, ale też budują emocjonalną więź z bohaterami. Szczególnie poruszające są fragmenty o Niemcach, którzy nie chcieli wyjeżdżać, i Polakach, którzy nie chcieli dopytywać i zagłębiać się w historie wrogów. To też opisy okrucieństwa rosyjskich wyzwolicieli/bandytów, którzy krzywdzili zarówno wrogów jak i tych których mieli oswabadzać. To historie pełne napięcia, bólu, nieoczywistości i moralnych dylematów.

Ciekawy dla mnie był rozdział poświęcony działom, z pozoru techniczny, ale można go było odczytać jako metaforę psychologiczną. Ukazywał bowiem obsesję Hitlera na punkcie monumentalności i siły, co nadało tej części niemal groteskowego wymiaru. To świetny przykład, jak detale mogą odsłaniać większe mechanizmy władzy i propagandy, a przy okazji pokazywało jak otoczenie Hitlera było nieme wobec niego.

Niektóre rozdziały były nieco przegadane, niewiele wnoszące, zbyt rozwlekłe, jakby autorzy nie mogli zdecydować, o czym chcą opowiedzieć. 

Książka jako całość jest warta uwagi, choćby ze względu na wielość zawartych w niej materiałów archiwalnych: zdjęć, listów, urywków osobistych dzienników, wspomnień z tego regionu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)