Szukaj na tym blogu

czwartek, 24 listopada 2016

Zamieszanie na sawannie.... - Dorota Kassjanowicz



Historia opowiedziana na 49 stronach z ilustracjami dzieje się w okolicznościach sawanny w gorącej Afryce. Bohaterami są zwierzęta tam mieszkające a w "tle" turyści przybywający aby je zobaczyć. Czytało się ją bardzo szybko, ale nie urzekła mnie całościowo. Czasami miałam wręcz wrażenie, że nic się nie dzieje, a całą historię można zawrzeć na kilku stronach. Niemniej zawiera ważne przesłania dlatego warto ją przeczytać dzieciom i na kanwie lektury podyskutować.

Głównymi bohaterami książki są: Henrietta – żyrafa, która objada się niezdrowym jedzeniem zakupionym w sklepie dla turystów; Stasiek – motyl, który postanowił przytyć, by nie być zbyt „kruchym” (jak określił go jeden z turystów); Edek – bocian o wyglądzie bałwana ze śniegu, który zrezygnował z wylotu w zimne kraje, by zaoszczędzić na nowe gniazdo; Leon – odchudzony hipopotam, który nie ma już wpływu na swoje ciało; Strzała – odchudzony struś, wciąż na diecie, bo usłyszał o sobie „grube cielsko na chudych patykach", Antonio - kameleon, dopasowujący się do rozmówcy.

Co się stało ze zwierzętami? Przestały słuchać natury. Zakłóciły swoje naturalne nawyki żywieniowe, dopuściły do siebie nieprzyjemne emocje wywołane złośliwymi komentarzami turystów. Przeszły na restrykcyjne diety, aby podobać się jako ktoś inny. Niektóre przytyły ponad miarę, aby nie być kruchymi inne schudły nie do poznania.
Pozmieniały swój wygląd tak bardzo, że nie poznają same siebie i swoich przyjaciół. Do tego dochodzą czysto fizyczne skutki takich zmian czyli ociężałość, brak siły, powolność, wiotkość, nadmierna lekkość. I oczywiście problemy emocjonalne, brak wiary w siebie, apatia, depresja, kompulsywne zachowania. To wszystko powoduje, że przestają być szczęśliwe. Żyrafa nie poznaje siebie, bocian nie ma siły latać, struś nie ma siły chodzić, kameleon nie nadąża się przeobrażać, hipopotam jest tak chudy, że znosi go woda, zebry i gazele nie uciekają przed lwem, bo nie mają siły. Wszystko stanęło na głowie. Zakłócono naturalny system.

Dlaczego, bo chciały się podobać innym, bo przestały siebie kochać i sobie ufać, zaczęły wierzyć innym, ich ocenom i pomysłom.Zwierzęta zapomniały, że to ich naturalne właściwości przyciągają uwagę innych, że to właśnie różnice tak ciekawią, że każdy jest niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju i przez to taki interesujący.
Na szczęście zwierzęta pod wpływem rozmowy, dzielenia się doświadczeniami, postanowiły znów być sobą, przywrócić ład naturalny.

W prostej linii można historię zwierząt odnieść do świata ludzi. Często ludzie zapominają o naturze, o swoich własnych emocjach, o swojej niepowtarzalności, nie dbają o swoje bezpieczeństwo. Pozwalają się wrzucić do wielkiego worka, w którym bardzo źle się czują, chorują, nie układają im się relacje z najbliższymi.

Najzdrowiej dla duszy i ciała pozostać sobą, kochać siebie, ale aby to się stało trzeba stać na mocnych nogach emocjonalnych, mieć silne poczucie własnej wartości, umieć być asertywnym. Ale tego stanu człowiek potrzebuje uczyć się od samego początku co nie zawsze jest możliwe, niemniej można zacząć uczyć się w niemalże każdym momencie życia, ale trzeba chcieć i mieć świadomość potrzeby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)