Szukaj na tym blogu

wtorek, 22 listopada 2016

Samotność Portugalczyka - Iza Klementowska



Byłam, widziałam, ale oprócz przewodników nie czytałam do tej pory niczego więcej o Portugalii. Dlatego książka "Samotność Portugalczyka" na którą natknęłam się na stornach Wydawnictwa Czarne bardzo mnie wciągnęła. Ponownie wędrowałam, ale tym razem z autorką, uliczkami Lizbony, albo pojechałam do Aveiro z sentymentem wspominając ich czar i klimat.
Portugalia to kraj niewielki, rozjaśniony słońcem, do którego udajemy się na wakacje. Portugalia to  symbole: muzyka fado, koguciki z Barcelos, wyroby ceramiczne azulejos, porto, owoce morza, oliwki i vinho verde. To znane miasta i miejsca Lisboa, Belem, Guimares, Coimbra, Porto, Braga, Algarve, każde ze swoją specyfiką i klimatem.
To ludzie popijający od rana maleńkie filiżanki kawy zagryzający czymś słodkim a wieczorem zajadający obfite kolacje. To ludzie lubiący mówić i zagadywać, gestykulować i dotykać się, wsłuchiwać się w innych i pomagać bezinteresownie.

Ale Portugalia ma też drugą stronę medalu, min. historię kolonializmu, dzięki któremu istniała jako potężne imperium mające wielkie znaczenie w świecie. Skutki skurczenia się do rozmiarów dziesięciomilionowego państwa dają o sobie znać do teraz. Ciężar krzywd doznanych podczas dyktatury Salazara i wszechwładnych tajnych służb też boli do dzisiaj. Oba wątki to główne tematy którymi zajęła się autorka "Samotności Portugalczyka". Wspomnienia z najnowszej historii Portugalii snują osoby jej znane lub napotkane przypadkiem. W książce poruszyła też współczesne dylematy Portugalczyków: kryzys, bezrobocie, niepokój o jutro, poczucie wyobcowania, żal po potędze i niechęć względem Unii Europejskiej. Autorka podjęła próbę pokazania różnych kart z życia Portugalczyków: bolesnych, wstydliwych, chwalebnych i codziennych.

A tak a propos, dlaczego samotność i to Portugalczyka, skąd ona się wzięła, kiedy był jej początek, czy widać gdzieś koniec? Nie znalazłam bezpośredniej odpowiedzi w książce, ale też autorka snuje swoje opowieści w sposób nieoczywisty, wyciąga je z różnych zakątków, czasów i miejsc. Zgłębia nie tylko materię ale też wczuwa się w emocje  i wspomnienia. Próbuje uchwycić meandry duszy Portugalii. Dla mnie każda z historii to osobne przeżycie i próba zbliżenia się do emocji bohatera, napisana została w oparciu o rzetelne informacje na temat Portugalii i jej mieszkańców.
Niestety, czasami nieuporządkowany styl i wyrwane z kontekstu myśli Izy Klementowskiej mogą niektórych rozczarować i pozostawić jakiś niedosyt. Chociaż może niektórych zachęcą do dalszego pogłębiania historii jakże ciekawego kraju sympatycznych ludzi. Dlatego może warto "Samotność Portugalczyka" potraktować jako uwerturę do kolejnych aktów historii Portugalii.

Pokrótce:
Bohaterowie Klementowskiej to min Dona Augusta, która wspomina o wszechobecnych aresztowaniach i strachu zamykającym ludziom usta i odbierającym radość życia. Maria da Conceição de Melo Rita wspomina życie codzienne sprawcy tego terroru Salazarze, twórcy estado novo – dyktatorze, który przez trzydzieści sześć lat sprawował władzę nad Portugalczykami. Ze wspomnień Ferreiry dowiadujemy się o następcy i kontynuatorze okrutnej polityki Marcelo Caetano, którego rządy obaliła dopiero rewolucja goździków w 1974 roku. Pisarz Gonçalo M. Tavares odpowiada na pytania autorki o portugalskie kolonie. Autorka czuje, że niechętnie powraca do tego tematu,ale nie ustępuje. Pisarz mówi, że „wielu młodych zaraz po studiach wyjeżdża do byłych kolonii w poszukiwaniu pracy, bo czują, że tak mogą i że wolno im to zrobić. Ale generację mojego ojca poczucie odpowiedzialności jeszcze ciśnie. Chociaż to też jest dziwna sprawa, bo my, Portugalczycy, nie mamy poczucia, że kolonizacja w naszym wykonaniu była okrutna”. Kolonizacja i jej obecne konsekwencje wyglądają różnie w zależności od punktu widzenia człowieka o czym opowiadają między innymi Amalia i Karim.

Portugalia jest dla mnie nie oczywista, bo na pierwszy rzut oka nie widać jakiś podziałów w społeczeństwie ani nietolerancji. W zasadzie Portugalczycy lubią ludzi, chętnie zagadują i pomagają, są przyjaźnie nastawieni do dzieci. Ale gdzieś w głębi coś w nich drzemie niejasnego, jakieś zadry, zazdrości, brak poczucia własnej wartości?
Warto zagłębić się w opowieści autorki, ale też iść dalej własnym tropem, bo Portugalia ma wiele do zaoferowania i jak każdy kraj zmienia się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)