Choć książka napisana została w 1966 roku i język też różni się od obecnie używanego to zagadnienia, które są kanwą książki są nadal aktualne. Nadal są dzieci które nie lubią chodzić do szkoły i takie które narzekają na jedzenie podawane w domu. A może w obecnych czasach to drugie zagadnienie jest jeszcze większym problemem, bo jest dużo więcej pokus, zagrożeń, niewłaściwych nawyków żywieniowych i alergii.
Książka ma 173 strony niemniej podzielona jest na rozdziały co pomaga w czytaniu mniejszym dzieciom. Wyczarowany jest tam świat, który może wydać się znany, ale jednak tajemniczy i ciekawy. Jest magiczna, urocza, ciepła, mądra i bardzo obrazowa. Historia pobudza do rozmyślań a także do dowartościowania swojego świata. Dzieje się w lesie wśród pięknych drzew i zwierząt. Z książki można się dowiedzieć także prawdziwych zwyczajów i zachowań zwierząt.
Czas ruszyć do lasu po przygodę:
bohaterka książki to pierwszoklasistka Anielka, zwana w rodzinie Lelą. Mieszka z mamą i tatą - gajowym w leśniczówce w środku lasu. Stąd płynie klimat tej opowieści. Sama Lela jest zbuntowana, czasami krnąbrna i ogólnie nieusatysfakcjonowana ze swojego życia. Nie ma mowy o zadowoleniu z kochających rodziców, miłego domu i cudownego otoczenia. Bardzo nie lubi chodzić do szkoły, nie ma też bliskich koleżanek lub/i kolegów. Ma za to marzenia, ech i to jakie: chciałaby być leśnym zwierzątkiem. Wyobraża sobie, że ich życie jest proste, łatwe i przyjemne, bez obowiązków, nakazów, zakazów i z możliwością robienia co się chce.
Pewnego dnia postanawia wybrać się do lasu na zimową przechadzkę. Spotyka tam Pana Wróbla i wiewiórkę Rudzię, którzy wciągają ją w głąb lasu. Oczarowana i przestraszna Lela zasypia w wielkiej dziupli starego dębu Podczas snu Duch Lasu spełnia jej marzenie i zamienia Lelę w wiewiórkę Rudzię i vice versa. Życie wiewiórki okazuje się nie łatwe i wymagające ciągłej uwagi, bo i niebezpieczeństw niemało wokół. W dramatycznej sytuacji pomaga jej sowa - Duch lasu, następnie przemienia ją w sikorkę. Niemniej i to życie okazuje się nie takie proste jak je widziała będąc dziewczynką. Dopada ją smutek, samotność i trudne sprawy do rozwiązania. Ostatnim wcieleniem Leli jest zajączek, a dokładniej odnaleziona córka pani Szaraczkowej. Jest cudownie aż do momentu kiedy wyrasta na dojrzałą według mamy zajączkę i ma sobie radzić sama.
Rozpętuje się straszliwa burza z piorunami. Czyni straszliwe zniszczenie, powala stary wielki dąb, co teraz będzie, cały las płacze po stracie.
A gdzie Duch lasu, czy się pojawi, czy przywróci Leli postać dziewczynki, czy już na zawsze zostanie zajączkiem.
Koniec nie zaskakuje, jest happy endem, ale nauka z niego płynie, bo Lela docenia swoje położenie, czyli to że jest dziewczynką, że ma kochającą rodzinę, która dba o jej bezpieczeństwo, że może się uczyć i rozwijać. Zdobywa też cenną wiedzę, że życie zwierząt wcale nie jest takie proste, bo muszą uważać na drapieżniki, zapewniać sobie pożywienie i ogólnie o siebie zadbać same.
Warto ją przeczytać, bo jest inna niż współczesne pozycje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)