Szukaj na tym blogu

czwartek, 1 grudnia 2016

Bunio trafia w dobre ręce - Marzena Kwietniewska-Talarczyk



 Dzisiaj wspomnienie o kolejnej książce Marzeny Kwietniewskiej-Talarczyk.
To delikatna opowieść o dzieciach, rodzinie i zwierzętach. Książka z przekazem etycznym i wychowawczym. Nie zaskakuje, ale uczy najmłodszych empatii, zrozumienia, współczucia. Opowieść dzieje się w sympatycznej rodzinie, gdzie gołym okiem widać łagodność i konsekwencję w wychowaniu i przekazywaniu dobrych zasad współżycia rodzinnego i społecznego.

Ale przechodząc do meritum:
 Historia zaczyna się w dniu zakończenia szkoły. Mama dwóch córek Irenki i Kasi przychodzi do domu z  pieskiem, który od razu podbija serce całej rodziny, a zwłaszcza młodszej Irenki. Pies jest wyjątkowo przyjazny i towarzyski. Po oglądzie psa rodzice zauważają przywieszkę z numerem telefonu. Kiedy mamie dziewczynek udaje się dodzwonić okazuje się, że pies ma na imię Buba jest przez swoją rodzinę poszukiwany. Powraca więc szczęśliwy na łono swoich opiekunów. Irenka jest bardzo nieszczęśliwa. Rodzice proponują, że w zasadzie wszyscy pragną psa więc mogliby zaadoptować jakiegoś ze schroniska. Irenki taka propozycja nie interesuje, obstaje przy Bubie. Gniewa sie na całą rodzinę, podnosi bunt, nie chce z nikim rozmawiać, nie chce jechać do dziadków na weekend.
Tak więc wyjeżdżają Tata z Kasią, mama z Irenką zostają w domu. Irenka przeżywa swoje dziecięce rozterki, czuje smutek i samotność. Zaś tata i Kasia spędzają miły czas z rodzicami taty (choć dla dziewczynki trochę nudny, bo bez towarzystwa w jej wieku). W drodze powrotnej podczas przerwy w podróży znajdują wystraszonego i zaniedbanego pieska (o ironio:). Po konsultacji telefonicznej z mamą zabierają go do domu. Zachowanie pieska jest zupełnie inne niż Buby. Widać, że przeżył trudne chwile i boi się wielu rzeczy. Nowy dom nie ciekawi, ale przytłacza, pies nie ufa ludziom, cały czas ze strachem na nich spogląda. Dziewczynki prowadzą rozmowy o losie pieska, wzruszają się jego wyglądem i zachowaniem. Bardzo chcą aby z nimi został, ale przecież Irenka do tej pory nie chciała żadnego innego psa oprócz Buby, więc pewnie trafi do rodziny znajomych. A może zmieni zdanie? Przeczytajcie, bo to poruszająca historia z racji emocji i zachowań ludzkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)