Szukaj na tym blogu

piątek, 7 kwietnia 2017

Żar. Oddech Afryki - Dariusz Rosiak

Wypożyczona z biblioteki.

Sięgnęłam po ten zbiór reportaży, może nieco już leciwych, ale stanowiących wartość bądź to historyczną, bądź bliską współczesnej. W dużej części tych państw niewiele się zmieniło, czasami nastąpił jakiś przewrót albo przeprowadzono wybory i jest kolejny prezydent  "wizjoner" obiecujący rozliczne reformy i rozwój kraju. Niestety w wielu  krajach dla zwykłych ludzi zmian na korzyść zbrakło i dalej żyją tak jak żyli. To książka dla tych, którzy chcą pozyskać elementarną wiedzę o krajach Afryki. Reportaże powstały w latach 2007-2010 podczas podróży autora w ramach cyklu „Trójka przekracza granice”. Dariusz Rosiak odwiedził Senegal, Zimbawbe, Mali, Ghanę, Etiopię, Rwandę, Demokratyczną Republikę Konga, Ugandę, Angolę Kenię, Południowy Sudan, Tanzanię i Republikę Południowej Afryki. Każdemu z tych krajów poświęcił odrębny rozdział.

Niewątpliwą wartością reportaży jest krótki rys historyczny, który daje podłoże do zrozumienia trudnej i/lub okrutnej drogi poszczególnych państw od czasów kolonizacyjnych po współczesność. Autor starał się naświetlić aktualną na tamten moment sytuację ekonomiczną i polityczną. Jako, że rozdziały nie są długie a przy tym zawierają barwne zdjęcia lekturę można rozłożyć w czasie. Tym bardziej, że mimo że jest to lektura wciągająca to historie opisywane do łatwych nie należą.
Autor podczas swojej podróży spotykał się z różnymi mieszkańcami opisywanych krajów, rozmawiał też czasami z Polakami mieszkającymi w Afryce, często byli nimi misjonarze i siostry zakonne, ale również właściciele ziemscy.

Oczywiście zadawał trudne i niewygodne pytania dotyczące przyszłości Afryki. Rozmyślał nad sensem płynącej do Afryki "pomocy" i możliwych scenariuszach i konsekwencjach jej ograniczania. Porównywał podejście Europejczyków i Amerykanów versus Chińczyków do Afrykanów, którzy to inwestują pieniądze w Afryce przyczyniając się do jej rozwoju gospodarczego, czerpiąc w zamian zyski z bogatych zasobów naturalnych kontynentu.
Książka do powolnego i raczej kontemplacyjnego czytania, zmuszająca do przemyślenia tego co ma miejsce na Czarnym Lądzie. Autor nie podaje prostych rozwiązań i nie zostawia gotowych recept.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)