Z biblioteki.
Hosseini znowu przysporzył mi dużo emocji. Nie chciałam się rozstać z tą historią, ale nie pozwalała mi się oderwać więc szybko ją przeczytałam. Chociaż była inna niż poprzednie jego książki, jednym wątkiem (kierowcy, służącego, przyjaciela Nabiego) przypominała mi „Chłopca z latawcem”. Postaci są mocno naszkicowane a ich losy opowiedziane z detalami. Inne w tej pozycji jest to, iż autor stworzył wielu bohaterów o równorzędnej ważności dla książki.
Hosseini wiąże ludzkie losy w sposób niebanalny, nie ma tu szans na happy end tylko na realizm.
Wątek podstawowy to losy rodzeństwa - Abdullacha i jego młodszej siostry Pari, rozdzielonych w dzieciństwie świadomą, acz bolesną decyzją ojca. Autor nie skupia się jednak na nich, czasami zostawia ich na dłużej. Prowadzi wątki kilku bohaterów powiązanych z nimi, czasem nawet z większym natężeniem, zwłaszcza wątek Nabiego i Marcosa był dla mnie mocno rozbudowany. Większość bohaterów to ludzie z trudnymi przejściami, czasem postaci tragiczne, inne niespełnione albo umieszczone nie w tym miejscu albo czasie, niepogodzone ze swoim losem.
Wraz z bohaterami czytelnik podróżuje po różnych zakątkach Ziemi: Afganistanie, Francji, Grecji oraz Stanach
Zjednoczonych.
Tak jak w poprzednich książkach tak i w tej autor pokazał złożoność ludzkiej duszy, charakteru i zachowań. Opisywał trudne decyzje podejmowane przez ludzi dotyczące bliskich, bez oceniania i zbędnego sentymentalizmu. Opisywał brzemię z jakim muszą się mierzyć w życiu. Po raz kolejny naświetlił uczuciowy i fizyczny realizm życia w Afganistanie. Dramaty niesprawiedliwości, biedy i wojny.
To rozległa opowieść o silnych więzach między ludźmi, tęsknocie, potrzebie miłości i szacunku. To też opowieść o nauce akceptacji siebie.
Smutna, ale przez to wartościowa, inna, zapadająca w pamięć. Pozostaje mi czekać na kolejną, oby się pojawiła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)