Szukaj na tym blogu

piątek, 6 października 2017

Polskie morderczynie - Katarzyna Bonda

Dzięki bibliotece.
Polskie morderczynie

Książka Katarzyny Bondy, to wytrawny dokument, doskonale opracowany językowo i artystycznie. Rzetelny, nie oceniający, pokazujący różne oblicza ludzkich postępowań. Książka to wynik jej kilkuletniej pracy, w tym rozmów z bohaterkami, specjalistami i funkcjonariuszami więziennictwa. To relacje, które podczas czytania budzą różne emocje, wzruszają, bolą, zastanawiają albo budzą wściekłość, niemniej nie pozostawiają obojętnymi.
Autorka podjęła wyzwanie przedstawienia czytelnikom historii kilku kobiet, które popełniły najtragiczniejsze przestępstwo - zabiły człowieka.

Starała się przedstawić swoje bohaterki bez manipulacji, fikcji i własnych dodatków, co odniosło moim zdaniem doskonały skutek. Dało rzeczowy i rzeczywisty materiał, z którym to czytelnik może dowolnie postąpić. Każdy rozdział to jedna historia, jedna kobieta, jedna zabójczyni. Najpierw to bohaterka przedstawiała siebie, opowiadała o rodzinie, przeżyciach, podjętych decyzjach i wyborach. Po tych opowieściach autorka zamieściła metryczkę skazanej a następnie dopowiedziała losy kobiet i opisała dokonany czyn zgodnie z aktami sądowymi, opiniami biegłych i specjalistów. W podsumowaniu dodała historie z "aktualnego życia". Katarzyna Bonda pozwoliła swoim bohaterkom na swobodne wypowiedzi i opowieści, pozostawiając czytelnikowi pole do przemyśleń i wydania własnej opinii.

Bohaterki, a jest ich 14, łączy jedno, otóż wszystkie zostały skazane na podstawie jednego paragrafu - 148 KK, po za tym różni je wszystko, pochodzą z różnych domów, środowisk, mają różne charaktery, wykształcenie, sytuację rodzinną. Mamy tu kobiety, które zabiły, bo przelała się czara goryczy, bo nie wytrzymały wieloletniego bicia, upokarzania, gwałcenia, ale mamy też takie, które zabiły z pobudek zazdrości lub niemocy. Znajdziemy również takie które zrobiły to dla "korzyści" materialnych i wreszcie takie, które zabiły z kompletnie niezrozumiałych przesłanek, bestialsko i bezdusznie. 13 bohaterek popełniło zbrodnie raz, część z nich żałuje i wstydzi się tego, część nie przyznaje do czynu, część niewiele sobie z tego robi. Większość jednak starała się odnaleźć w życiowej sytuacji wynajdując dla siebie jakieś misje, zajęcia, prace, pomoc i opiekę nad innymi, itd.

Te osoby, a raczej ich czyny budzą zapytania o praprzyczyny, źródła i motywy. Łatwiej jest zrozumieć postępowanie kobiety pochodzącej z patologicznej rodziny, która z przemocą żyła na co dzień, zdecydowanie trudniej tej wychowanej w kochającej się rodzinie. Zastanawiało mnie co spowodowało, że kobieta, która wykształciła się na lekarkę zabiła kobietę, matkę dziecka? Albo kochająca żona i matka traci głowę i zabija stołkiem starszą panią dla korzyści materialnej. Najbardziej bestialska była dla mnie zbrodnia dokonana na maturzyście w Lasku Młocińskim. Niepojęte na starszych paniach, które pomagały i okazały serce.

Te historie pokazują po raz kolejny, że ludzie to nie są proste, jednowymiarowe mechanizmy, ale skomplikowane i niezrozumiałe. Każdy przypadek jest indywidualny i wymaga dokładnego przyjrzenia się i rozłożenia na czynniki pierwsze.

Ciekawa dla mnie była rozmowa z dyrektor Zakładu Karnego dla kobiet w Lublińcu. Ta doświadczona kobieta obcująca na co dzień od wielu lat z zabójczyniami stara się pokazać i scharakteryzować przemoc w postaci kobiecej. Przybliża czytelnikowi pewne mechanizmy, wspólne cechy, motywacje i narzędzia charakterystyczne dla morderczyń. Daje wyjaśnienia dla pojawiających się w trakcie lektury niektórych pytań, pomaga "zrozumieć".

Książka zapadająca w pamięć, dająca duże możliwości do rozmyślań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)