Szukaj na tym blogu

środa, 29 listopada 2017

Polak sprzeda zmysły - Konrad Oprzędek

Z biblioteki.

Ta pozycja jest dowodem na to, że czytanie ogłoszeń może być inspiracją a już na pewno może dać materiał do tworzenia. Autor nie był prekursorem, bo 53 lata temu (1964) zrobił to Krzysztof Kąkolewski w książce "Trzy złote za słowo". Obserwacje Konrada Oprzędka ukazują jednak już inny obraz społeczeństwa. Z książki wyłania się efekt zmian zachodzących w pokoleniach na przełomie XX i XXI wieku. Zmiany dotyczą oczywiście wielu obszarów życia, min. podejścia do seksu i miłości, realizowania swoich powinności lub potrzeb, świadomości i sposobów  leczenia traum po "kulturze" bicia przez rodziców oraz kultywowanej martyrologii.

Aby pozyskać ów materiał autor przeglądał źródło wiedzy wszelakiej czyli internet. Nawiązywał łączność z autorami ogłoszeń, czasem była to tylko krótka wymiana zdań, innym razem dłuższy kontakt, czasem nawet spotykał się bezpośrednio. Okazało się, że internet to źródło wszelkiej mocy i nieograniczonych możliwości. Ludzie realizują siebie i swoje potrzeby poprzez najróżniejsze chwyty. W książce poczytamy o przemianach jakie w ludziach zachodzą, o czarach, które zwabiają rzesze poszukiwaczy, o miksturach szczęścia, szeptach, głosach, ocieplaczach. Oczywiście będzie też o ułudach, chwilowości, absurdalności, niewiarygodności. Czytelnik skonfrontuje swoje obserwacje zachowań społeczeństwa, być może nie będzie mu to obce, ale może go coś zaskoczy.

Po przeczytaniu tego reportażu poczułam zmieszanie, zadziwienie, trochę smutek, współczucie i własną naiwność. Okazuje się, że nie śledząc pewnych obszarów internetu, nie posiadam świadomości i wiedzy jak wiele w tym kraju dzieje się niepojętych rzeczy, jak bardzo ludzie gonią za rzeczami, za pieniędzmi, czasem za drugą osobą. Okazuje się, że płodzą swoje pragnienia i niespełnienia jednocześnie rozpaczając za tym czego nie mogą mieć. Nie widzą tego co mają, nie doceniają, ale chwytają się wszelkich sposobów, aby zaspokoić swoje często wydumane "marzenia".
To chyba taka otoczka tych czasów: gonić, łapać, mieć i tak w kółko. A nie warto byłoby zatrzymać się i pomyśleć po co?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)