Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 5 marca 2018

Sprawa pułkownika Miasojedowa - Józef Mackiewicz


Dzięki tej książce przeczytałam informacje archiwalne o tym bohaterze skandalu i natchnieniu Józefa Mackiewicza. Przyznaję to historia wielce ciekawa, a opisana tak, że staje się porywająca.

Tytułowy bohater — Sergiusz Miasojedow to pułkownik rosyjskiej żandarmerii, który został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Niemiec, w następnie czego skazany na śmierć i stracony w warszawskiej Cytadeli w roku 1915. Czy był winien, czy nie, posłużę się opinią książkowej żony Miesojedowa i powiem, że może jest winien, ale niekoniecznie tego o co go oskarżono, a jeśli już to nie więcej niż pozostali jemu podobni, równi stopniem i uprawnieniami.

Książka podzielona została na dwie części, pierwsza poświęcona pułkownikowi rozpoczyna się w marcu 1903 roku, kończy zaś w lutym 1945, druga część rozpoczyna się po jego śmierci i poświęcona została losom jego żony Klary. Tak jak pierwsza część jest osadzona w historii tak druga część to hipotetyczne losy.

To książka napisana niedzisiejszym językiem, eleganckim, kwiecistym, zdobnym. Autor zadbał o szczegóły i drobiazgi z życia głównego bohatera. Opisy są bardzo realistyczne, dokładne, wręcz drobiazgowe, pokazujące walory danego miejsca. Wartością książki jest staranność i pietyzm z jakim autor oddawał realia historyczne i prowadził skomplikowane wątki. To mistrz prawdy i szacunku tak względem bohatera jak i czytelnika. Kontekst książki wiecznie żywy, można go przenieść w inną czasoprzestrzeń wciąż pozostanie aktualny i bliski naturze człowieka. Znajdziemy w niej miłość, namiętności, zawiść, potrzebę władzy, awansu, adorowania i zauważenia. Dowiemy się w niej o mechanizmach i zasadach działania władzy, jej cynicznej rozgrywce, w której człowiek jest tylko przedmiotem przeznaczonym do zmielenia przez bezduszny system. I o drugiej stronie medalu, czyli obserwatorach, którzy w zbiorowym, ślepym i dzikim szale, pokazują  najniższe instynkty. Pokazane jest tło historyczne epoki, zachowania społeczne, kulturowe, polityczne i kulturalne. Dlatego dzięki książce czytelnik nie znający realiów tamtych czasów ma szansę zagłębić się w klimat panujący w carskiej Rosji. Jednym zdaniem, Józef Mackiewicz splótł opowieść pierwszej próby.

A w czym rzecz? Otóż stąpający równo i systematycznie po stopniach kariery w żandarmerii wojskowej Miesojedow używa życia (tak jak większość w podobnej sytuacji) gdzie może i kiedy może. Życie jest pasmem spotkań, hulanek, miłostek i dostatniego życia. Zdarzają się przemyt, uprzywilejowane traktowanie, swoboda obyczajów, degrengolada systemu i funkcjonariuszy. Miesojedow był jednym z wielu korzystających z możliwości swojego stanowiska, nie był ani lepszy ani gorszy, ani sprytniejszy ani bardziej leniwy. Ponieważ się dało to brał, a że gdzieś po drodze wciągnięty został w aferę szpiegowską przeciwko swojemu państwu to być może była tylko zasłona dymna, aby zatuszować winy i jeszcze większe malwersacje jego antagonistów. Brak dowodów, świadków, wiele domniemywań i bałagan przypieczętowały jego los.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)