Szukaj na tym blogu

środa, 20 czerwca 2018

Sendlerowa. W ukryciu - Anna Krystyna Bikont

 
Jeśli ktoś sięgnie po książkę z potrzebą poznania Ireny Sendlerowej to może się zdziwić. Autorka bardziej skupiła się na otoczeniu i atmosferze w której działała bohaterka. Wpisała ją w całą tragedię II Wojny Światowej, machiny śmierci skierowanej przeciwko ludności Żydowskiej i uciśnienia ludzi "gorszego sortu" czyli Polaków.  To książka o pomaganiu, o gęstych sieciach pomocy społecznej, powiązaniach, zależnościach i ratowaniu za wszelką cenę. To opowieść o ludziach, którzy byli zdeterminowani aby pomagać znienawidzonej i skazanej na niebyt nacji. Autorka pokazuje także działanie szmalcowników, jego konsekwencje, metody i pomysły. Często okazywali się większym zagrożeniem dla Żydów niż Niemcy, byli bezlitośni, bezrefleksyjni, plugawi i bez wątpienia odrażający w swoim postępowaniu. To postępowanie godne pogardy i napiętnowania, pokazuje tylko, że wojna wyzwala w ludziach to co najlepsze i to co najgorsze.
Książka zawiera portrety różnych postaw, różne oblicza zachowań w tej samej rzeczywistości. Autorka pracowała bardzo skrupulatnie i uczciwie, co widać po ilości i wielkości przypisów (co bardzo poręczne umieszczonych na tych samych stronach). Zawarła opowieści świadków tamtych wydarzeń, ofiar, którym udało się wyrwać z paszczy zła. Tekst jest rzeczowy, dokładny, poprawny, pokazujący sprawy tak aby czytelnik mógł odpowiedzieć co mu bardziej odpowiada, co jest mu bliższe i bardziej zrozumiałe, czego się boi, co go szokuje. Autorka nie ocenia, stoi na straży obiektywizmu. Pozostawia czytelnikowi pole do rozważań i wyciągania wniosków.

W gąszcz historii, zdarzeń i zajść wplatana jest Irena Sendlerowa. To dla autorki cel, ale chce go poznać przez innych, dowiedzieć się jak ją widzą, co o niej mówią Ci, którym pomogła. Chciała poznać otoczkę, zgłębić wnętrze, zrozumieć motywy jej działania. Nie zawsze były zrozumiałe, rzadko proste, często trudne do pojęcia, ale zawsze z najwyższym priorytetem i celem. Irena Sendlerowa była niezłomną kobietą w walce o życie najsłabszych, niezwykłym człowiekiem, choć nie wolna od niedoskonałości i popełniania błędów, ale czyniła co mogła najlepiej, aby ratować życie ludzkie. Była poddana niesamowitej presji czasu i niebezpieczeństwa, musiała podejmować decyzje intuicyjnie, bez opracowania planu i wybrania najlepszej opcji, często działała ad hoc, bo nie było innych możliwości.
Irena Sendlerowa miała szczęście, bo była wychowywana w atmosferze miłości i poszanowania. Jej ojciec zawsze jej pobłażał, często powtarzając, że rodzina powinna rozpieszczać dziecko, bo nie wiadomo co je spotka w przyszłości po za domem. Miał zapewne rację, bo to jak została wychowana, w jakim duchu opowiadano o traktowaniu innych ludzi pomogło jej w tym co robiła w pracy zawodowej podczas wojny i potem. Postępowanie ojca dało jej podwaliny do bycia odważną. Po śmierci ojca, z pomocą gminy żydowskiej i stryja nie pozostały bez środków do życia. Skończyła szkołę, studia, miała praktyki w Domu Sierot (stworzonego przez J. Korczaka i Stefanię Wilczyńską), podejmowała pracę w urzędach ds. społecznych, pomagała też mamie. Żyła tak aby jak najwięcej z siebie dać innym, pomóc, wesprzeć, uratować. Udało jej się to wypełnić dzięki pomocy innych, ale ryzyko podjęła sama. Choć po latach wojennych schowała się za życiem rodzinnym i pracą co jakiś czas była nagradzana za swoją działalność. Przypominano sobie o niej przy różnych okazjach, my też pamiętajmy, bo na prawdę warto.
To bardzo ważna pozycja o sytuacji Żydów warszawskich podczas okupacji niemieckiej. To ciekawe spojrzenie na bohaterkę i jej otoczenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)