Szukaj na tym blogu

sobota, 31 sierpnia 2019

Mim - Szymon Słomczyński


To nie jest książka o łatwym dostępie, trzeba czasami przedzierać się przez gąszcz i chaszcze. Mnogość bohaterów, urywane opowieści, przechodzenie z jednej czasoprzestrzeni do drugiej to nie ułatwia odbioru. Ten chaos czasami jednak się krystalizuje, niektóre wątki tracą swoje znaczenie i są wygaszane albo urwane. Kiedy autor zaczyna skupiać się na jednym bohaterze pokazując go z bliska i wpisując go w historię rodzinną, zawęża swoją opowieść, która zaciekawia, aby w finale wręcz powalić. W moim odczuciu nie zrozumiały był wątek polityczny, który mi tylko przeszkadzał i zaciemniał obraz ważniejszej warstwy. Autor poprzez bohatera pokazuje gdzie jesteśmy obecnie jako obywatele, jako ludzie, członkowie rodzin. Jacy jesteśmy, co nami kieruje, jakich wyborów dokonujemy, czego poszukujemy i potrzebujemy, na czym nam zależy. Pokazuje jak można zasypać swoje prawdziwe ja i udawać przed samym sobą jednocześnie szukając "uśmierzaczy". Otwiera czytelnika na trudne poszukiwanie prawdy i otwieranie zamkniętych długo drzwi, pokonywanie swoich oporów, aby dotrzeć do sedna nurtujących pytań. To odkrywanie swojego życia, które było, ale jakby obok. Główny bohater to początkowo doskonały uczeń, syn, kolega, ale pewnego dnia zostawia ledwie rozpoczęte studia i rzuca się w wir nowoczesnych technologii, współtworzy portal, który też nie daje mu satysfakcji i spełnienia. Praca w telewizji to kolejny fałszywy trop, który jednak dał wyraźny sygnał, że trzeba zrobić odważny krok w swoim życiu.
 

Autor w swojej książce pokazuje obraz rodziny i otoczenia, czyni to w obliczu śmierci jednego z jej członków. Ta ostatnia chwila mogłaby być symbolem bliskości i współczucia, ale w tym obrazie widzimy chłód, pozory, ironię, udawanie. Główny bohater obserwuje wszystkich uważnie, przygląda się wujowi, który właśnie owdowiał, zdystansowanej, surowej matce, wiecznie roześmianemu drugiemu wujowi, znanemu dziennikarzowi i innym obecnym i nieobecnym. Po stypie odwiedza dziadka, którego na pogrzebie zabrakło, ten stary człowiek stanie się źródłem przytłaczającej wiedzy. Czy ciągnące się wątki bohaterów doprowadzą do przecięcia nabrzmiałych wrzodów, czy pozwolą na operację i zdrowienie? Tak dużo w tej książce niejednoznaczności, niepokoju, tajemnic, niedomówień, pustki, spojrzeń, myśli niedokończonych. Towarzyszą nam nietrafione wybory albo wspinanie się na szczyt za wszelką cenę, wygodnictwo, albo zapadnięcie się w sobie. Tak wiele tych póz i pozorów.
Szymon Słomczyński pokazał świadomie lub nie problem współczesnych rodzin w Polsce, kiedyś takie bliskie dzisiaj rozsypane po różnych miejscach kraju albo świata. Atomizujący system, rozluźnia, nie daje oparcia, nie można mu ufać. Kto tak na prawdę radzi sobie w dzisiejszej strukturze, czy tylko pozerzy, bezrefleksyjni i egoistyczni. Kto może stać się niezależny, nie uwikłany, działający według własnych prawd.
 

Sam tytuł nurtował mnie od początku, bo w książce długo nic na jego temat się nie pojawia. Okazuje się platformą telewizyjną "prawdy objawionej", odkrywającej drugie dno polityki, które tapla ludzi, wyciąga na światło dzienne nowinki o codziennych kłamstwach w państwie. Ale MIM toteż rodzaj sztuki, w której postać choć zakneblowana coś pokazuje, ale czy umiemy odczytać ten ruch? Może mimem jest też bohater, o którym nie wiadomo zbyt wiele, a może jego matka, albo wuj? Pytania można mnożyć, tak jak w książce mnożono kłamstwa.

To książka do dyskusji, może wydać się zagmatwana, ale warto dać jej szansę, przeczekać początek i połknąć haczyk.Ta książka jest gęsta od treści, postaci, współczesnych problemów i znaków zapytania. Czy warto poszukiwać prawdy, jakie drogi warto wybrać, aby być uczciwym wobec siebie, jak odnaleźć się tu i teraz, jak być samym, ale nie samotnym, spełnionym i prawdziwym. Nie była to łatwa lektura, ale wciągała, umiała przykuć moja uwagę, nie chciałam jej zostawić niedokończonej. Chyba złapałam haczyk i płynęłam z opowieścią autora, nie żałuję, choć miejscami targały mną negatywne odczucia, ale pewnie o to chodziło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)