Szukaj na tym blogu

sobota, 11 lipca 2020

Na marne - Marta Sapała


Na początek trochę faktów:
- 1,3 miliarda ton żywności marnują rocznie ludzie w skali globalnej,
-  88 mln ton marnują Europejczycy,
-  9 mln ton marnują Polacy (to piąte miejsce w UE, to wypełnione 220 000 kolejowych wagonów, odległość z Polski do Grecji).
Dane w teorii szokujące, zadziwiające, w rzeczywistości nie robiące wrażenia, mało namacalne, nie zaburzające spokojności sumienia. Konsumenci w Polsce nie zdają sobie sprawy z nadzwyczajności tej sytuacji, wyrzucają, bo np. skończył się termin przydatności, bo za dużo ugotowali, bo nie chcą już jeść, bo za dużo kupili, itp. Wyrzuconej żywności nie przekłada się na realny koszt poniesiony na jej zakup. Być może żywność jest też marnowana, bo ją mamy na wyciągnięcie ręki, i stać nas na nią? Pytania można mnożyć, faktem jest, że marnujemy żywność, mamy jej nadmiar i nie przywiązujemy do niej zbytniej wagi. Bezrefleksyjność i nierównowaga ludzkości z rozwiniętych obszarów globu jest niebezpieczna dla wszystkich ludzi i zwierząt, dla całej natury.

Marta Spała opisała w swojej książce marnowanie, marnotrastwo, wyrzucanie, nadmiar, resztki przede wszystkim w aspekcie żywności, ale nie tylko. Marnowanie żywności opisała w różnych aspektach, w różnych skalach i na różnych poziomach. Przyjrzała się zjawisku pod różnym kątem, zwyczajowym, kuturowym i antopologicznym, zrobiła przegląd roczników i regionów, aby przekonać się gdzie tkwi problem marnotrastwa. Opisała grupy społeczne, które marnują najwięcej żywności, grupy zawodowe oraz branże przyczyniające sie do wyrzucania największej ilości jedzenia. Przytaczała informacje co najczęściej wyrzucają Polacy i dlaczego. Dlaczego sklepy spożywcze, które wyrzucają żywność z różnych powodów, nie oddają jej potrzebującym. Cytowała naukowców, instytucje, którzy zajmują sie problemem na co dzień.
Dała też opinię osoby sprzątającej w korporacjach, która nieomal jak antropolog opisała dwa podejścia do spożywania posiłków w pracy, jakościowo, ilościowo a także marnotrawienia go.

Autorka opisała skąd wzięła się data przydatności do spożycia, jak rozróżnia się dwa terminy jej przypisane: "najlepiej spożyć przed" i "spożyć do" oraz jak podchodzą do nich konsumenci różnych krajów.
Opowiedziała o idei" foodsharingu", Bankach Żywności, jadłodajniach, jadłodzielniach, przekazywaniu żywności, itd., a także o gotowaniu z resztek i podejścia do tego w różnych krajach, o organizacji Food not Bombs, która hołduje freeganizmowi.
Opisała też marnowanie potencjału ludzkiego na przykładzie zniszczonego zakładu pracy.
Pisała o resztkach: ludzkich, zwierzęcych i roślinnych.
Przedstawiła wiele pomysłów i sposobów indywidualnych i zbiorowych na zagospodarowywanie żywności przeznaczonej do wyrzucenia. Jedną ze znanych organizacji działąjącą w obszarze jest EPA czyli amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (Environmental Protection Agency), która ustaliła "odwróconą" piramidę  sześciu działań zalecanych w postępowaniu z żywnością zagrożoną wyrzuceniem. Pierwszy od góry, najważniejszy poziom to prewencja – mniej produkować, mniej kupować, mniej jeść, mniej wyrzucać. Niżej mamy redystrybucję, czyli przekazywanie jedzenia mającym go za mało (foodsharing). Kolejne to karmienie nadwyżkami zwierząt (w Polsce zakazane). Dalej wykorzystywanie w przemyśle wszystkiego, co pozwala się dać przerobić na coś nowego: biogaz, bioetanol, energię elektryczną, tkaniny, heparynę. Przedostatnie miejsce zajmuje kompostowanie, które jako ostatnie ma jakiś sens. Najniżej jest wysypisko – najgorsze miejsce,dla jedzenia i ogólnie dla wszystkich dóbr.

Książka poza tym, że niesie ważną treść jest też przystępnie napisana, udokumentowana, potwierdzona. Ciekawie poprowadzona jest opowieść o szeroko pojętym problemie marnotrawienia żywności. Dla mnie taka i jej podobne książki mogłyby być lekturą obowiązkową i to już począwszy od wczesnej młodzieży. Tego typu książek nigdy dosyć, dobrze jest je czytać i polecać innym, aby świadomość nie dawała spokoju. Warto przekazywać wiedzę i uczyć sie nawzajem jak zmieniać nasze zachowania konsumenckie, nierozważność w robieniu zakupów. Warto stosować odgórne i holistyczne podejście do żywności a także produkcji innych dóbr począwszy od prawodawstwa, przez mniejszą produkcję, po rozważne zakupy i wykorzystywanie wszystkiego co zakupiliśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)