Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 8 lutego 2021

Mołdawia. Państwo niekonieczne - Kamil Całus

 

"Wiesz, co Stalin kiedyś powiedział o Mołdawianach? Mamałyga nie wybucha - mówi Elena, dodając, że historia przyznała w tej kwestii dyktatorowi rację. I to nie raz. Mołdawianin uparcie nie stawia oporu. Nie siłuje się z przeznaczeniem. Woli przyjąć los, niż go zmieniać. Ten fatalizm zakorzeniony jest niezwykle głęboko w mołdawskiej mentalności, a do tego zachowuje imponującą żywotność przekazywany z pokolenia na pokolenie w ludowych pieśniach i baśniach." (str. 258)

Kamil Całus napisał książkę, w której przybliżył najważniejsze wątki z najnowszej trzydziestoletniej historii Mołdawii. Jako bywalec znający realia tego kraju od środka starał się pokazać jak najszerszy jego obraz.Autor poruszał się po tematyce bardzo sprawnie, ciekawie dobierając i komponując wątki. Operował bardzo przystępnym słowem i stylem, co jeszcze bardziej pozwalało wciągnąć się w zawiłe losy polityczno-społeczno-gospodarcze Mołdawii, kraju niegdyś winem i dobrobytem płynącym, a dziś najbiedniejszym w Europie. Dzisiaj z tego kraju ucieka około połowa młodych ludzi, wioski i małe miasteczka wyludniły się. Brakuje specjalistów, którzy emigrują, aby godnie żyć w krajach UE.Ci, którzy pozostali, ledwo wiążą koniec z końcem, dorabiając na kilku etatach, trochę z obowiązku, trochę z racji wieku i przyzwyczajenia. Autor pokazywał Mołdawian z różnych stron, aby pozwolić czytelnikowi przyjrzeć się im i wyrobić sobie własne zdanie. 

Choć do tej pory nie zastanawiałam się zbytnio nad losami tego kraju, to opowieść o nim bardzo mnie wciągnęła, tym bardziej, że miejscami przesiąknięta była opisami rodem z powieści kryminalno-sensacyjnej z elementami thrillera. Odzyskanie niepodległości to dla Mołdawii bardzo burzliwy okres, z wieloma rozterkami, dylematami, roztrząsaniami dotyczącymi przynależności etnicznej, kulturowej, językowej. To okres wstrząsów politycznych, zachłannych i nieuczciwych pretendentów do najwyższych stanowisk państwowych, to rozdrapywanie wszystkiego co się jeszcze da. Autor odmalował obraz zachłanności, nieuczciwości, podłości i wchodzenia do polityki dosłownie po trupach. Ukazał dyktatorów, z ich najgorszymi przywarami i zachowaniami.

Opowiedział bardzo dokładnie "karierę" biznesową i polityczną człowieka, który przez kilkanaście lat miał ogromny wpływ na losy swojego kraju, który pociągał za wszystkie sznurki (zwany był przez to "lalkarzem")całego systemu. Kontrolował najważniejsze instytucje w kraju. Przekupił aparat sprawiedliwości, prawny, bezpieczeństwa, owinął sobie wokół palca sędziów, policję, miał swoich ludzi wszędzie, grał na wielu frontach, i zachodzie,  i wschodzie. Okradł własne państwo i swoich współobywateli, a będąc pod ścianą zaszył się w bezpiecznym miejscu. Był jak mafioso, dyktator i oligarcha w jednym, okrutny wobec konkurentów, nieobliczalny i przebiegły.

Kamil Całus chciał pokazać ogrom dylematów i problemów tego małego, biednego kraju, zależności od rosyjskich dostaw, min. gazu, możliwości jakie oferuje bliskość UE, różnorodność i wielokulturowość obywateli, rozterki co do przynależności i dążności. Odmalował obraz postaw i charakteru obywateli, ich łagodność i branie wszystkiego takim jakie jest, ale też ich nieliczne zrywy w najbardziej krytycznych momentach państwa. Opisał najświeższe wydarzenia polityczne w Mołdawii, zostawiając niejako pewną nieśmiałą dozę optymizmu na być może pozytywne zmiany w kraju rozdartym na wielu obszarach.

Bardzo ciekawie napisana i wsparta własnymi doświadczeniami, znajomościami i eksploracją kraju książka. Zdecydowanie warto zagłębić się w realistyczną opowieść Kamila Całusa.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)