Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 19 lipca 2021

Kobro. Skok w przestrzeń - Małgorzata Czyńska

 

"Rzeźba powinna być zagadnieniem architektonicznym, laboratoryjnym organizowaniem metod rozwiązania przestrzeni, organizacji ruchu, planowania miasta,  jego funkcjonalnego organizamu, wynikającego z realizacyjnych możliwości współczesnej sztuki, nauki i techniki, powinna być wyrazem dążeń, zmierzających do ponadindywidualnej organizacji społeczeństwa." (str. 83)

Sięgnęłam po kolejną książkę Małgorzaty Czyńskiej, tym razem z opowieścią o artystce, rzeźbiarce Katarzynie Kobro. W mojej opinii i tym razem autorka napisała książkę, w której najmniej treści było o tytułowej bohaterce. Szkoda, bo choć autorka zebrała sporo materiałów o artystce, to efekt końcowy okazał się okrojony. Ogólnie treść jest ciekawa, bo znajdziemy w niej informacje o historii sztuki nowoczesnej, trendach, dyskusjach, wyborach, o wielu artystach tamtego czasu, np. Kazimierzu Malewiczu, dużo o Władysławie Strzemińskim, mężu autorki i trochę wspomnień ich córki Niki. Znajdziemy też losy ludzi wobec rewolucji październikowej na przykładzie rodziny Kobro. Niemniej jeśli wszystkie te wiadomości miałyby uszczelniać życiorys Katii Kobro to w porządku, ale niestety jest ich przytłaczająca większość, zatem rozmywają główną bohaterkę. 

Zaś Katiia Kobro, to artystka ciekawa, wykształcona, z oryginalnym spojrzeniem na sztukę w przestrzeni życiowej człowieka, w zasadzie prekursorka łączenia sztuki z otoczeniem. To kobieta o bardzo intrygującym pochodzeniu, oddaniu pracy organicznej, minimalistce, pasjonatce sztuki. To osoba, która mimo przeżyć rewolucyjnych nie poddała się, nie uciekła do lepszych krajów (czytaj, np. Francji), tylko podjęła się edukacji i wychowywania młodych adeptów sztuki we własnym kraju.Była bezkompromisowa jeśli chodziło o jej spojrzenie na rzeźbę i sztukę w ogóle. Borykała się z wieloma problemami dnia codziennego, brakiem środków pieniężnych, dobrego lokum, ogrzewania, odzieży, często jedzenia. Niestety obce było jej także dbanie o higieniczny tryb życia,  pracy i relacji w związku. Niszczyła swój organizm  wypalając ogromne ilości papierosów i zażywając ogromne ilości tabletek z krzyżykiem, które źle wpływały na jej organizm. Starała się często ponad swoje siły pomagać swojemu mężowi, który oprócz kalectwa, był człowiekiem trudnego charakteru. Dbała jak tylko mogła o swoje jedyne dziecko,córkę Nikę. Jednym słowem, dla mnie jej postać była intrygująca i dlatego chciałam zagłębić się w jej życiorys. Kobieta fatalna, nieszczęśliwa, pogubiona a może zagubiona, w świecie gwałtownym, okrutnym i bezwzględnym.

Mimo, że książkę czyta się szybko, potrafi zainteresować, odkryć ciekawe wątki, to jednak najmniej mamy do czynienia z tytułową bohaterką i to było dla mnie rozczarowujące. Mimo rozczarowania uważam, że warto sięgnąć po tą książkę, dlatego że jest jedną z niewielu, która przypomina o tej rzeźbiarce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)