Szukaj na tym blogu

niedziela, 5 czerwca 2022

Armenia. Obieg zamknięty - Maciej Falkowski

 

Dopóki żyli w jednym kraju, w którym codzienność uporządkowana była przez regulujący wszystkie obszary życia sowiecki totalitaryzm, doświadczając i uczestnicząc w tym samym porządku rzeczy trwali we względnym spokoju, kiedy nastały czasy "głosnosti" wszystko zaczęło się sypać jak domek z kart. Rozgorzały spory, pretensje, żądania i żale, a do tego "sąsiedzka" i zawsze "pomocna" Rosja, która w swoich zapędach imperialnych ciągle stara się regulować porządek rzeczy w byłych republikach ZSRR.

Maciej Falkowski, były pracownik ambasady polskiej w Armenii zapragnął zebrać wszystkie obserwacje, doświadczenia i wiadomości ze swojego pobytu w tym kraju i przenieść je na karty tej książki. Powstała bardzo ciekawa opowieść o niewielkim obecnie kraju, który jest wciśnięty pomiędzy wrogie lub niezbyt przychylne sąsiedztwo, który na co dzień jest odizolowany od świata tak jak inni byli podczas pandemii. To kraj, który kiedyś był wielki, a z którego dzisiaj został jedynie okrawek, z którego wielu mieszkańców emigruje do lepszych krain, bo w nim jest biednie, siermiężnie, króluje nepotyzm, przekupstwo, bogacą się tylko nieliczni. Kraj z lichą infrastrukturą, z niskim poziomem edukacji, służbą zdrowia, skomplikowaną, a nawet bolesną historią i relacjami sąsiedzkimi. Kraj, w którym religia jest odsunięta na margines, a jej przedstawiciele skorumpowani i wyzuci z wiary. Kraj skrajności mentalnych, kraj w obiegu zamkniętym, pełen sprzeczności. Armenia to kraj na wskroś patriarchalny, w którym mężczyzna jest panem i władcą w rodzinie. I bynajmniej "Nie jest prawdą, że ofiarami kultury macho są wyłącznie kobiety. Cierpią również mężczyźni, będący pod silną presją otoczenia. Nawet jeśli któryś chce zachowywać się inaczej, zając się dziećmi, pomóc żonie, spędzać więcej czasu w domu - wychodzi na frajera." (str. 172)

"Armenia funkcjonuje w swoistym hermetycznym układzie. Niczym wyspiarze na antypodach Ormianie żyją w swoim świecie, odizolowanym realnie i mentalnie od reszty ludzkości, ze stłumioną ciekawością świata, która cechuje nawet niewielu dziennikarzy. W permanentnym lockdawnie, poznanym przez większość ludzi dopiero w czasach koronawirusa. Kisząc się wciąż we własnym sosie, reprodukują poglądy, zwyczaje, wzorce zachowań, spojrzenie na samych siebie i świat." (str. 212)

Armenia to zamknięty świat, który żyje swoimi zwyczajami, utartymi dawno temu schematami, istnieją w niej potrzeba zemsty za śmierć bliskich, wrogość do sąsiadów, hermetyczność językowa i kulturowa. To kraj różnorodny, w którym mieszają się ludzie, języki, zwyczaje i religia i choć nienawidzą Turków, za ludobójstwo z 1915 roku i wspieranie Azerów ich kolejnych wrogów, swoich odmiennych kulturowo i religijnie współmieszkańców traktują tolerancyjnie. Żyją biednie, ale zawsze są gotowi ugościć obcych, którzy z nieznanych im powodów zechcieli odwiedzić ich kraj. Zamknięci, wręcz zakleszczeni żyją tak nie umiejąc wyrwać się z tego marazmu, biedy, niemocy do przeprowadzenia zmian. Była to dla mnie wyprawa do wspomnień, do świata odmiennego kulturowo, choć pewnie nie tak bardzo jakby się wdawało. Armeńczycy mają dobre skojarzenia z naszą ojczyzną - Lechistanem, bo związani są z nami od wieków, dlatego kiedy autor przedstawiał się spotykał się z pozytywnym odbiorem i chęcią pomocy. Bardzo ciekawa lektura.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)