Szukaj na tym blogu

środa, 20 lipca 2022

Empuzjon - Olga Tokarczuk


"Norma to jest mrzonka. Każdy z nas siedzi okrakiem na granicy między własnym światem wewnętrznym, a światem zewnętrznym i niebezpiecznie balansuje. To bardzo niewygodna pozycja i niewielu udaje się utrzymać równowagę." (str. 301)

To kolejna książka Olgi Tokarczuk, której akcja dzieje się w Kotlinie Kłodzkiej, pełna głębszych znaczeń, nawiązań do dawnych wierzeń, symboli i czasów. Zresztą sam tytuł jest symptomatyczny, bo odkrywa mityczny świat bogiń strachu i krwawej zemsty. Autorka zaprasza czytelnika do małego, otulonego górami uzdrowiska, w którym aż kipi od testosteronu, męskich opowieści o roli, znaczeniu i położeniu kobiet. Napuszone wypowiedzi, bałwochwalcze peany na cześć płci męskiej i pogardliwe określenia, opinie, uwagi dotyczące kobiet to główne wątki rozmów bohaterów książki. Niemniej te wszystkie bufonady, wzniosłe przechwałki nad rodzajem męskim i jego wyższości nad rodzajem żeńskim są podszyte jakąś niepewnością, niepokojem, odrzuceniem, tęsknotą. Nawet okładka książki jest symboliczna, a ten krąg zawiązany przez mężczyzn bardzo wymowny. Kobiety w tej książce są symbolami, demonami, albo przemykającymi cieniami, bez imion, zarysów i emocji. Czasem widać ich nogi, kapelusz, brzydką twarz lub okropną figurę, ale brak jest szczegółów.

Powieść można nazwać inicjacyjną, otwierającą oczy na nieoczywistości, pobudzającą do myślenia o różnorodności natury ludzkiej. Choć akcja dzieje się na początku wieku dwudziestego, kiedy jeszcze Polski nie było na mapie, to autorka z wielką wprawą obsadziła w rolach głównych dzisiejsze problemy bagatelizowania i wypierania z dyskursu kobiet, rozmawiania o ich sprawach tylko w gronie męskim, decydowania o ich prawach i obowiązkach bez ich udziału. Olga Tokarczuk stworzyła wachlarz postaci męskich, z których każda oprócz zewnętrznego obrazu siebie ma rysy, uszkodzenia czy przebarwienia. Te postaci kryją się ze swoimi problemami, przywdziewając różne maski, znieczulając różnymi "uśmierzaczami", zrzucając niedopasowanie na innych, zazwyczaj słabszych. 

Niemniej znajdziemy w tej powieści również bohatera Mieczysława Wojnicza, który przechodzi wewnętrzną przemianę i choć broni się przed tym to wzmocniony z najmniej oczekiwanej strony pozwala sobie na życie zgodnie ze sobą. Zresztą to właśnie on jest bazą doświadczalną dla umiejętności wplatania profesji autorki w bieg książki. To na nim Olga Tokarczuk przeprowadza psychoterapię i to jego ratuje przed skutkami destrukcyjnego twardego, czyli męskiego wychowania. Podaje pomocną dłoń, z której on skwapliwie korzysta. Nie pozwala się wciągać swoim "mentorom" z sanatorium w ciągłe mizoginiczne dywagacje na temat kobiet, wręcz odwrotnie Mieczysław zaczyna poszukiwać i odkrywać ten wyśmiewany obszar, postrzegać go jako coś bliskiego. Przestaje rozumieć te czarno-białe dywagacje mężczyzn, bo coraz wyraźniej widzi świat różnorodności, dostrzega zakłamanie i hipokryzje. "- A jaki jest świat? - Zamazany, nieostry, migoczący, raz taki, innym razem inny, zależny od punktu widzenia." (str. 356)

Zanurzenie się w "Empuzjon" było dla mnie dojmującym przeżyciem, tym bardziej, że odzwierciedla aktualne sprawy, narastające podziały, hipokryzję, arogancję, mizoginizm. To kolejna ważna dla mnie książka tej autorki, pobudzająca do myślenia, poruszająca i pozostawiająca rozedrganie.

"Mogę pana tylko pocieszyć, że takich ludzi jak pan jest wielu - powiedział z powagą bo zdał sobie sprawę, że dla tego młodego człowieka rozgrywa się dramat. - Wymykacie się temu prymitywnemu, jaskrawemu podziałowi, przypominacie o tym, że obowiązująca wizja świata jest bardzo umowna, że jest zbudowana na własnej niepewności osądzających. Ktoś taki jak pan będzie budził niechęć i nienawiść, bo będzie jasno przypominał, że wizja świata biało-czarnego jest wizją kłamliwą i niszczącą." (str 357)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)