"Aparat zrasta się z ciałem jak huba z korą. Pcha cię w gąszcze, do wspinaczki na drzewa, od której stronią dziewczęta z dworów." (str.45)
- "01 Zbliżenie
- 02 Naświetlenie
- 03 Migawki
- 05 Czułość
- 06 Głębia
- 07 Powiększenie
- 08 Błysk
- 09 Negatywy
- 10 Przesłony
- 11 Odbitki
- 12 Flesze"
Tytuły rozdziałów tak wiele mówią o kim jest ta opowieść. Wszystko w tej książce krąży wokół robienia fotografii, to najważniejszy wybór Zofii, nieodłączny element jej tożsamości, to wreszcie oko i szkiełko przez które widziała świat.
Nie wiem czy to jest "typowa" biografia, dla mnie to była opowieść o życiu polskiej fotografki dwudziestego wieku Zofii Chomętowskiej. Autorka opisuje wiele faktów i zdarzeń z życia bohaterki, ale stosuje jeszcze jeden zabieg, a mianowicie zwraca się do fotografki per "ty", wczuwając się tym sposobem w codzienność bohaterki: "Zdecydujesz się zostać artystką." (str. 53) "Czytujesz modne pisma o sztuce." (str. 61) Ula Ryciak opisuje ciekawie i malowniczo rzeczywistość, w której przyszło Zofii Chomętowskiej dorastać, piękne Polesie z dorzeczem Prypeci, dworek, psy. Nakreśla rozliczne kontakty z bogatym światem arystokracji, z którym bohaterka miała bliski kontakt z racji koneksji rodzinnych. Prowadzi czytelnika drogami artystki, które wiodły ją do różnych zakątków, Polski, Europy i świata. Ukazuje osobę o zdecydowanym charakterze, nie poddającej się konwenansom, wyzwolonej, niezależnej, odpowiedzialnej za rodzinę. Pracującej i pracowitej, pełnej energii i pomysłów na wykorzystanie fotografii.
Widzimy kobietę dla której najważniejszym atrybutem była aparat, a tuż po nim samochód, bo artystka była zawsze gotowa na zrobienie zdjęcia i wyruszenie na poszukiwanie tych niezapomnianych ujęć. "Aparat zamienia każdego człowieka w turystę wędrującego po rzeczywistości innych ludzi." (str. 60) Leica była z Zofią Chomętowską do końca jej dni, była najważniejszą rzeczą w jej życiu: "I ty - jedyna kobieta w tym towarzystwie, która stworzyła bliską więź z leicką. To jej obiektyw już od dłuższego czasu wyznacza horyzont twojego widzenia. Zbliża, oddala, wyostrza. To z nią się nie rozstajesz. To przy niej czujesz emocje." (str. 130)
Mnie ta książka ujęła nie tylko niezwykłością bohaterki, ale także nietuzinkowym sposobem opowiedzenia o niej. Dla mnie styl autorki, poetycki, malowniczy, opisujący myśli i dyskutujący z bohaterką był ciekawy, wciągający, przenikający jakieś delikatniejsze struny. Autorka, w moim odbiorze książki, operowała czymś nieuchwytnym, ale jednak intuicyjnie wyczuwalnym. Te błyski, migawki, ekspozycje, przesłony i naświetlenia były w opisach kadrów z życia fotografki. Czułe, czasem doświetlone, czasem nieostre były dla mnie czymś nowym, ale bardzo przypadły mi do gustu. Co istotne autorka umieściła w książce wiele zdjęć artystki Mnie również podobała się forma graficzna i kolorystyczna książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)