Szukaj na tym blogu

środa, 27 grudnia 2023

Córeczka - Tamara Duda

 

Początek "Córeczki" zapowiada w zasadzie niewiele, ale nie dajcie się zwieść, bo w pewnym momencie zaczyna się dziać. I to czasami tak, że dech zapiera, a w finale łzy wyciska.

Tamara Duda zawarła w "Córeczce" inteligentny humor, sprawny, miejscami cięty język, jednocześnie bardzo emocjonalny przekaz powiązany z wyobraźnią i umiejętnością oddawania rzeczywistych opisów miejsc i zdarzeń.

Historia, która dzieje się w Donbasie pokazuje bezsensowność brutalnej wojny, w której chodzi o ambicje jednostek, za które giną setki lub tysiące. Ludzie w tym rejonie mówili po rosyjsku, zaś z Ukrainą związani byli głównie na papierze, bo mentalnie, chcieli po prostu żyć. Nie interesowała ich wielka polityka, bo mieli na co dzień bardzo przyziemne i prozaiczne problemy, trudna praca w kopalni, zmaganie się z biedą, szaroburością otoczenia, brakiem wielu wygód, perspektyw, nadziei, itp. itd. Wojna spadła na nich jak dosłowny grom z jasnego, albo raczej zaczadzonego nieba, niszcząc ich codzienność, domy i życia. 

Tytułowa "Córeczka" to niepozorna i drobna kobieta, która miota się w swoim życiu, nie wiedząc co począć, ima się różnych prac, aż wreszcie zaczyna tworzyć obrazy i witraże na szkle. Jej pomysł w tym miejscu to z pozoru szaleństwo, ale nie w tej części świata. Odpowiednio wypromowany w mediach społecznościowych zaczyna przynosić obfite rezultaty. Córeczka nie jest w stanie sama realizować zamówień, z pomocą przychodzą jej ludzie z pozoru podejrzani, tajemniczy, ale zdolni i pracowici. Ma szczęście w swoim nowym biznesie, ale nie może go zanadto reklamować, bo mafia nie śpi. Prowadzenie dochodowych interesów w Ukrainie to nie jest bajka, to wyzwanie i spełnianie wymagań względem rozlicznych powiązań. Jednak interes udaje się zachowywać w "podziemiu", czy to za sprawą sprawnego szeptanego marketingu, czy cichej "ochrony", niemniej przychodzi czas wojny i odmienia wszystkich i wszystko. Dochody firmy idą odtąd na pomaganie wojownikom ukraińskim, bo Córeczka za pomocą tych samych mediów społecznościowych zakłada nieformalną grupę pomocową dla ukraińskiej partyzantki, która ma trudności ze wszystkim co w walce niezbędne.

Tamara Duda za pomocą często nieoczywistych zwrotów, umiejętnie uformowanych zlepków słownych pokazuje jak wyglądała ta dziwna wojna-niewojna, Ukraińców z Rosjanami, tymi miejscowymi i tymi przybyłymi. Książka ukazuje szeroki wachlarz skutków wojny, nie ma  niej piękna, jest tragedia cywilów, ohyda partyzanckiego życia, realia nierównej wojny i różnorodność postaw ludzkich. Niektóre akcje Córeczki są i śmieszne i straszne, z przewagą tych drugich. Czytając opowieść ma się wrażenie nierealności, oderwania, czy przerysowania, ale może to być zabiegiem, który pomaga znieść okropne zdarzenia.

"Córeczka" to opowieść o sile kobiet, które w obliczu wojny stoją bohatersko w drugiej linii wsparcia, bez którego ta pierwsza szybko by padła z głodu i braku wielu niezbędników. To pokaz zaradności, mobilizacji, organizacji tych, które w patriarchalnym społeczeństwie spychane są na dalszy plan i zwyczajowo mają być dla mężczyzn wszystkim czego ci potrzebują w danej chwili. Poruszające, kiedy te kobiety przejmują organizację i stery we własne ręce i kiedy świetnie radzą sobie z tyloma potrzebami wojowników i cywili.

W książce udało się autorce odmalować wiele ciekawych i wyrazistych postaci zarówno kobiecych, męskich, młodych, starszych.

To był dla mnie wielce udany i satysfakcjonujący debiut, który poruszył wiele wewnętrznych strun. Tłumaczenie i wyjaśnienia  Marcina Gaczkowskiego są wartością dodaną i niewątpliwie doszlifowują ten diamencik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)