To była dla mnie bardzo ciekawa lektura, inspirująca, wciągająca, różnorodna w stylu i w formie. Autorka pisała swoją książkę w dłuższym okresie czasu, dobierając historie i fakty, dzieląc się z czytelnikiem swoimi rozterkami, problemami z weną i swoim życiem w tym czasie. Wyszło jej ponad pięćset stron, ale udało jej się stworzyć ciekawy zbiór opowieści, przemyśleń, wspomnień, które stworzyły niezapomnianą przyjemność z lektury. Czułam się zatopiona w tych stronach i zdaniach, które przenosiły mnie w różne czasy, w różne miejsca, i co najważniejsze z różnymi bohaterkami. Wędrowałam z bohaterkami tej książki w różne, niedostępne dla zwykłego zjadacza chleba w XIX wieku miejsca, często niebezpieczne, a czasem nigdy wcześniej nie odwiedzane przez białego człowieka. Miejsca wymagające wytrwałości, dyscypliny, znoszenia niedogodności, chorób, słabości ciała i ducha. Niemniej to jedna strona tej książki, a druga równie ciekawa to podróże autorki tej książki szlakami swoich bohaterek współcześnie. To ciekawy kontrast, zaskakujące obserwacje i przemyślenia autorki i czytelniczki losów bohaterek swojej książki. To ciekawy zabieg również na mnie, bo opowieści były namacalne, bez ubarwiania faktów, pełne rozważań o możliwościach i perspektywach tych kobiet wtedy i teraz.
Książka została podzielona na trzy główne części, zbierane przez czas jej pisania, pomiędzy którymi znajdziemy listy, autorki do bohaterek, przemyślenia własne, watki z podróży autorki czy to śladami bohaterek, czy w miejsca "mocy/weny", porady o pisaniu, pakowaniu, zasadach według bohaterek.
Pierwsza część, a tym samym najdłuższa, bo to jedna trzecia książki, to powieść o losach Karen Blixen, o jej niemocy i niechęci do życia w Dani, o pomyśle na siebie, jego realizacji, o zamiłowaniu do Afryki, polowaniach i wreszcie wielkiej miłości. To też opowieść o chorobach, problemach finansowych, ale też wspieraniu miejscowej ludności. Szaleństwach, pomysłach i pasjach, ni mniej ni więcej życie pełna parą.
Druga część poświęcona jest nietuzinkowym podróżniczkom: Isabelli Bird, Idzie Pfeiffer, Mary Kingsley, Aleksandrze David-Neel, z których każda znalazła swój własny, unikatowy sposób na realizowanie swoich potrzeb podróżniczych. Niektóre "podążały" podobnymi szlakami, a inne były prekursorkami, pionierkami na obszarach dziewiczych dla wypraw. Niektóre były osobami samotnymi, inne mężatkami, które już odchowały potomstwo i zabrały się za spełnianie swoich pasji podróżniczych.
Trzecia część opowiada o wspaniałych artystkach, malarkach, które zostały przysypane kurzem niepamięci na dziesiątki lat, a których prace niedawno zaczęto wieszać na ścianach muzeów. Utalentowane, pracowite, zarabiające na siebie i często na rodzinę: Sofonisba Anguissola, Lavinia Fontana, Artemisia Gentileschi, włoskie malarki oraz Yayoi Kusama, japońska performerka. Kobiety niezwykłe, tworzące zapalczywie piękne obrazy, portrety, autoportrety, czy sztukę abstrakcyjną, pełną kolorów.
To książka o poszukiwaniu siebie, realizowaniu swoich marzeń, o wychodzeniu z kryzysów, przełamywaniu stereotypów i barier społecznych względem kobiet. To opowieści o miłości, odkryciach, poszukiwaniach, talencie, a czasem nawet szaleństwie. Bardzo kobieca i o kobietach, ale dla każdego chcącego odkrywać i podróżować i przekraczać swoje wewnętrzne i zewnętrzne bariery. Nic tylko czytać, zanurzać się tej pięknej lekturze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)