Szukaj na tym blogu

czwartek, 14 listopada 2024

Histeria sztuki, niemy krzyk obrazów - Sonia Kisza


"Wsłuchaj się uważnie w niemy krzyk obrazów. Kto wie, może poznasz prawdę?"

Autorka, znawczyni biblii, mitologii, sztuki i szerzenia o niej wiedzy zaprosiła czytelników na niezwykłą wystawę podczas której pokazywała i objaśniała dzieła sztuki starożytnej i średniowiecznej. Zrobiła to jednak przez soczewkę skierowaną na kobiety zarówno te na obrazach jak i te, które te obrazy tworzyły.

"Na histerię możemy patrzeć jak na ogólną odpowiedź na opresyjny świat patriarchatu, język uciśnionych kobiet, które - uciszane wybuchały i nadal wybuchają." (str 17)

Książka napisana przez kobietę, która podąża kobiecymi tropami w sztuce, pewne dzieła odkrywa a inne pokazuje na nowo poprzez pryzmat pierwiastka żeńskiego. Czasem wyciąga dzieła z kątów magazynów, interpretuje na nowo, porównuje albo odbrązawia. Każdy rozdział to nowa opowieść, która zawiera jakąś myśl przewodnią, czasami jest bardzo intymna, subtelna, innym razem brutalna lub wyuzdana. Opowieści pokazują kobiety żywe i żywiołowe, z ich cielesnością, emocjami, dobrem i zepsuciem. Mamy słodką cnotę,  jawne zło, piękno i brzydotę, gwałt i zemstę, równość i podległość.

"Kobietom zabiera się prawa do cielesnej autonomii, utożsamia się ich ciała z towarem, czymś, co ma być atrakcyjne, czyste i miłe do oglądania. Kult dziewictwa, przymus skromności czy cnotliwości rozumianej bardzo restrykcyjnie w wielu regionach świata nadal regulowany jest przez prawo, a próby zmian społecznych są brutalnie tłumione - nie tylko poprzez ostracyzm.... Pozorna "troska" o dobro kobiet jest niczym innym jak mizoginią..." (str. 198)

W mojej opinii jest to książka dla każdego, ale szczególnie dla tych, którzy od sztuki stronią, bojąc się, że czegoś nie zrozumieją, źle zinterpretują, wydarza błędna opinię. Podobało mi się, że autorka na początku dała prostą instrukcję czy swoisty drogowskaz jak się ze sztuką obchodzić, jak iść własną drogą przy odkrywaniu i patrzeniu na obrazy czy rzeźby. Autorka namawia do kierowania się własnymi emocjami przy krytykowaniu dzieł, odczytywaniu ich znaczeń, itd.... Motywuje do wyrażania pełnej gamy odczuć i nie zamykania się ani na nie ani na różne oblicza sztuki. Według niej i mnie też, warto szukać, obcować, poszukiwać, czerpać i ponawiać te poszukiwania i odkrycia.

"Sztukę można traktować jak ozdobę, a można jak religię. Może być portalem do innego świata albo inspiracją na łazienkowe kafelki." (str. 21)

Sonia Kisza pokusiła się o napisanie ciekawej, dowcipnej książki, idąc trochę pod prąd, łamiąc schematy i szablony. Miałam wrażenie, że zdjęła te ważne i drogocenne dzieła z pilnie strzeżonych ścian czy skarbców i podała przeciętnemu odbiorcy w sposób przyjemnie prosty, aby uszczknął coś dla siebie z ich piękna i doskonałości. Pokazała talent i mądrość kobiet na nowo a czasami nawet odkryła. Dodatkowym atutem książki są ilustracje wielu obrazów, często z porównaniami lub zbliżeniami na szczegół. Podsumowując miałam z niej wielką przyjemność czytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)