Szukaj na tym blogu

sobota, 23 stycznia 2016

Księżna Mediolanu. Dzieje Izabeli Aragońskiej, matki królowej Bony - Renata Czarnecka.



Uwielbiam książki wskrzeszające postacie z dawnych czasów, zarówno kobiety jak i mężczyzn. Sięgnęłam po książkę Pani Czarneckiej po lekturze kilku książek autorstwa Małgorzaty Duczmal. Ogólnie rzecz ciekawa, poznanie samej księżnej jej otoczenia bliższego i dalszego, warte sięgnięcia po książkę. Niemniej, chyba przeszkadzały mi infantylne dialogi, przeciągające się rozmowy o niczym (dla mnie o niczym), np. czy mój mąż odwiedzi moją sypialnie tej nocy, dlaczego nie odwiedza mnie, dlaczego ode mnie ucieka, etc..... Miałam też wrażenie, że wszystkie te rozgrywki słowne a później
i siłowe z mężem trwają miesiące a w rzeczywistości obejmowały kilka lat. Jednakże książka poruszyła we mnie moją strunę buntu. Bohaterka to kobieta wykształcona, mądra i ambitna, wydana za mąż za mężczyznę, który okazał się figurantem bez ambicji, ślepo poddającym się rozkazom - prośbom swojego wuja, który zabrał mu tron. Uwielbiał rozrywki, na które wuj mu pozwalał: łowiectwo i kochankowie. Zmuszony do małżeństwa, uciekł od obowiązków z nim związanych. Kobieta zaś czuła się odrzucona, oszukana, oczywiście nie kochana, samotna, upokarzana i raniona co chwila, przez męża i potężnego wuja.

Kontynuacją tej książki są "Madonny z Bari. Matka i córka- księżna Mediolanu i królowa Bona", ale chyba na razie odłożę tę pozycją na półkę mojej pamięci, właśnie ze względu na styl pisarki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)