Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 18 grudnia 2017

Mysi Domek: Sam i Julia w Lunaparku Karina Schaapman

Wypożyczona w bibliotece.

To książka z serii "Mysi domek. Sam i Julia..."

Ilustracje oparte na niebywałej makiecie, prawdziwym mieście myszek. Można puścić wodze wyobraźni i rozmarzyć się. Wędrować po tej krainie, bywać i odwiedzać, jest to tym łatwiejsze, że można wziąć do ręki książkę i czytać, czytać, czytać. Niezwykłe obrazy przyciągają i motywują do przewracania kolejnych stron. Można przyglądać się, podziwiać i zazdrościć pomysłu, talentu i samozaparcia. Historia z treści też wartościowa.

W części o lunaparku Sam i Julia chcieliby wybrać się do wesołego miasteczka, tym bardziej, że zawitało tuż pod ich domem. Mali bohaterowie mają tylko jeden problem - brak pieniędzy. Jednak kreatywne myszki nie tracą rezonu i po poradę udają się do pana szmaciarza. Ten faktycznie pokazuje im możliwości realizacji marzenia. Krok po kroku wypełniają plan a wraz z nim spełniają potrzebę. Przeżywaliśmy wraz z nimi docieranie do celu a potem radość z realizowania marzenia. Ta historia pokazuje, że warto na coś zapracować samemu, bo satysfakcja jest ogromna i niezapomniana, dająca pożytki na przyszłość.
Dziecku łatwo śledzić historię, bo autorka podzieliła ją na krótkie logiczne rozdziały. To ciepła, ciekawa i łagodna opowieść. Książka z przesłaniem dla czytelników. Warto po nią sięgnąć z czystej przyjemności obcowania z czymś pięknym i ciekawym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)