Książki to dla mnie marzenia, źródło wiedzy, pasja i moc. Książki to oczekiwanie na niewiadomą, na tajemnicę, na romans bez pokuty. Wierne, dostępne i otwarte na nowe doznania. To uzależnienie, bez skutków ubocznych, zbędnych emocji i pretensji. Książki to dla mnie ciągle napełniające się źródło, nie wysychające, wystarczy tylko chcieć czerpać, a na razie mam ogromną ochotę.......
Szukaj na tym blogu
środa, 15 kwietnia 2020
Podróż ludzi księgi - Olga Tokarczuk
Choć to początek twórczości Olgi Tokarczuk to bardzo udany, język może jeszcze nie tak finezyjny jak w późniejszych książkach, ale już pokazujący poziom. Już w tej pozycji pojawiły się jej fascynacje tajemnicami, astrologią, alchemią i oczywiście zachowaniami ludzi. To także zapowiedź dalszych opowieści z drogi, ruchu, poszukiwania i odkrywania świata.
"Podróż ludzi księgi" prowadziła mnie przez siedemnastowieczną Francję, a dalej przez Pireneje do Hiszpani. W owych burzliwych czasach kilku śmiałków wybrało się w poszukiwaniu tajemniczej księgi, która ponoć kryje w sobie niewyobrażalną moc, mądrość i spokój. Jednak dla mnie nie sama podróż jest najważniejsza w tej książce, ale odkrywanie miejsc, ludzkich zachowań i zmian społecznych. W książce wyczuwało się tajemnicę, alchemię, odkrywanie nieznanego, ciekawość i chęć poznania tego co niezbadane, nieodkryte i nieznane. A jeden z głównych bohaterów wręcz pała ciekawością zrozumienia tejemnic tego świata i zbadania "niemożliwości".
A co w książce. Po wstępnym przybliżeniu bohaterów: Markiza, pana de Berle, de Chevillon, kawalera d'Albiego, Weroniki i Gauche'a, autorka "wysyła" ich do pewnej oberży skąd po zebraniu sie wszystkich podróżników miała wyruszyć ekspedycja.Niestety na miejsce nie dotarł kawaler d"Albi ku rozczarowaniu panów i żalowi Weroniki. Kobieta znalazła się tam z powodu kawalera nie zaś samej ekspedycji, niemniej daje sie wciągnąć przez towarzystwo i zostaje dopuszczona do tejemnicy. Po pewnym czasie opuszczają oberżę i ruszają w dalszą drogę. Następnym przystankiem staje się dom pana de Chevillon, całego mózgu operacji. W tym przeuroczym, klimatycznym miejscu zapadają decyzje co do wyprawy. Okażą się one brzemienne w skutkach, ale też nieco zaskakujące. Autorka, choć sama podkreśla, że niektórzy w tym przypadku Gauche, nie mają znaczenia, to jednak odgrywają ważne role. Ci nie wybijający się na pierwszy plan, sprowadzają na ziemię i pokazują swoim zachowaniem rangę priorytetów. Wybierają życie, nie zaś sławę i śmierć.
Może opowieść nie porywała mnie, zwłaszcza po przeczytaniu już kilku książek autorki, ale pobudziła wyobraźnię, doceniłam także zdolności opisywania rzeczy niezwyczajnych, zaskakujących, czasem nawet dziwnych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)