Szukaj na tym blogu

niedziela, 7 kwietnia 2024

Opiłki i okruszki - Tomasz Jasturn

 

"Wsiadł do wozu, znalazł na dywaniku przy siedzeniu pasażera okruszek szkła. Tyle zostaje, pomyślał, opiłki, okruszki. Opiłki przykrych wspomnień, okruszki obojętnych lub przyjemnych. Cała nasza przeszłość zlepiona ze wspomnień." (str. 68)

To książka zaskoczenie, przyjemność czytania, refleksje w trakcie i po lekturze. Te coroczne wrzutki bohatera, czy tytułowe opiłki lub okruszki to bezpruderyjne towarzyszenie w życiu człowieka od wczesnego dzieciństwa do śmierci. To przyglądanie się odpryskom pamięci, zapachom, smakom, uniesieniom miłosnym, wzlotom i upadkom. To migawki pamięci, refleksy przebijające się pomiędzy natłokiem szarych zdarzeń, to sceny, które szczególnie zapadły w pamięć, które wracają, pozwalają powiązać przeszłość z teraźniejszością.

Bohater prowadzi czytelnika po odpryskach swojego życia, z każdego roku wybiera tylko jeden maleńki kawałek, zdarzenie, które zakotwiczyło, było ważne, znamienne, pamiętane. Niektóre wspomnienia są bardzo krótkie, jak mgnienie chwili, ulotne, wręcz niewiarygodne, że zapadły w pamięć. Inne nieco dłuższe, pozwalające zatrzymać się na moment, zadumać, przyjrzeć, przemyśleć, odnieść do siebie. Poruszające i generalnie wzbudzające sporo emocji. Odnosiłam je do siebie, bliskich znajomych i rodziny. Były znamienne, smutne i pobudzające do refleksji, bo czymże jest życie, w którym tak biegniemy, na nic nie mając czasu, ciągle za czymś pędząc, aż wreszcie dopada nas starość, ze wszystkimi skutkami, niedogodnościami i rozczarowaniem, że tyle jeszcze było do zrobienia, takie mieliśmy plany, a tu klops, ciało nie słucha, nie ma już z kim realizować codzienności, nie ma do kogo otworzyć ust.

Ta książka pozostawiła ślad, odcisnęła znak, dała sygnał, żeby uważać, bo życie tak szybko ucieka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)