Irak, Nigeria, Bangladesz, Ruanda, Sarajewo, Buenos Aires, Demokratyczna Republika Kongo, Mali, Peru, Chile, Czad, Kosowo, Ukraina co łączy te miejsca? Otóż w każdym z nich toczyła się lub trwa wojna lub konflikt zbrojny, podczas których giną żołnierze, a cywile, szczególnie kobiety i dzieci, cierpią okrutne niegodziwości. Wojna wywoływana przez mężczyzn w jakiś perfidny sposób odbija się na kobietach, stają się ich łupami wojennymi, rezerwuarem na zgromadzoną złość i agresję. Choć nie wywołują wojen, to zbierają okrutne ich żniwo, choć nie zabijają i nie gwałcą to giną i są gwałcone, często w tak bestialski sposób, że nawet trudno się zastanawiać skąd takie zło się wzięło! O tym bestialstwie nie piszą w książkach, podręcznikach, uczymy się tylko dat, nazwisk zdobywców, ilu dzielnych żołnierzy walczyło czy zginęło, a o tej drugiej części wojny, z drugiego frontu, o tej dojmująco okrutnej i złej, nikt nie pisze i nie karze się uczyć, można pytać, albo wykrzyczeć głośne DLACZEGO!?
"Gwałt jest wojennym orężem w tym samym stopniu co maczeta, pałka czy kałasznikow. W ciągu kilkudziesięciu lat grupy fanatyków religijnych i etnicznych szowinistów od Bośni po Rwandę, od Iraku po Nigerię, od Kolumbii po Republikę Środkowoafrykańską stosowały gwałt jako celową strategię, niemal broń masowego rażenia, nie tylko po to, by niszczyć godność i terroryzować społeczności, ale także aby wyeliminować tych, których uważają za etnicznych wrogów albo niewiernych." (str. 20)
Wojna wywołana przez mężczyzn niszczy domy rodziny, społeczności i pojedyncze osoby, kobiety, dzieci. Domy czasami zostaną odbudowane, społeczności różnie, bo jednostki nawet jeśli przeżyją będą nosiły widome lub ukryte znaki. Kobiety na wojnie cierpią po wielokroć, kiedy na ich oczach zabija się ich bliskich, zwłaszcza dzieci, kiedy gwałci się je lub niewoli, a kiedy jednak przeżyją to nierzadko lokalna społeczność odrzuca je, jako te splugawione, które poddały się wrogom, dały się wykorzystać! Zawsze "obrywają" odłamkami wojennej zawieruchy.
Christina Lamb przez lata zbierała opowieści kobiet, które ucierpiały podczas działań wojennych lub konfliktów zbrojnych w ich kraju. W swojej książce opisała to co wojna robi kobietom to jak odbiera im życie, godność, zdrowie, dzieci i wszystko co wartościowe dla nich. Ta książka zawiera zapewne tylko skrawek tego co ludzie robią innym ludziom podczas wojny, napaści czy eksterminacji jakiejś nacji. Niemniej to co opisała jest wystarczająco mocne, żeby zapłakać, krzyknąć z bólu. Ogrom bestialstwa stosowanego przez mężczyzn podczas toczonych wojen jest nie do pojęcia. Czytając można odnieść wrażenie, że człowiek kierowany nienawiścią, żądzą był i jest zdolny do wszystkiego. Wojna uwalnia demony zła, pokłady okrucieństwa, które podczas pokoju być może, albo zapewne, nie pojawiłyby się, niestety wojna daje przyzwolenie na wszystko. I choć czasami niektóre zbrodnie mogą wydać się niewiarygodne, to niestety miały miejsce i cały czas się dzieją.
Autorka podjęła się ogromnego trudu pokazania wojny i jej skutków wieloaspektowo, dlatego oprócz ofiar - kobiet, opisuje też mężczyzn, którzy wspierali pokrzywdzone, np. w Syrii pszczelarz, a w Kongo lekarz, przypomina, że oni także zostają ofiarami dotkliwych gwałtów. Niestety gwałt jest jednak domeną mężczyzn, co widoczne jest i bez wojny. Przyczyną jest dominacja jednej płci nad drugą, przyzwolenie, brak wsparcia i zrozumienia dla słabszych, nierówność społeczna i ekonomiczna na co dzień.
Autorka w przedmowie zacytowała fragment książki Susan Brownmiller "Wbrew naszej woli": "Uświadomienie sobie przez mężczyznę, że jego genitalia mogą służyć za budzącą postrach broń, trzeba zaliczyć do najważniejszych odkryć prehistorycznych, obok wykorzystania ognia i pierwszego prymitywnego kamiennego topora." Dopiero w 1998 roku po krwawej wojnie w Bośni zapadł pierwszy wyrok skazujący za gwałt, ale musiało minąć kolejne dziesięć lat, żeby Rada Bezpieczeństwa ONZ jednogłośnie przyjęła rezolucję 1820 w sprawie przemocy seksualnej w konfliktach zbrojnych, w której ogłoszono gwałt i inne dopuszczenie się przemocy na tle seksualnym "za zbrodnie wojenną, zbrodnie przeciwko ludzkości lub konstytutywny element ludobójstwa." Niestety do chwili oddania tej książki do druku żaden wyrok nie zapadł w oparciu o zapis tej rezolucji. Kobiety dalej są traktowane jako łupy wojenne, dosłownie jako część pola bitwy. To ogromnie ważny dokument.