Szukaj na tym blogu

piątek, 28 lutego 2025

Instrumentalistka - Harriet Constable

 

To była dla mnie uczta literacka, książka wciągnęła mnie od początkowych stron i nie pozwala o sobie zapomnieć. Może nie jest to wybitna literatura, ale dla mnie miała magię i siłę przyciągania. Autorka oparła swoją opowieść o fakt opartu na prawdziwej historii skrzypaczki Anny Marii della Pieta, z sierocińca Ospedale della Pieta do którego podrzucano niechciane dziewczynki.

Ta opowieść niosła mnie na swoich nutach, kompozycji, muzyce, która wibrowała na kartach tej książki. Chłonęłam tą historię, byłam tam, słuchałam, przeżywałam, kibicowałam bohaterkom.

Historia dzieje się w XVII wieku, w Wenecji, kiedy to coraz bardziej znany staje się Vivaldi, muzyk, kompozytor, wykładowca w Ospedale della Pieta, miejscu w którym sieroty kształciły się muzycznie w: śpiewie, grze na instrumentach, komponowaniu. W tej kuźni talentów dzieje się gęsta akcja, nuty wibrują, emocje siągają zenitu. Autorka odkrywa przed czytelnikami atmosferę, zależności jakie mają miejsce w Piecie. Autorka na faktach oparła wartką, gęstą akcję, w której główna bohaterka, najpierw zmanipulowana przez wielkiego mistrza stara się wybić na niezależność, dzięki swojemu talentowi i współpracy z innymi muzyczkami.

Ta książka niesie za sobą radość z czytania, ciekawą historię opartą na faktach, wiele ciekawostek, zgrabną opowieść i mnóstwo muzyki. Przeniosłam się do różnobarwnej Wenecji, po części brudnej a po części pięknej i ozdobnej, tej za kotarą i tej reprezentacyjnej, podziwianej i oklaskiwanej. To też opowieść o cenie sławy, talentu, zazdrości, pięknie i brzydocie, popularności i upadku z piedestału. To wielokolorowość muzyki, jej odkrywanie, smakowanie i doświadczanie. Piękna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)