Szukaj na tym blogu

środa, 27 sierpnia 2025

Zbieracze borówek - Amanda Peters

 

To historia, w której od początku wiadomo co jest jej osią, można wysnuć domysły kto i co zrobił, jednak to wcale nie zabiera ciekawości jej odbioru, bo ważne są tło i nakładające się losy bohaterów, a także ich decyzje i przeżycia.

Historia zaczyna się kiedy grupa ludzi przyjeżdża, jak co roku, na zbiory borówek, a wśród nich nasi bohaterowie, rdzenni Amerykanie, którzy przybywają całą rodziną, rodzice i piątka dzieci, w tym czteroletnia Ruth. Kiedy dorośli i starsze dzieci idą pracować przy zbiorach Ruth zostaje pod opieką o dwa lata starszego brata Joego. Joe bardzo kocha swoją siostrzyczkę, zwyczajowo dużo rozmawiają i bawią się. Tego dnia  kiedy Joe "na trochę" spuszcza siostrzyczkę z oczu ona znika. To wydarzenie bardzo odbiło się na emocjach i życiu Joego, będzie ciągle obwiniał siebie za niedopilnowanie siostry. Zresztą cała rodzina również będzie cierpiała, otuli się "płaszczem" tęsknoty, żalu i niezgody. Zniknięcie Ruth będzie jak niezagojona rana, na którą nie ma lekarstwa.

Jednak autorka nie poprzestaje na wątku tej rodziny, przeplata go z historią Normy, która dorasta w dostatnim i dobrym domu, jednocześnie będąc ciągle pod kuratelą matki. Matka lęka się o wszystko co dotyczy Normy, boi się o nią, zachowuje daleko posuniętą czujność, a nawet nie owijając w bawełnę można rzec kontrolę. Ojciec daje córce więcej swobody, często tłumaczy zachowania żony. Norma zachowuje cierpliwość i wyrozumiałość względem matki, choć pojawiają się w jej głowie pytania, na które nie ma gdzie znaleźć odpowiedzi. Przypomina sobie jakieś odległe flesze postaci i miejsca, echa imion i charakterystyczne zapachy Ma swoje podejrzenia, przeczucia, snuje domysły, brakuje jednak kogoś do wyjaśnienia.

Autorka opowiada historię tych dwóch rodzin na przestrzeni kilkudziesięciu lat, przy okazji nawiązuje do wydarzeń społecznych, politycznych i przemian kulturowych. Nasi bohaterowie dorastają, niektórzy umierają, inni poszukują swojego ukojenia i miejsca. Ktoś zatracił się, ktoś czeka na cud, ktoś szuka, albo po prostu żyje.

Dla mnie to była bardzo wciągająca opowieść z różnymi emocjami. Smutek i lęk przeplatają się z nadzieją, tęsknota znajduje ukojenie, po stracie pojawia się miłość, żal zyskuje przebaczenie. Przy okazji nie jest to ckliwa opowiastka. Pokazuje człowieka we wszystkich jego barwach, z niedoskonałościami, tęsknotami i pogubieniem. Pokazuje jak jedna emocjonalna decyzja może poważnie wpłynąć na losy innych osób. Jak nieutulony żal i tęsknota jednostki mogą odebrać spokój całej rodziny. 

Ja miałam bardzo dużą przyjemność z czytania, zatem polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)