Szukaj na tym blogu

środa, 21 września 2016

Ambasador - Jerzy Sadecki



Książka niepozorna wśród natłoku bestselerowych pozycji. Poleciła mi ją Pani w mojej ulubionej bibliotece jako odskocznię. Faktycznie warto było ją przeczytać.
Ta książka o bliżej nieznanej postaci życia publicznego niemniej ważnej, bo z merytorycznego zaplecza. Przedstawiciel naszego kraju w Środkowo-Wschodniej Europie. Doceniany za swoje przymioty: życzliwość dla otoczenia, tolerancję, skromność, powściągliwość, dyskrecję, wrażliwość i wierność ideałom. Politycy różnych opcji politycznych zabiegali aby przyjął powierzane mu zadania, między innymi stanowisko szefa placówek dyplomatycznych.

Najważniejsze wartości wyniósł z domu, jego najwyższym autorytetem był ojciec, człowiek na wskroś dobry i głęboko wierzący. To rodzina dawała mu oparcie i wsparcie w jego dążeniu do wiedzy. Swoją drogę życiową kształtował poprzez ciągłe poznawanie, czytanie, studiowanie, naukę języków. To dla mnie przykład człowieka, którego głównym celem życia jest faktyczny samorozwój napędzany tylko i wyłącznie własnymi potrzebami. Samodyscyplina i oczywistość pogłębiania i poszukiwania obszarów samorealizacji. Jego zainteresowania to min. architektura, kształtowanie przestrzeni, sztuka, malarstwo, rękodzielnictwo, śpiew i oczywiście szeroka wiedza o sąsiadach. Swoje eksperckie szlify zdobywał w samotnych pieszych wędrówkach wzdłuż granic Polski. Jego wiedzy i doświadczeń starczyłoby dla kilku ludzi.

Tyle o człowieku, niemniej istotna jest też warstwa ogólna na którą składają się: wydarzenia u zachodnich sąsiadów, przemiany w bloku post radzieckim, polityka polsko – rosyjska, znaczenie Kaliningradu dla Rosji i Polski, relacje Polaków z Litwinami, przemiany na Ukrainie.
Dużo prawdy o historii nie politycznej, o której nie znajdzie się informacji w oficjalnych źródłach.



Oczywiście nie obeszło się od nawiązania do katastrofy smoleńskiej, choćby dlatego, że pan Bahr był wówczas ambasadorem RP w Moskwie. Był obecny w Smoleńsku, w chwili katastrofy. Jako pierwszy z Polaków znalazł się na miejscu tragedii. Żegnał trumnę prezydenta Polski na lotnisku wraz z Władimirem Putinem.


Książka zawiera też wiele archiwalnych zdjęć, wspomnienia z podróży, efekty zainteresowania sztuką ludową i jej kolekcjonowania, aktualne działania. To opowieść o człowieku godnym naśladowania, zasługującego na głęboki ukłon, co niniejszym czynię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)