Książki to dla mnie marzenia, źródło wiedzy, pasja i moc. Książki to oczekiwanie na niewiadomą, na tajemnicę, na romans bez pokuty. Wierne, dostępne i otwarte na nowe doznania. To uzależnienie, bez skutków ubocznych, zbędnych emocji i pretensji. Książki to dla mnie ciągle napełniające się źródło, nie wysychające, wystarczy tylko chcieć czerpać, a na razie mam ogromną ochotę.......
Szukaj na tym blogu
poniedziałek, 17 października 2016
W poszukiwaniu Szmaragdowego Lwa - Judith Merkle Riley
Druga część losów Małgorzaty z Ashbury przeczytana.
Autorka podobnie jak w pierwszej części starała się oddać klimat epoki - burzliwe czasy wojny stuletniej - XIV w. Dla mnie ta część była zdecydowanie mniej urzekająca i o wiele wolniej ją czytałam (ale i tak jest to dobra pozycja z tego obszaru tematycznego). Może dlatego, że akcja była wolniejsza? Może były zbyt długie opisy przemyśleń typu "kocha-nie kocha"? A może dlatego, że jakoś brakowało mi przebojowości Małgorzaty z poprzedniej części. Miałam poczucie jakby autorka zrobiła z niej, trochę na siłę, kobietę bezwolną i zepchnęła na dalszy plan. Niemniej nie zniechęca mnie to do przeczytania za jakiś czas trzeciej części - Wodny diabeł.
W tej części dużo jest alchemii (czuć wręcz te różne składniki wykorzystywane przy poszukiwaniu i odkrywaniu), mocy nadprzyrodzonych, duchów, złych ludzi i mrocznych klimatów.
Małgorzata przyciąga dusze zabłąkane w "międzyprzestrzeni", rozmawia z nimi, wysłuchuje, pomaga i otrzymuje pomoc.
W tej książce autorka poświęciła więcej czasu bohaterom z drugiego planu np. Malachiaszowi, poszukiwaczowi kamienia filozoficznego, przepisu na złoto, alchemika, inteligentnego, bystrego człowieka o pogodnej sile umysłu, poligloty i obieżyświata. Czasami, aby zapewnić byt domownikom, trudniącego się handlem rzeczami zbytecznymi, ale dającymi kupującym złudzenie szczęśliwości. Umiejącego, jak to ująć bardziej współcześnie, zrobić świetną reklamę dla niekoniecznie przydatnego i spełniającego oczekiwania produktu. Nigdy jednak swoimi działaniami nie szkodzącemu innym. Płaczącej Damie, duchowi, matce Gilberta i Hugona, za życia nieszczęsnej żonie, udręczonej matce i niespełnionej damie, osaczonej w nieciekawym otoczeniu. Hrabiemu de Saint Medard, okrutnikowi, dewiantowi, poszukiwaczowi ciemnych rozrywek i mrocznych rozkoszy, beztalenciu literackiemu o wysokim mniemaniu o sobie.
Krótki zarys historii zawartej w tej części:
Małgorzata porwana, wydana za mąż za Gilberta de Vilers zamieszkuje u rodziny męża, w zimnym i brudnym zameczku, gdzie wszy i inne robactwo nie pozwalają spać. W tym domu otacza ją początkowa oziębłość męża, nieprzychylność teścia i jawna wrogość ze strony starszego brata męża. Podczas wyprawy wojennej słuch przepada po Gilbercie, zaś Małgorzata w obawie przed utratą życia swojego i córek ucieka do Londynu. Udaje się do Hildy i Malachiasza, gdzie znajduje pomoc i wsparcie. Następnie wszyscy troje jadą do Francji na poszukiwanie jej męża. Splot wydarzeń pozwala szybko natrafić na jego ślad. Docierają do zamku hrabiego de Saint Medard przebiegłego okrutnika, od którego nie łatwo uzyskać honorem jakiekolwiek zobowiązanie. Niemniej znowu korzystne zdarzenia pozwalają wydostać się z zamku gospodarza wraz z odnalezionym, choć słabym na zdrowiu, Gilbertem. Droga okazuje się długa i trudna.
Niemniej... i tu kończę, aby nie zepsuć puenty.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)