Książki to dla mnie marzenia, źródło wiedzy, pasja i moc. Książki to oczekiwanie na niewiadomą, na tajemnicę, na romans bez pokuty. Wierne, dostępne i otwarte na nowe doznania. To uzależnienie, bez skutków ubocznych, zbędnych emocji i pretensji. Książki to dla mnie ciągle napełniające się źródło, nie wysychające, wystarczy tylko chcieć czerpać, a na razie mam ogromną ochotę.......
Szukaj na tym blogu
środa, 30 listopada 2016
Jak tata pokazał mi wszechświat - Ulf Stark, Eva Eriksson
Jeśli potraktuje się książkę dosłownie jak w tytule to można się zawieść albo rozczarować, może się nie spodobać albo być niezrozumiana. Ja po pierwszym przeczytaniu nie całkiem pojęłam w czym rzecz, ale po kolejnych, chyba doszłam do sedna, a może nie, każdy może dopisać własne przemyślenia po jej lekturze.
Nie jest to książeczka oczywista i prosta, dlatego warto ją przeczytać i pomyśleć.
A o czym, a to o tym jak to tata po pracy idzie z synkiem na spacer, ale nie na taki zwykły, bo tym razem z dodatkowym przesłaniem - pokazanie mu wszechświata. Zdążając do celu mijają znane miejsca i ludzi. Synek obserwuje tatę i cieszy się z jego obecności i bliskości. Tata chce mu pokazać coś co zapamięta "na całe życie", poświęca czas tylko synkowi. Idą, są tylko dla siebie. Syn nie może się doczekać tej podniosłej chwili, dopytuje, niecierpliwi się, ojciec tłumaczy i odpowiada.
Przychodzą na wielką łąkę, jest cicho, spokojnie, mogą przyjrzeć się przyrodzie, niebu. Syn patrzy z zaciekawieniem, chyba był i widział to miejsce, ale inaczej, teraz nabiera ono jakiegoś specjalnego znaczenia - tajemniczego, magicznego. Tata realizuje się jako mentor, pokazuje, tłumaczy, dzieli się wiedzą. Chce pokazać synowi piękno otaczającego świata. Uczy nazw gwiazdozbiorów. Ech chwilo trwaj...
I mnie udzielił mi się klimat i spokój jaki płynie z tego pokazywania.
Nagle do zmysłów taty dotarł jakiś nieprzyjemny bodziec, "zapaszek" kupki pieska, w którą wdepnął. Czar prysł, codzienność przysłoniła sprawy wzniosłe. Tata był rozczarowany i poirytowany wyglądem buta. Wracają do domu w milczeniu. W głosie taty słychać żal, ale syn jest szczęśliwy z tego wydarzenia i spędzonego razem czasu.
W domu czeka na nich pyszny posiłek i mama.
Było "i pięknie i śmiesznie".
To nieprzesłodzona książeczka o relacjach między ludźmi o sprawach ważnych i przyziemnych, wzniosłych i śmiesznych:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)