Książki to dla mnie marzenia, źródło wiedzy, pasja i moc. Książki to oczekiwanie na niewiadomą, na tajemnicę, na romans bez pokuty. Wierne, dostępne i otwarte na nowe doznania. To uzależnienie, bez skutków ubocznych, zbędnych emocji i pretensji. Książki to dla mnie ciągle napełniające się źródło, nie wysychające, wystarczy tylko chcieć czerpać, a na razie mam ogromną ochotę.......
Szukaj na tym blogu
piątek, 16 grudnia 2016
Bogaś z Zielonej Łąki - Ingrida Vizbaraite
Na mnie ta książeczka podziałała jak balsam, bo historia opowiedziana przez autorkę tchnie delikatnością i czułością. Czytałam ją z namaszczeniem i wzruszeniem, bo to czarowna książka a w niej wszystko jest czarowne: główni bohaterowie, towarzysze, sceneria i sama historia oczywiście. Obrazy, które ma się przed oczami podczas czytania wciągają i choć czasami mogą wydawać się trochę mroczne, to zawsze kryją jakąś niespodziewaną dobroć.
Już dawno żadna książka dla dzieci tak na mnie nie podziałała, nawet nie umiem powiedzieć w czym tkwi jej rozbrajająca moc.
A o czym rzecz cała?
A otóż i ona: mały rycerzyk Bogaś i jego konik Rogaś żyli sobie na łące otoczeni przyjaciółmi i pięknem krajobrazu. Dbali o mieszkańców doglądając każdego z osobna wedle jego potrzeb, oglądali obłoczki, rozmawiali, żyli spokojnie i przyjemnie. Aż pewnego dnia Bogaś zobaczył okrągły jak piłeczka obłoczek, który niejako zaczął go prześladować, widział go na jawie i we śnie. Przestał dbać o łąkę i jej mieszkańców, schudł i zachowywał się niezdarnie.Wreszcie podjął decyzję o wyjeździe w poszukiwaniu obłoczka. To była bardzo bohaterska decyzja rycerzyka, bo dotąd nie opuszczał swojej łąki. Jadąc i jadąc i ... dojechali do ciemnej puszczy, przerażeni ale nie zrażeni jechali dalej aż dojechali do jasnej polany. Tam zobaczyli namiot w którym rozparty na krzaczkach borówek siedzial skarabeusz - dostawszy od niego tajemnicze informacje ruszyli w dalszą drogę. Dojechali do bagien, gdzie uratowali muchę z macek rosiczki. Długo jeszcze trwała ich podróż zanim ujrzeli kaktusowy gaj z przepowiedni skarabeusza, w środku którego ujrzeli obłoczek....
Czy uda im się wrócić na łąkę? Tak, ale jak przeczytajcie, zachęcam....
Może komuś z Was wydać się ta wzmianka o głównym nurcie książeczki spłaszczona i mało porywająca, ale nie dajcie się zwieść mojej pisaninie. Z książeczki płynie dużo dobra i ciepła, tkliwości i serdeczności.
Autorka przypomina, że wygląd zewnętrzny bywa złudny, a odpychające z zewnątrz bywa przepiękne w środku i trzeba czasu aby sie o tym dowiedzieć.
Zresztą ogólny przekaz jest prosty, że dobro daje dobro i odpłaca dobrem a cierpliwość przynosi zaskakujące rezultaty.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)