Szukaj na tym blogu

niedziela, 10 września 2017

Galopem na przełaj - Maria Ginter



Sięgnęłam po tą książkę po rekomendacji jakie dostaję na pewnym portalu czytelniczym. To była świetna propozycja, bo zawierała wiele elementów, które cenię w książkach.
Po pierwsze to wspomnienia o kobiecie, porywającej swoją energią i pasją życia. Po drugie opisujące oprócz prywatnych wspomnień też arcyważne i ciekawe wydarzenia mające miejsca w Polsce w czasach 1935-1949. Po trzecie napisana została wytrawnym językiem.

Czytając wspomnienia autorki przenosiłam się w jej opowieści. Niezwykła kobieta, przeżywała swoje życie pełną piersią, czego z lubością jej zazdrościłam. Cudownie świadoma swoich potrzeb, pragnień i możliwości. Pomimo, że była panienką z dobrego i bogatego domu, nie zbywało jej na zaradności i umiejętności. Inteligentna dziewczyna, która radziła sobie w różnych sytuacjach i z różnymi ludźmi. Otwarta na różnorakie działania, przebojowa, gotowa na nowe wyzwania i zadania. Szczera, prostolinijna i prawdziwa.
Maria Ginter to odważna, dzielna, pełna energii, samozaparcia i hartu ducha kobieta. Wojna była dla niej wyzwaniem: "...a więc przeżyję to, o czym czytałam w książkach, o czym słuchałam w opowiadaniach. Przeżyję kawałek historii. Sama wezmę w tym udział. Świadomość, że mam teraz taki wspaniały cel istnienia, dodała mi ducha." Niezwykle bojowa i bohaterska, o czym świadczyła służba  Warszawie i jej mieszkańcom podczas wojny.
To silna wewnętrznie i zewnętrznie osoba, która nawet w obliczu straty najbliższych podnosiła się, bo życie toczyło się dalej a w nim wiele zadań i odpowiedzialności.
To kobieta, która nie bała się żadnej pracy, którą przyciągały i pociągały zawody "zarezerwowane" w tamtych czasach dla mężczyzn. Lubiła samochody, tenis, grafikę, malarstwo. Kochała zwierzęta, a wśród nich najbardziej konie.

Bohaterka i autorka książki kochała też mężczyzn swojego pierwszego męża Jana, synka Dzika, drugiego męża Wacka, ale kochała też wolność i niezależność. Trudno jej było wytrzymać długo w stanie nic nie robienia, miała szerokie zainteresowania i silną osobowość, nie znosiła narzucania woli, bo rodził się w niej silny bunt przeciwko temu.

Takie osoby, jak Maria Ginter dodają wiary i mocy we własnych dążeniach i marzeniach. Gorąco polecam lekturę tej pozycji.

Na  koniec coś z  Pani Marii Ginter:
"Bóg stworzył piękny świat i wspaniałą przyrodę. Poczciwe zwierzęta nas karmią, odziewają i pracują za nas. Ptaki śpiewają, kwiaty pachną, gwiazdy mrugają, strumyki szemrzą. Wszystko byłoby jak w bajce, gdyby nie ludzie, którzy z tego raju robią piekło.
Zamiast kochać, radować się życiem, budować i tworzyć, nienawidzą, zazdroszczą, napadają, palą, gwałcą i mordują!" 
Jakie to mi bliskie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moja ciekawość obejmuje również zdanie innych, dlatego miło mi będzie jeśli zechcecie podzielić się ze mną swoją opinią na przeczytany temat :)